Serial świetny, klimatyczny, wciągający. Margaret wkurzająca, Nucki ciekawy, Jimmy pogubiony, jego matka sfiksowana na punkcie seksu, nic dziwnego od małej dziewczynki uczestniczyła w imprezach organizowanych ku pokrzepieniu męskich ego. Atlantic City jawi się jak ziemia obiecana dla wszystkich spragnionych karier politycznych czy biznesowych. Tylko dziwne, że nie ma policyjnych nalotów na spelunki, a grube ryby w końcu zaczynają drżeć o swoje d...py dopiero po latach obłowień. Jedyna sprawiedliwość, że się wykańczają wzajemnie. Druga rzecz to sama prohibicja, czy nikt nie widział śmieszność w tym zarządzeniu? Oczywiście, że nie bo wszyscy na tym korzystali. Gdyby była legalna nie byłoby oszałamiających fortun
Odnośnie tych nalotów jeśli możesz sprawdź jeszcze raz 5 odcinek z pierwszego sezonu. Kiedy Margaret donosi, że gdzieś na tyłach u niej przechowywany jest alkohol Van Alden oznacza na mapie pinezką, jedną z wielu. Oni wiedzą, że jest tego tak dużo, że nie da się tego zatrzymać. Na tę akurat skargę zareagowali, bo właścicielem był jeden z wysoko ustawionych ludzi Nucky'ego. Woleli uderzać w duże transporty, a nie jakąś drobnicę wytwarzaną amatorsko na własny użytek.