<wbiega Stefan>
Stefan:Co jest!?Co się dzieje!?Czemu tak krzyczysz!?

<zerka na Stefana>
Przepraszam, ale znowu ktoś sobie robi żarty i mi głupie anonimy przysyła ...
<krzywi się>
Co ja mam zrobić ??
<podchodzi do Stefana; patrzy na niego>

<Stefan udaje przejętego>
Stefan:Pokaż mi to.<Roberta pokazuje list,Stefan udaje zaskoczonego treścią>
Stefan:Nie wierygodne że ktoś mógł coś takiego napisać.Nie rozmumiem tylko po co to robi?<chwilę duma>Czy w szkole jest ktoś kto wyjątkowo cię nie lubi?Nie wiem,jakaś dziewczyna z klasy a może chłopak któremu się jakoś naraziłaś?

<zerka na niego myśląc>
No z Mią się tak nie lubimy ... no ale ona nie ma do tego głowy ...
<krzyw>
Nikt inny mi do głowy nie przychodzi ... może ty masz jakieś pomysły kto to ??
<patrzy na Stefano>

Stefan:Kompletnie nie wiem.Ale lepiej będzie jeśli porozmawiam o tym z twoją mamą.Słyszałem o tym jaki masz charakter,proszę cię nie podejmuj pochopnych decyzji i oskarżaj nikogo bez dowodów bo to najgorsza rzecz jaką możesz zrobić w tej chwili.<wzdycha pufff,patrzy na Robertę>.Wiesz co ja pokażę ten anonim twojej mamie i porozmawiam o tym z nią jutro.A ty,dobrze możesz powęszyc tylko dyskretnie.Moze to ktoś z uczniów.
<Bierze list i wychodzi,żegna się z dziewczyną.I mówi w myślach>
Stefan:Roberta na zbyt bystrą nie wygląda,zupełnie tak jak jej mama.Mam nadzieję że udało mi sie ją zbić z tropu i teraz będzie szukać autora listów wśród kolegó,napewno bardziej przyjży się Mii i młodemu Bustamante i tej...Sol bo chyba ma z nimi na pieńku.Dobra idę do gabinetu trzeba zadzwonić do pani Rey.

Dzięki Stefan ;)
<macha mu na pożegnanie>

<kładzie się na łóżko i myśli kto może pisać anonimy>

<Stefan siada do biurka i dzwoni do Almy>
Stefan:Halo.Proszę powiedzieć pani Rey że dzwonił Stefano Ruiz prefekt szkoły EWS i prosiłbym abysmy jutro się spodkali,to ważna sprawa chodzi o Robertę.

<Mia wbiega do pokoju>
Vico!! Przyjechałam wcześniej;**
Co słychac, jak było ze Stefano?? <szeroki uśmiech>

Scena przerwana,powróci gdy osoba mająca postać Vico się pojawi:)
<Tymczasem Stefan zerwał się z pracy aby porozmawiać z Almą.Przychodzi do kawiarni w której mieli się spodkać,wypatruje jej i gdy dostrzega stolik przy którym siedzi a potem podchodzi do stolika.>
Stefan:Witam panią.<siada naprzeciwko niej> Musimy porozmawiać o pani córce.

>przestraszona pyta<
Co się dzieje?Roberta znów coś narozrabiała?

<Stefan daje jej anonim do ręki>
Stefan:Pani córka dostała wczoraj ten list.Podobno to nie pierwszy taki w ciągu ostatnich kilku dni?

>Alma czyta list<
Boże co za świr to napisał!Jak mógł!?

<Stefan chwilę się zasnatanawia i stwierdza że wystarczy już tej zabawy.>
Stefan:A co?Boisz się że wszystko się wyda?

>Alma spogląda na Stefana potem na list i znów na Stefana<
To...to ty.Ty piszesz te listy!
>Stefano bezczelnie się uśmiecha<
Nie daruje ci tego zobaczysz!Możesz pożegnać się z pracą Elite Way School,gwarantuje ci to!!!
>oburzona wstaje i wychodzi,Stefano wybiega za nią<
Odczep się!Nie odpuszczę ci!Pożałujesz że ze mną zadarłeś!

<do pokoju Vico przychodzi sekretarka z wiadomością o telefonie do Victorii><V. wychodzi>
Hallo?
O cześć, ciociu.
Tak, jasne, Super, wielkie dzięki.
Dobra, to do zobaczenia.
<odkłada słuchawkę. ma zaproszenie na 4 dni do cioci>
<idzie do pokoju, do Mii i dostrzega kłótnie Almy i Stefano>
<podbiega do Stefano>
Co to było? O czym ona mówiła?

<Stefan nie wiem co ma powiedzieć>
Stefan:Nic.O niczym...porozmawiamy o tym później.
<Daje jej całusa,odwraca się i biegnie za Almą>

Skoro tak twierdzisz.ehh. <V. idzie do pokoju po walizkę i dzwoni po taxi.Zostawia tylko wiadomość Mii o nagłym wyjeździe>

<Vico wychodzi z łazienki>
Mia, kochanie<rzuca się jej na szyję> Stęskniłam się za Tobą. Bardzo dziękuję za kartkę z życzeniami. Dzwoniłam do Ciebie, ale nie odbierałaś.
No to opowiadaj jak Święta? Spędziłaś je razem z rodziną Miguela?

>Alma znów natyka się na Stefano<
To znów ty!?Już ci mówiłam że pójdę z tym do Gandi i wylecisz!!!

Stefan:Nie pójdziesz!A wiesz dla czego?Bo twój "sekrecik" się wyda!Pójdę do kogo trzeba,powiem co wiem...<uśmiecha się>,już widzę te nagłówki w prasie:"Alma Rey-kobieta bez serca" albo "Bezduszna dama".Byłoby o tobie głośno,znalazłabyś się na językach wszystkich.To by ci bardzo zaszkodziło...<chwilę sie zastanawia>...chociaż...może i nie?Ty przecież lubisz być w centrum uwagi prawda?Ale co zrobiłby np.twój kochany Franco Collucci?Albo jak zareagowałaby powiedzmy taka Roberta?Powiedz?Jak zareaguje gdy dowie się że ma starszego brata...hmm?

>Alma robi duże oczy,jest wyraźnie wstrząśnięta<
yyy...Skad o tym wiesz?Ja....
>odwraca się i ucieka<

Przepraszam, ale nie wiem dlaczego nie miałam zasięgu:)
Tak, spędziłam je z Miguelem, ale nie chce rozmawiać o mnie.. mów co z Tobą i Stefano i nie staraj się zmieniać tematu <uśmiecha się>

<Roberta siedzi w pokoju i nudzi się>
<postanawia zadzwonić do Almy lecz włącza się sekretarka, zostawia na niej wiadomość : HeyKa mamo ;) jak odbierzesz tą wiadomość to zadzwoń do mnie lub przyjedź do szkoły. Buziaki ;* >

Ajjj.<rumieni się> Było cudownie. I wiesz co? Powiedział, że jestem dla niego kimś ważnym.<uśmiech> Ale mam takie wrażenie, że on coś ma do Roberty, ale nie wiem,co to jest. Tak dyskretnie o nią wypytywał,a dzisiaj przyłapałam, jak Alma wrzeszczała, że za to, co zrobił ,wyleci z pracy, że niby coś do niej pisał.chyba. Twierdzi, że to nic takiego i ja mu wierzę. Mówię Ci, on jest cudowny. Taki dojrzały.ahh.<Vico odpływa>

<Do pokoju wchodzi Stefan>
Stefan:Vico,mogę cię prosić na chwilę?

<wychodzą razem>
O co chodzi? <mina zaciekawionej osoby>

Stefan:Powiedz ile zdążyłaś usłyszeć z mojej rozmowy z Almą?

Trochę usłyszałam. Powinnam o czymś wiedzieć? Ja nie mam przed Tobą żadnych tajemnic.<udaje lekko zagniewaną>

<Stefan jest wyraźnie zakłopotany.Nie co robić wiec chyba nie pozostaje mu nic innego jak powiedzenie prawdy>
Stefan:Dobrze.To ja pisałem anonimy do Roberty.Chcesz wiedzieć dlaczego?Chodź ze mną to ci wszystko opowiem.
Ps:Może narazie nie zdradzajmy dlaczego to robił?Decyzja należy do ciebie.

Co? Po co to robiłeś? O to wtedy chodziło dla Almy? Nie rozumiem tego...<V. nie wie, co o tym wszystkim sądzić>



Jasne, możemy to rozciągnąć.;p Zresztą ja jutro wyjeżdżam na kilka dni, więc to nawet lepiej.;p

Stefan:Powiedzmy że mam na pieńku z Almą.Poprostu muszę dać jej nauczkę,nie bój się to niebędzie nic złego,chce ją tylko czegoś nauczyć.Narazie nie mogę ci więcej powiedzieć.Proszę nie mów nikomu
<obejmuje ją i patrzy głęboko w oczy>
Ps:Szkoda,napisz jak długo cię nie bedzie.Narazie.

<Victorii aż ugięły się kolana po tym spojrzeniu>
Przecież mówiłam, że możesz mi zaufać. Ale jak tajemnica to tajemnica. Proszę Cię tylko, żebyś uważał. Alma ma ogromny wpływ na dyrektora.<odwzajemnia uścisk>

------
Na razie planuję tak do środy. Jeżeli bd miała dostęp do neta, to pewnie napiszę z kilka komentów.;ppp

>Alma siedzi na łóżku w swoim pokoju i płacze.Wyciąga z pudełka stare zdjęcie i zaczyna się w nie wpatrywać.<

>Roberta chodzi po pokoju i myśli co z Almą że się do tej pory nie odezwała, zdenerwowana jeszcze raz do niej dzwoni i nagrywa się jej na sekretarkę; Hey mamo, jak tylko odbierzesz tę wiadomość to zadzwoń lub coś bo się martwię o ciebie. Buziaki. >

>Alma dzwoni do Rob,wyraźnie czuć że jest przybita<
Hej kochanie.Nic się dzieje.
>po głosie znać ze jest czymś wstrząśnięta,a podkoniec słychać jakby płakała<

<słyszy że coś jest nie tak, postanawia coś wykombinować żeby przyjechać do domu>
Okey jak mówisz że nic .... a mam pytanko mogę dzisiaj wieczorem przyjechać do domu i spać ?? Bo w szkole mi sie nie chce siedzieć bo znowu idiota Diego mnie wkurzył
<mówi z nutką złości>
To jak mogę ?? Bardzo bym ciebie prosiła
<mówi błagalnym głosem>

>wzdycha,chwilkę się zastanawia<
Tak,możesz.Tylko zadzwonię do Gandi i powiem że przyjedzie po ciebie mój kierowca.

<radość>
Ajjj dziękuje. To dozobaczenia w domu, Buziaki ;*

>Roberta przyjeżdża do domu matki<
Cześć.Poczekaj chwilkę ja pójdę do łazienki.Przyniosę ci po drodze twój ulubiony soczek.
>Alma wychodzi a Roberta rozgląda się po pokoju.Dostrzega na łóżku zdjęcie.Jest na nim jej zmarła babcia z jakimś chłopcem.Zdjęcie jest podpisane:Moje 8 urodziny,mam nadzieję że o następnych będziesz pamiętać.<

<Rob przygląda się zdjęciu i myśli kto to może być na nim>
<czyta jeszcze raz z niedowierzaniem podpis>
Mamo !! Jak możesz to przyjdź tutaj do mnie.
<wydziera się na cały dom>
<siada na kanapie i cały czas patrząc na zdjęcie myśli:
Może to jest do babci ... albo .. nie do mamy raczej nie ... szkoda że babci nie ma bo bym jej się zapytała ... no ale mama jest>

>Alma przychodzi<
Co jest pali się czy co?

Nie nie pali się ... ale znalazłam tutaj zdjęcie takie
<pokazuje jej zdjęcie>
Kto to jest i ... co znaczy ten podpis ??
<Rob zerka na Almę>
Trochę mnie to irytuje ...
<lekko uśmiecha się>

>Alma robi przerażoną minę,wyrywa córce zdjęcie z ręki<
Oddaj mi to!To nie twoje,nie ruszaj!

<patrzy ze zdziwioną miną>
Leżało na wierzchu więc zobaczyłam .... ale to jest babcia na tym zdjęciu więc też jest jakoś moje .
A i jeszcze mi nie odpowiedziałaś kto to jest, tak bardzo ciebie ten ktoś denerwuje na tym zdjęciu że tak reagujesz ??

>Alma nie wie co powiedzieć<
To...nikt ważny.Nie powinno cię to obchodzić!

<Do Almy dzwoni Stefan,odbiera Roberta>

Dobra jak chcesz i ty odemnie oczekujesz szczerości skoro sama nie mówisz mi całej prawdy
<kiwa głową>

<odbiera telefon>
Tak słucham ... kto mówi ??

Stefan:Czy mógłbym prosić Almę do telefonu?

<Roberta postanawia że nie powie nic Almie że ktoś dzwoni, woli jej bardziej nie denerwować>
Na razie to nie jest możliwe jest zajęta i to bardzo.
A coś jej przekazać lub powiedzieć kto dzwonił ??

Stefan:Powiedz jej że to ten od bycia w centrum uwagi.Ona będzie wiedziała o co chodzi.