Który z tych seriali, o podobnej fabule, zrobił na Was lepsze wrażenie?
yyy zdecydowanie Homeland jest znakomity! ale i The Americans też niczego nie brakuje czekam z utęsknieniem na 2 sezon! :)
pewnie autor miał na myśli temat - szpiegowanie a nie fabułe .. ale dla wszystkich fanów seriali o szpiegach polecam Rubicon mniej akcji wiecej szpiegostwa :D
Homeland i The Americans osadzone są w innych okresie (lata 60-te a czasy obecne) stąd też ciężko wybrać, który lepszy. To inne od siebie czasy, inna inwigilacja. Co więcej, w Homeland mamy do czynienia ze zdradą wojskowego na rzecz Al-Kaidy, w The Americans mamy do czynienia z tematem szpiegów żyjących jak przeciętna amerykańska rodzina. Mimo, że brzmi podobnie, to seriale są bardzo różne, oba bardzo dobre.
Rubicon jest świetny w swoim gatunku (analityczne) ale nie umywa się do pozostałych obu. Przy nich jest zwykłą opowiastką.
the americans jest osadzone w latach 80.-tych, no chyba ze solidarnosc z tv u nich byla w latach 60-tych
Homeland przestalem ogladac po ostanim odcinku 1 sezonu jak sie nie wysadził w powietrze. The americans zamierzam ogladac w 2 sezonie
+1
Homeland oglądam "z przyzwyczajenia" ale denerwuje mnie i nudzi. Americans będę na pewno oglądał, nie znudził mnie.
Oba są świetne na swój sposób. Homeland może momentami przynudza, ale The Americans przynajmniej w pierwszym sezonie wcale.
O czym ta dyskusja. Oczywiscie, ze Americans. Homeland to wyrob dla Amerykanow, kochaja sie w takich opowiastkach o tym jak to ich piekny kraj najezdzaja i jacy to oni sa swietni w walce z terroryzmem, nawet aktorom nagrody przyznali, wszak sa najlepsi...
Americans to obrot o 180 stopni nie tylko jesli chodzi o tytul. To zupelnie inne podjescie i szczerze jestem zaskoczony, ze swietnie im to wyszlo, kapitalnie zagrane glowne role, homeland? dajcie spokoj...
Oba seriale sa dobre, jesli lubisz proste kino i sensacje bez wbijania sie we fabule to mozna Homeland obejrzec ale z tej dwojki w traktowaniu ogolnym, to wypada on smiesznie w stosunku do Americans.
Mi w Americans najbardziej odpowiada realizm całego zamieszania. Nasz gółwny bohater po chwili bójki jest zdyszany, facet umiera po jednym ciosie nożem w nogę, a nie wyciąga go, wyciera w spodnie i kontratakuje. Ani FBI ani KGB to nie są tępe ciule. To jak szachy prawdziwymi ludźmi.