Jestem zaskoczona końcówką odcinka, czy Major wpadając w złość przemienił się znowu w zombie? :D A tak btw. to czemu jest tak cicho ostatnio na forum?
Prawdopodobnie. W ogóle strasznie dużo wątków w tym odcinku napchali. Drake, zaniki pamięci Blaine'a (błagam, niech wróci stary dobry Blaine), Ravi dowiadujący się o Majorze (tu mnie trochę zirytowało to, że nie miał szans się wytłumaczyć), Major zamieniający się w zombie, Gilda porwana (? pewnie przez tatusia), Boss, Peyton ogarniająca sprawę, no i tradycyjne rozwiązywanie zagadki. Trochę chaotycznie, ale ciekawie :) Aż jestem ciekawa, co będzie w następnym epizodzie.
Jak dla mnie najzabawniejszy odcinek jak do tej pory. Zdziwienie Blaine, gdy dowiaduje się, że jest ponownie człowiekiem bezcenne... xD "Nie byłem człowiekiem"? xD
KURDEE czemu Rita został porwana a miało być tak pięknie :( I jeszcze jedno dlaczego Peyton nie jest zombie, skoro się przespała z Bleinem. Ta jego makijażystka zamieniła się w zombie a jak wiadomo też spała z Bleinem zanim go zabito i zamienił się w zombie :( :(
a ja myślę że to ona była zombie i zaraziła Blaina człowieka dlatego on mimo podciętego gardła wtedy przeżył
Blaine musiał zamienić się z powrotem w zombie po seksie z Peyton a przed seksem z makijażystką. Podobnie było z Majorem. Zaczęło się od tego, że mleko zaczęło mu śmierdzieć. Ale może mleko było w porządku tylko on zaczynał powoli odczuwać głód mózgów, jeszcze sobie tego do końca nie uświadamiając. W ich przypadku przemiana z człowieka w zombie przebiegła niepostrzeżenie, nie było widocznych objawów. Zorientowali się dopiero po jakimś czasie. Blaine musiał być zombie jeszcze o tym nie wiedząc. Stało się to jasne dopiero, jak wyszedł z grobu. Dla niego i dla widzów. Tak mi się wydaje.