zazwyczaj ciekawe osoby które wzbudzają kontrowersje u widza umierają zbyt szybko przez co chce się wyrzucić komputer przez okno...
moimi ulubieńcem byli Jimmy i Horvitz, teraz to Richard oczywiście, Agent Nelson Van Alden i Arnold Rothstein.
podpisuje sie również pod tym Doyla uwielbiam-zwłaszcza jego głos, jeśli chodzi o Whita to trochę się go boje ale mimo wszystko chce sie go oglądać bo zawsze wokół niego jest ciekawie.
Nucky bo zachowuje zimną krew nawet gdy jest ciężka sytuacja i Rothstein za świetny styl i elegancję , do tego zawsze opanowany, nie ukazuje negatywnych emocji.
Jimmy był niezwykle ciekawą postacią, w niektórych momentach potrafiłem się z nim nawet identyfikować więc to jest mój numer 1. Co do reszty to wiadomo Capone, Rothstein, Van Alden, Richard no i w tym sezonie dochodzi Gyp :>
moimi ulubionymi postaciami są i byli( bo niektórzy z nich są już niestety martwi ) w kolejności od najbardziej lubianych:
1.Nucky Thompson
2.Komandor
3.Elias Thompson
4.Charles "Lucky" Luciano
5.Manny Horvitz
6.Jimmy Darmody
7.Gillian
8.Agent Van Alden
9.Arnold Rothstein
10.Al Capone
Postacie których nie cierpię:
1.Gyp Rosetti
2.nowa laska Nucky'ego
3.Richard Harrow
4.Margaret Schroeder
5. Irlandczyk co pracuje dla Nucky'ego
Postacie które są dla mnie zupełnie obojętne :
1.Doyle
2.Chalky White
3.Angela Darmody
Ode mnie małe sprostowanie - Kessler jest Niemcem, bo chyba o niego ci chodzi w punkcie 5. ''Irlandczyk co pracuje dla Nucky'ego''. Podzielam nielubienie Rosettiego, odetchnąłem kiedy miał już nóż w plecach :) Za to zastanawia mnie drugie miejsce dla Komandora, może jakieś wyjasnienie? :)
lubilem go bo mial silny charakter, był mendą owszem ale był też miejscami zabawny
w realnym życiu takiego człowieka bym nie lubił ale to tylko serial, ( w ogóle w prawdziwym życiu nie chciałbym mieć do czynienia z jakąkolwiek postacią z BE - za bardzo lubię żyć ;]
Ja też! Uważam , że ten serial jest tak fascynujący i barwny dzięki Arnoldowi!
Swoją drogą Michael Stuhlbarg to niesamowity aktor, świetnie grał w Poważnym Człowieku :)
Nucky wie, że małżeństwo tylko ludzi zniewala. Ta kobieta go uszczęśliwia i zaspakaja, więc dlaczego nie może z nią sypiać?! Tym bardziej, jeżeli jego żona nie spełnia wszystkich jego potrzeb?
Kurcze, a ja mam do niej jakiś sentyment. Zapowiadała się na ciekawą postać w pierwszym sezonie. :(
Ulubione:
- był Horvitz,
- Gyp Rosetti,
- Al Capone,
- Eli Thompson.
Znienawidzone:
- Margaret,
- Nucky.
Ulubione:
- Richard
- Rothstein
- Nelson
- Eddie:)
- Nucky
- Sleater
- Capone
- Lansky
- Elias
"Nie-ulubione":
- Lucy
- Gillian
- Angela
- Doyle
- Margaret
- Luciano
może też Jimmy
Chyba Richard. Jest totalnie fascynujący! No i Manny Horvitz był super charakterystyczny! Nie mniej złożoną postacią jest agent Van Alden i jego za to też uwielbiam.
Za Jimmym za bardzo nie przepadałem chyba, bo właśnie nie był zbyt charakterystyczny. Teraz trochę podobną postacią jest Owen. Są jacyś tacy zbyt codzienni ;)
Gyp mi się na początku bardzo podobał i nadal tak jest, ale zaczął być trochę zbyt jednowymiarowy, za bardzo przewidywalny. Mickey Doyle jest zabawny, ten jego śmiech zwłaszcza :)
Angela Darmody mnie wkurzała, podobnie jak Pani Schroeder, ale rozumiem, że o to w tej postaci trochę chodzi. Była panienka Nucky'ego, matka dziecka Van Aldena też była irytująca, ale przez to ciekawa.
W całej genialności tego serialu, to chyba charakterystyczny bohaterzy są jego największą siłą.
Z takich totalnie dla mnie miałkich bohaterów to ten koleś od Lucky'ego Luciano - jakiś taki nijaki. Może dlatego, że nie jest zbyt eksploatowany, ale jednak. Kojarzycie jeszcze takich mało kolorowych bohaterów?
Gyp Rosetti i Lucky Luciano bezdyskusyjnie jak dla mnie dwie najlepsze kreacje serialu.Może wielu to zaszokować ale moim zdanie Stev Buscemi kompletnie mi nie pasuje do roli Nuckyego i nie przepadam za tą postacią bo jakoś ten aktor nie pasuje mi to typa jakim jest Enoch Thompson, ale to moje zdanie.Margaret... czy jest bardziej irytująca osoba na świeice ?!
Numer 1 dla nie to oczywiście Nucky. Uwielbiam też Luciano, Rothsteina, Capone, Jimmy'ego, Gypa. Ostatnio strasznie polubiłem Owena. Uważam że ta postac ma duży potencjał, jest strasznie charyzmatyczna. Mam nadzieję (chyba jako jedyny), że go zbyt szybko nie uśmiercą.
Denerwuje mnie jedynie Margaret. W poczatkach serialu zapowiadała się dość dobrze, ale teraz nie da się jej znieść. Zwlaszcza, że pokazują ją coraz więcej.
Van Alden, szczególnie za sposób, w jaki mówi i słownictwo jakiego używa. Lubię jeszcze Eli'a, ale wolałem, gdy był w dwuznacznej sytuacji jako "stróż prawa", niż teraz jako popychadło Doyle'a (którego w zasadzie też lubię). Generalnie są tylko dwie postaci, których szczególnie nie lubię - Gyp Rosetti i Owen Sleater.
Mnie z odcinka na odcinek coraz bardziej ciekawi Gaston Means. Coś mi się wydaje, że nieźle namiesza ;)
Chalky White szkoda tylko, że tak mało go na ekranie. Postać Doyla też należy do moich ulubionych. Zabawny człowiek ;)
Nie lubię:
- Van Alden: to w gruncie rzeczy tuman, którego czyny kontrastują od czasu do czasu z purytańskim wychowaniem, które odebrał. Czemu jego nowa szwedzka żona tak go kocha?
- Gyp Rosetti: włoski czub i narwaniec, któremu brakuje wdzięku i inteligencji Ala Capone. Że też taki debil ma posłuch wśród swoich kompanów i nikt go do tej pory nie sprzątnął...
Lubię:
- Nucky - mimo, że mu odwala ostatnio, to wciąż godnie ciągnie serial i jest znacznie ciekawszy niż był Jimmy;
- Kaestler - poczciwina, wierny i niepozorny, ale jak przychodzi co do czego... Być może dowiemy się kiedyś nieco więcej na temat jego przeszłości i zażyłości z Nucky'm
- Doyle - Polaczek-cwaniaczek, umie się ustawić i wśliznąć gdzie trzeba;
- od 3. sezonu Means - niby tylko na usługach wielkich polityków, ale przypomina Nucky'ego, bo to on sam wydaje się pociągać za sznurki.
- Benny Siegel - wydawał się być narwanym idiotą, ale wszystko mu się zawsze udaje (a jak sobie prześledzimy biografię jego pierwowzoru to będziemy wiedzieć, że będzie mu się udawało jeszcze bardzo długo);
- Arnold Rothstein - czyli dlaczego Rosetti nie będzie nigdy potężnym gangsterem? Bo nie jest taki jak Arnold.
- Meyer Lansky - rozsądny gość, który wie, że przykład należy brać tylko i wyłącznie z Arnolda.
Lubie
Harrow- Jako postac bo teraz wątek ma nudny
Gyp- za wygląd typowego gangstera
Doyle- Za wygląd, sposób wypowiedzi i i za to że jest Polakiem (chociaż o tym to zapomniałem)
Moją ulubioną postacią był i jest Richard Harrow. W miarę też lubię Chalky White i Esther Randolph oraz lubiłem James Darmody (ciekawa postać ale on jednoczesnie wzbudzał nieraz moje negatywne emocje).
Lubię
Richard Harrow-znakomita kreacja drugoplanowa
Arnold Rothstein -jest klasą samą dla siebie
Nelson Van Alden-gość mnie rozwala grą aktorską
Gyp Rosetti-wyrazista intrygująca postać
Eddie Kessler &Mickey Doyle - :)
chyba zdecydowana większość z nas się zgodzi, że najciekawszą (o największym potencjale aktorskim i scenariuszowym) był JIMMY! jak można było pozbyć się najbardziej intrygującego bohatera??? na drugim miejscu postawiłabym genialnie zagranego przez Michaela Shannona agenta Van Aldena, ale tu znów przez większość 3. serii jego wątek jest rozwijany w sposób żenujący, a stawiają na jakichś psycholi pokroju Gypa Rosettiego.... na 3. miejscu pozostaje niestety epizodyczny Rothstein - w poprzednich seriach było go więcej. wniosek - niestety ta seria jest najmniej ciekawa :((
Nie przesadzaj z tą większością, bo się bardzo pomyliłaś. Chyba, że jako większość uważasz kobiety,
które gloryfikują Jimmego, bo są nieobiektywne.
Dużo ciekawsi od Jimmego są choćby Arnold Rothstein, Richard Harrow, Chalky White czy Nucky Thompson.
Zdecydowanie Richard, jest bardzo dobrze napisaną i stworzoną postacią. Jego złożoność jest powalającą. Natomiast wcześniej zdecydowanie był to Jimmy, w drugim sezonie był najlepszy.
wszyscy "starzy" w biznesie są świetni, potrafią ustawić i kierować ludźmi, którzy potem stali się symbolem mafii, chodzi mi o A.R, Torrio, Masseria i oczywiście Nucky, każdy oddaje jakiś ułamek tego czym zajmowała się przestępczość tego typu. Torrio i Masseria to opanowani włosi z zasadami, którzy tylko wydają polecenia i kierują takimi jełopami jak Gyp, A.R to cwany żydek, który umiem się z każdym dogadać, a Nucky to skorumpowany urzędnik, który wykorzystuje państwo do swoich celów:)
Richard Harrow ("Leon zawodowiec" w Atlantic city), choć uważam, że wszystkie postaci są w tym serialu genialne...
1. Nucky
2. Rothstein
3. Margaret
4. Doyle, za najlepszy głupawy śmiech na świecie
5. Mistress Nuckiego, szczególnie w wersji blond przed wybuchem :)
6. Nie pamiętam nazwiska, ale panikujący polityk, który palił pieniądze i w końcu popełnił samobójstwo.
postac jamesa to imo jakies nieporozumienie. Jestem pod koniec drugiego sezonu wiec mzoe o czyms nie wiem ale to jak on kreuje sie na szefa wszystkich szefow to imo wybrali zlego aktora. postac ktora gra nigdy nie zdobylaby takiej pozycji w tym świecie
przede wszystkim Nucky za spryt i że potrafi zachować zimną krew w trudnych sytuacjach. Rothstein za świetne wyczucie stylu i to że potrafi zapanować nad swoimi ludźmi. Richard ..tak po prostu.. potrafi rozwalić kogo trzeba i ma ciekawe przemyślenia;p nie lubie za to strasznie Chalky White, Gillian i Margaret. Bardzo ciekawą i złożoną postacią jest też Van Holden, liczę na to ze jeszcze w tym serialu namiesza;)
- Richard (uwielbiam takich smutnych panów)
- Rothstein (fizjonomię ma żywcem wyjętą ze zdjęć z tamtego okresu!),
- Mickey Dole (chociaż dziwi mnie to, że on ciągle żyje)
- Van Alden (jak wytrzeszcza oczy)
- Gyp (kochałam go nienawidzić)