Pełno dłużyzny, zbędnych scen, nie wnoszących nic do akcji. Serial przy dobrym montażu powinien mieć może z 6 odcinków. Ma 10 i to daje się odczuć. Z trudem dotrwałem do końca i postanowieniem, że jeśli będzie 2 sezon, to ja już wysiadam
Cóż jeden lubi tego typu seriale, inni Ojca Mateusza. Wątki, które pierwotnie mogły wydać się nieistotne i niepotrzebne w danym odcinku za kilka nabierają większego sensu. Generalnie nie zauważyłem tu tych tzw. zbędnych scen.
Cóż jedni umieją czytać ze zrozumieniem a inni nie. Czyżbym użył słowa wątek lub wątki? Mówiłem o scenach i o montażu. Być może są to pojęcia znane tylko fanom Ojca Mateusza, lecz okryte nimbem tajemnicy dla tych, którzy "lubią tego typu seriale".