"Lepiej nie zaczynać, niż zacząwszy nie dokończyć"
Konfucjusz
Zgadzam się, naciągane strasznie się to robi, mam nadzieję że to ostatni sezon bo oglądanie staje sie nieco meczace, serial zaczyna przypominac Mode na sukces..
Popieram w całej rozciągłości te wszystkie zaginione matki i zaginieni ojcowie to już naprawdę z naciąganie przechodzi w grubą przesadę. Od strzelaniny moim zdaniem nic nie trzyma się kupy i naprawdę lepiej by było zakończyć po tym sezonie i oszczędzić nierozczarowań.
Moim zdaniem przesadzili z matką Jacka. To się kupy nie trzyma.
Jestem jeszcze w stanie uwierzyć, że Ems odziedziczyła jakąś chorobę, ale z tą ex-żoną Conrada to przegięcie..
A było kiedyś powiedziane coś o matce Jacka ? Że nie żyje czy,że zostawiła ich czy cokolwiek ?
Ah i jak to było z matką Em. ojciec jej powiedział,że ona nie żyje po tym jak chciała ją utopić - dobrze pamiętam ??
O tym odcinku nie wiem co powiedzieć... był w zasadzie nudny. Nie tego się spodziewałam po tak długiej przerwie.... serial idzie w jakimś dziwnym kierunku . Ile zostało odcinków - 8 ?
No nie wiem jak oni to chcą zakończyć -byle jakoś logicznie... Szkoda serialu - kurczę :)
końcówki nawet nie będę komentować...
nurtowało mnie jedno- skoro ems i nolan wiedza o jej zanikach swiadomosci i glowia sie co sie wtedy dzieje to dlaczego nie przymocuja jej jakiegos malego urzadzonka nagrywajacego - wtedy zamiast panikowac robia cyk i odsluchuja :)
ponadto dzis ogladajac odc. pierwszy razx pomyslalam, ze aiden to dupek
No nie wiem czy rzeczywiście ten Jimmy to zasłużenie zginął, bo z tego co mówił to wersja Viktorii o tym, że ją zgwałcił raczej nie jest zgodna z prawdą. O li dobrze pamiętam to Jimmy mówił coś takiego, ze to Victoria sama do niego przyszła i chciała zdobyć doświadczenie - czy jakoś tam. A potem nie powiedziała mu w ogóle o dziecku, tylko przypadkiem ją gdzieś zobaczył z wózkiem. Poza tym wcześniej mówił do Patricka, ze chciałby być lepszym ojcem itp. A Victoria specjalnie nie chciała go ratować, żeby Patrick nie dowiedział się prawdy.
Ostatnia scena to największy zonk odcinka, a nawet wszystkich odcinków Revenge. Jack po prostu nie mógł nie wiedzieć, że jest tylko przyrodnim bratem Declana. No chyba, że Stevie i Declana urodziła i zostawiła na przetrzymanie u Carla seniora. Bez sensu, ale samą Stevie lubię i mam nadzieję, że jako przyszła teściowa Emily połączą siły w najbliższych odcinkach.
Co do Ems i jej choroby, też zonk, bo jej matka brała jakieś pigułki i mogła normalnie funkcjonować (tak zakładam, bo puścili ją w świat), o ile życie z płatnym mordercą jest normalne, więc Em może się leczyć, a przedstawili to tak jakby nic nie dało się zrobić.
I jeszcze jedno, czemu Nolan nie założy jej pluskwy lub jakiegoś urządzenia namierzającego. To by im ułatwiło życie.
I w końcu, czy puszczenie Niko, która zna wszystkie sekrety Em to był mądry pomysł? Pewnie ona ją topi w następnym odcinku.
Są też plusy. Patrick lada chwila oderwie się od fartucha mamusi, przynajmniej na to się zanosi; naprawdę lubię Stevie; będzie więcej Charlotte.
Spodziewałem się czegoś więcej, oby następne odcinki były lepsze.