hahaha
wgniotlo mnie w fotel przez bita godzine
jeszcze jeden odcinek i koniec 2 sezonu..
czyli jednak spekulacje na temat Jimmiego i jego matki sie sprawdzila ;/
koncowka jak zwykle rozwala umysl..
ten tekst finish it jego matki hahaha masakra
już w 1 sezonie mi ta więź między nimi nie pasowała..
mam nadzieję że ściera będzie zdychać wolno
a co do margharet.. cholera trzeba już mieć na prawdę namieszane we łbie.
czekam na zakończenie mam nadzieję że walnie większa bomba od 2 poprzednich odcinków.
"czyli jednak spekulacje na temat Jimmiego i jego matki sie sprawdzila ;/"
tak samo...ja po prostu nie mogłam kiedy ich razem zobaczyłam
nie mogę juz sie doczekać zakończenia,.,...to bedzie coś
calkiem dobry rzeczywiscie, retrospekcje pokazaly historie jimmiego, i jego matki, a nucky wreszcie ma szanse na powrot i wygranie procesu (zdemaskowanie van aldena), zaskoczylo mnie ze w tamtych czasach (i w tych konkretnych stanach) kara za zabojstwo to odrazu krzeslo, ciekawe tez czy jimmy wkreci sie w prochy... jeszcze jeden odcinek... znowu trzeba czekac... ehhh :P
praktycznie do 1972 kara śmierci była "rozdawana" jak się podobało. na wiki polecam w wersji angielskiej przeczytać sprawy furman vs georgia oraz gregg vs georgia.
tak troche poza temat ktos wie czy nastepny odcinek normalnie za tydzien bedzie? czy juz przerwa swiateczna, bo sie troche nie orientuje
według wiki następny odcinek 11 grudnia czyli w niedziele więc spoko. A co do odcinka 11 - o rzesz! kur...czę! nie daj boże żeby ktoś miał taką matkę:D
Noo... matka mu nieźle porobiła mózg ;/ Zresztą, kilka odcinków temu, matka Jimmy'ego rzuciła tekstem do żony Jimmego że jak Jimmy był mały to go całowała w jego małego, więc to już było wiadome, że sytuacja między matką a jimmym była chora. Szkoda chłopaka, bo nie był głupi i takie coś musiał przeżyć ;/ Mocny odcinek, muszę przyznać. Emocjonalny ;)
Pozdrawiam
Bartek
mnie również wgniotło w fotel-wow. mocny odcinek, czekam z niecierpliwością na kolejny.
nie wytrzymam do nastepnego odcinka, fu ck.. jak to sie wszystko zakonczy, kto zginie, kto przezyje, kto trafi na krzeslo ellektryczne, jak nucky sie z tego wyplacze, co zrobi jimmy, co sie stanie z agentem aldenem.... i wez tu czekaj do finalowego odcinka
podejrzewam ze jimmy reaguje dosyc osobiscie na obelgi typu... motherfuc ker... :D
hehe, Oswaldd, jak spotkam tego aktora na żywo, dam mu prezent - portfel z pulp fiction hehe :P
_____
Koniec żartów.
wszyscy zaczynają tam wariować, widzicie to? mam nadzieję że matka Jimmiego zdechnie jakoś niedługo, w ogóle po tym odcinku jak lubiłam Darmodiego, mam bardzo mieszane uczucia. Gillian jest chorą psychicznie babą, ale on nie próbuje specjalnie od niej uciec. A to by było najmądrzejsze, brać małego i spieprzać od niej jak najszybciej, bo pewnie jak mały podrośnie to za niego też będzie chciała się wziąć.
Ogólnie nie lubię w serialach takiego zwolnienia akcji, ale ten odcinek po prostu wgniótł mnie w fotel. Smutne, gdyby matka Jimmiego wyjechała tamtego wieczoru wszystko potoczyłoby się inaczej.
Oswaldd twój tekst z motherfuc ker mnie rozwalił ;) Co do odcinka to naprawdę dobry, chociaż puknięcie własnej matki to dla mnie trochę przegięcie, ale za to właśnie kocham ten serial. Przyszły odcinek myślę że będzie najlepszym dotychczas, i myślę że poleje się duuużo krwi. Swoją drogą nie mogę przeżyć tego że już koniec sezonu....od kilku lat jedyną rzeczą dzięki której dawałem radę przetrwać ten p.........y najgorszy dzień tygodnia poniedziałek był wieczór i piwko z 3 najlepszymi serialami - Breaking Bad, Dexter i chyba najlepszy z nich według mnie Boardwalk Empire. I weź tu przeżyj człowieku 9 następnych miesięcy...:/
Agent Van Alden to jedna z moich ulubionych postaci, mam nadzieję, że jakoś się wykaraska z tarapatów, na razie sobie jakoś poradził ;).
Sebso zalazł mu mocno za skórę, dał się przekupić czy coś w tym stylu, zniweczył całe śledztwo zabijając niezwykle ważnego (decydującego, naocznego) świadka i zasłużył na śmierć.
Zdziwiło mnie tylko sposób wykonania zemsty... przy tylu świadkach, zastanawiałem się jak to możliwe, że agent po przedstawianiu się, przy tłumie gapiów zabija kolesia i uchodzi mu to na sucho, jak gdyby nigdy nic. Jak się okazuje, w końcu ten główny z gapiów (pastor, Diakom czy jak mu tam) przypomniał sobie o tym morderstwie...
Irytuje mnie to co robią z postacią Polaka, Mickyego ;) ale w serialu jest taki imbecylowaty jeszcze od 1 sezonu więc w pewnym sensie zdążyłem się do tego zakłamania historii przyzwyczaić. A może jeden z największych i najważniejszych przemytników alkoholu tamtych czasów rzeczywiście był tak trochę debilowaty?
Wiesz, w tamtych czasach czarni mieli niewiele do powiedzenia...
Pewnie jak by się któryś odezwał, to wina poszłaby na niego.. takie czasy ;)
Szalenie intensywny odcinek, mnie rozniosło.
@agns "Gillian jest chorą psychicznie babą, ale on nie próbuje specjalnie od niej uciec". To wcale nie jest takie proste jak się może wydawać, ona w tą swoją chorobę wciągnęła również Jimmy'ego, jego też to dotyczy, chłopak jest od niej całkowicie uzależniony to w końcu nie jest jakaś tam toksyczna relacja między dziewczyną a chłopakiem a matką i synem w końcu, poza tym wydaje mi się że on czuje się za nią niejako odpowiedzialny, a już na pewno nie zostawi jej teraz, kiedy wykończył starego sprowokowany zresztą dopingiem z jej strony.
No ja wieem, od początku było widać że ich relacje nie są zdrowe, mimo wszystko to nie Jimmy jest tą osobą która całuje ją w usta czy robi wszystko, żeby było niezręcznie. Ale z drugiej strony scena z ostatniego odcinka- kiedy stoją z Angelą na tej imprezie i Jimmy obserwuję Gillian jak flirtuje ewidentnie widać, że chłopak jest o nią zbyt bardzo zazdrosny. No i później, jak spuszcza lanie swojemu nauczycielowi, chyba nie robi tego tylko za to, że wytarmosił jego matkę, ale że w ogóle się do niej zbliżył.
Trudny temat, zagmatwane relacje - po prostu dziwi mnie to, że wrócił po tym wszystkim do matki i zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Kto normalny by tak zrobił po puknięciu swojej matki?
Najbardziej mnie uderzyła scena jak Gillian mówi do wnuczka chodź do mamy...czyżby chciała zająć miejsce żony Jimmiego:|
A czego oczekiwać od kobiety, która w wieku 13 (?) lat została zgwałcona... Rzeczywiście na początku myślałem, że ona ma po prostu chrapkę na Jimmy'ego w sensie, że pociąga ją seksualnie, a tu wychodzi na to, że jej rzeczywiście się marzy założenie rodziny. Za Angelą nie przepadała i traktowała ją, hm... luźno/lotnie (?) ale jednak zachowanie po jej śmierci daje jasno do zrozumienia, że Angela była bardziej kamieniem w dziurawej łódce.
Zastanawiam się jak zareaguje Jimmy, bo poparcia od wspólników zbyt wielkiego nie ma, zaczął bawić się w kokainę, teraz ta rozpacz po śmierci żony. Może jakoś Richard pomoże mu się z tego ogarnąć, bo jak na razie nie ma perspektyw.
A Van Alden aż się prosił o to wszystko. Mógł pójść w komitywę z Nuckym i by nie było problemu, a tak to...
Kto padnie w finałowym odcinku? Munny to zbyt oczywiste, myślicie o kimś jeszcze? :)
Obawiam się że możemy stracić Richarda, chyba że będą chcieli zrobić z tego dramat miłosny i uśmiercą Irlandczyka, coby pani Schroeder narobić więcej przykrości :<
Oj chciała, w końcu nie mogła zaakceptować tego, że syn znalazł sobie jakąś "skinny girl". Gdy (czy jeżeli) ten mały dorośnie to ciekawa jestem, czy babcio-mama też będzie próbowała go wyrwać, jak już wspomniał agns.
Kilkadziesiąt lat później niejaki Jim Morrison śpiewał coś w amoku o zabiciu ojca i pieprzeniu matki, jednak on mógł tylko fantazjować, ale to Darmody został bohaterem ^^ HBO to złota telewizja, od domów pogrzebowych poprzez niewyżyte seksualnie karykatury Chinaskiego aż do związków kazirodczych w Grze o Tron i przesadnego okazywania miłości w BE. Mrau.
Coście się tak uczepili matki... wg mnie co najmniej taką samą winę jak nie większą ponosi psychol Jimmy. Po prostu, napalił się na matkę graną przez Gretchen Mol i nie potrafił się oprzeć :). Kiedy była kompletnie nietrzeźwa wydymał ją.
Twórcy chcieli nam pokazać, że pierwsze psychopatyczne objawy Jimmiego pojawiły się jeszcze przed frontem. To psychol a wy robicie z niego ofiarę :). Jeśli twórcy planują uśmiercić jakąś główną postać serialu to módlmy się, żeby to był idiota Jimmy.
Przytoczę ci tylko jeden tekst Gillian nie pamiętam już , z którego odcinka to było. Idealnie obrazuje stosunek matki to syna i to, że od zawsze była na niego napalona: "kiedy Jimmy był mały całowałam go w ptaszka...:|"
Zachowanie Jimmiego również idealnie pokazuje jego STOSUNEK do matki :) przecież go nie zgwałciła, mało tego, jeśli ktoś wtedy był bardziej na**bany to ona a nie Jimmy :). Fakt, że później tego mocno żałował ale nie może całej winy zwalać na pijaną napaloną matkę.
Skupiasz się na jednej sytuacji...a zresztą jakoś nie widziałem, żeby mamusi było szczególnie żal upojnej nocy;p
Wydaję mi się, ze nie ma co tu się przerzucać kto jest bardziej winny, Gillian czy Jimmy. Oboje dali ciała (dosłownie) po całości, najpierw ona, bo sprowokowała całą sytuację i pierwsza go pocałowała, ale on też się specjalnie nie opierał
A mnie denerwują takie pierdoły, serial powinien się kręcić wokół innego rodzaju wątków. Już mi brzydko wali telenowelą tutaj. 50 minut męczenia się, żeby zobaczyć coś wartościowego - nie wiem, czym się tak zachwycacie. Pierwszy sezon gniecie drugi pod podeszwą - mało się dzieje, wszystko, co do tej pory się stało można by streścić w 3 świetnych odcinkach. Mimo wszystko serial nadal jest świetny i z niecierpliwością oczekuję każdej następnej premiery.
Ps.: Kol. r0hnin - gratuluję avatara :)
Najgorsze że powiedziała: Chodź do mamy po czym powiedziała do Jimmy'iego "czekam na ciebie na górze"...tragedia ta kobieta...;//
Bylem juz troche znudzony tym serialem, ale ostatni odcinek rzeczywiscie wgniata w fotel i ozywia wszystko. Kazirodztwo? A czego sie spodziewaliscie? Przeciez to bylo oczywiste. Prawie kazda postac w tym serialu jest zwyrodniala, na bazie takiego zalozenia skonstruowano fabule. Patologia goni patologie. Moze poza zona Darmody'ego i paroma mniej waznymi osobami wszyscy sa albo bezwzglednymi okrutnymi bandziorami, albo kompletnymi psycholami z roznego rodzaju dewiacjami, albo osobami skrajnie cynicznymi, zerujacymi na innych, albo falszywymi, obludnymi i zaklamanymi typami jak pani Schroeder, ksiadz czy Van Alden. A jednoczesnie wszyscy sa cholernie naturalni, wiarygodni i realistyczni, sa osobami z krwi i kosci, ktore obok wad i zwyrodnien, maja tez jakies ludzkie cechy i odruchy.
ladnie to ujales, ale tez wymieniles jedne z wielu przyczyn dlaczego tak cholernie lubie ten serial
A mówiłem że tak będzie?:D Serial się rozpędził, szkoda że w niedzielę się skończy i do listopada posucha.
p.s
ten odcinek mnie denerwował ze względu na retrospekcję :]
p.s2
Widać co robi z ludźmi koks. Jimmy zabił swojego ojca i o mały włos nie zabił swojej matki. Zapewne nic nie pamięta i będzie mu się wydawało że zrobił to Richard (przebudził się i go widział)
'p.s2
Widać co robi z ludźmi koks. Jimmy zabił swojego ojca i o mały włos nie zabił swojej matki. Zapewne nic nie pamięta i będzie mu się wydawało że zrobił to Richard (przebudził się i go widział)'
CO ZA BEŁKOT
Ja mogę w końcu napisać - WIEDZIAŁEM!
Właśnie byłem ciekaw czy czasem matka Jimmiego nie ten-teges ze swoim synem.
Jak pamiętamy...
Dotykanie Jimmiego w sposób "flirtujący" i tak dalej.
Każdy pamięta pewnie też jej zwierzenia do żony Jimmiego, kiedy mówiła, że gdy był mały to dawała mu buziaczka w siusiaczka.
Po jej stosunku do niego, zwiastowało to właśnie taką historię. I faktycznie.
Ktoś tutaj napisał, że wszystkie postacie w tym filmie są negatywne i chyba miał rację.
Nawet - jak się teraz okazało - ktoś taki jak Nelson Van Alden potrafi zejść na złą drogę!
Nie wspominając już o wątkach lesbijskich i kazirodczych w filmie. I to jeszcze w restrykcyjnych czasach prohibicji.
Sprawa z ojcem Jimmiego (Komandorem) też zwalająca z krzesła. Do tego jego matka "finisz it" (mówiłem już że wszyscy w tym serialu są negatywnymi postaciami?).
Ten serial jest niesamowicie ciekawy :]
Te retrospekcje mnie denerwowały. Kiedy dostaliśmy już drugą - wiedziałem, że w tym odcinku będą one aż do samego końca. Że to taki "zapychacz". Ale dostaliśmy wisienkę na torcie - dowiedzieliśmy się, że Jimmy przespał się z własną matką. I dzięki temu - jakby to dziwacznie nie brzmiało - satysfakcja osiągnięta. Prześledziliśmy bowiem kawałek życia Jimmiego i poznaliśmy przełomowy moment w jego życiu (dlaczego rzucił studia i wstąpił do wojska. Po całym tym mętliku chciał być z dala od wszystkich. A jeszcze syn w drodze! Tak się porobiło).
Przypominam również wszystkim, że po każdym odcinku możemy wejść na oficjalną stronę:
http://www.hbo.com/boardwalk-empire/index.html
I zobaczyć dwa filmy:
1. Zapowiedź następnego odcinka
2. Wysłuchać jak sami twórcy opowiadają o ostatnim odcinku i tłumaczą pewne sprawy (super!)
Zapewne Gillian całe życie "urabiała" Jimmy'ego na swojego kochanka. Ona ma tak spaczony umysł, że nie widzi nim syna, a swojego mężczyznę. Angelę traktowała jak rywalkę, którą łaskawie tolerowała. Kiedy ta zginęła, nareszcie może mieć Jimmy'ego tylko dla siebie.
Teraz wychowa wnusia na swojego obrońce przed synem, w razie czego. Oczywiście jeśli nie zostanie ukatrupiona do końca tego sezonu lub w nastepnym.
Nie wiem jak wam, ale mi się wydawało, że Jimmy prześpi się z matką w przyszłości. Zupełnie nie spodziewałem się, że to już miało miejsce w przeszłości. No ale od początku było widac chorą sytuację między nimi.
NO NIE! Się przespał! O! Z matką! Nic jak płycizna chwyciła ideału! Nieee, nie w SERIALU, w komentarzach... dzięki niektórym, mam się przyczym rozweselać z rana przy chrupkach! ...Tak, dzięki!... ale chwila zapomniałem dodać, że przy wtórnych dźwiękach półprzecainteligenckomalkontenckichhipokrytycznych ludków "gdzie twoje argumenty", "każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii", "ebie mnie twoje zdanie", "masz problemy", "kompletnie nie rozumiesz o co chodzi w serialu", "nie rozumiesz o co mi chodzi nie pisz", będę tylko spijał pjjjanęę zę swojęgą piwą....
Serial świetny, fabuła także, a smaczkiem przednim są wątki rozwiązywane po wielu odcinkach! Szkoda, że wszyscy chwytają niektóre stereotypami miast logiką wyznaczoną w serialu...dziękuję, pozdrawiam.
pozdrawaim wszystkich fanów :zakazanego". serial, który tylko potwierdza, iż obecnie filmy telewizyjne, a już przede wszystkim te realizowane prze HBO są ciekawsze i po prostu lepsze niż niejeden film przeznaczony dla kin.
ale w temacie 11 odcinka: co sądzicie o Pani Margaret Schroeder? mi osobiście kobieta już działa na nerwy. Jest jedną z najbardziej zakłamanych osób z całej plejady - pozostali przynajmniej nie udają, że są lepsi niż inni. scena gdy prawie przyznała się do zdrady Nuckyiemu - dobre, ale zabrakło jej odwagi. Zasmakowała w luksusie, a teraz zebrało jej się na fałszywą dewocję.
Margaret Schroeder zachwyciła mnie tylko w dwóch momentach, gdy podstępem wykradła dokumenty z biura Nucky'iego oraz gdy pocisnęła w przymierzalni byłej kochance Nucky'iego nt. jej waginy :D
we wszystkich innych wystąpieniach a głównie od 9 odcinka drugiej serii działa mi na nerwy i ten jej fanatyzm nt. polio i przyczyny pojawienia się go u jej córeczki, a pastor nieźle to wykorzystuje
Odcinek naprawdę świetny, niestety wszystko wskazuje na to,że historia jimmiego dobiega końca. Prawdopodobnie nie zobaczymy go już w 3 sezonie, który swoją droga dopiero we wrześniu 2012 :/
właśnie, niestety postać Jimmiego nie zobaczymy już w 3 sezonie, szkoda, bo ten aktor gra ją pięknie a postać bardzo bogata.
Martwi mnie tylko że przez połowę drugiego sezonu zrobili z niego taką ciapę która robi to co inni mu mówią, nieudane morderstwo Nuckiego, Manny i teraz takie konsekwencje ;/