Witam!Cos słaba dyskusja na temat tego wg. mnie niezłego serialu(po 5 odc)Zapraszam do opisywania odcinków ponieważ każdy ma swoje spostrzeżenia.
<spojlery, spojlery>
Moim zdaniem piąty odcinek był najlepszym do tej pory (może oprócz pierwszego). Zaciska się pętla na szyi Niny, która postawiła wszystko na jedną kartę i obstawiam, że do końca sezonu nie dożyje. Cieszy wątek wewnętrznych tarć w radzieckiej ambasadzie, bo małżeńskie kłótnie Jenningsów zaczynają powoli nużyć. Ciekawe było za to pokazanie różnych postaw bohaterów wobec użycia seksu jako narzędzia pozyskiwania informacji. Myślę, że Phillip przełamie się w tej kwestii już niedługo.
No jak to? Przeciez Phillip w "tej kwestii" już jest dawno przełamany. W odcinku "The Clock" przełamywał sie bardzo ostro ;)
9 i 10 odcinek - z dobrego Stana, zaczyna robić się prawdziwy zwyrodniały potwór. Naprawde ciezko teraz kibicowac Amerykanom, zwłaszcza w zestawieniu z litosciwymi Rosjanami ("nawet psa nie skazałbym na takie cierpienie"). Zestawienie dwóch zabójstw agentów: jednego amerykanskiego, drugiego z KGB bardzo jaskrawie pokazało róznice.
Dziwię się, że nikt jeszcze nie napisał, że ten serial to parszywa komunistyczno-antykorwinowa propaganda.
Wstydzą się przyznać, że też kibicują KGB:-)
Odcinek 10 bardzo dobry, ale smutny. Zabili mojego ulubionego bohatera.