Jak dla mnie jeden z najlepszych odcinków do tej pory. Motyw Williego jak mniemam w końcu
dobiegł do końca i była to świetna życiowa lekcja. Zabójstwo Franka jak i samobójstwo Eddiego
również ujmujące, ciekawe jak to się wszystko teraz potoczy
muszą A.R. w koncu odstrzelic bo w rzeczywistości został zabity za długi hazardowe. Frank Capone też został zamaodowany więc musiał i w serialu zginąć.