dla niektórych nie ma ratunku przed więzieniem, jakoś tak więcej tam jest czarnych jak białych, a jeśli ktoś nie szanuje swoich rodziców to nie ma takiej opcji żeby szanował innych ludzi. Szkoda mi tych matek przede wszystkim, nie ich wina,że te dzieci urodziły się już z defektem. Ciężko mi uwierzyć,że bycia złym nie ma się już w genach i żadne terapie nie pomogą. Oczywiście nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, niektóre dzieci da się uratować,ale tylko dlatego, że nie są tak naprawdę tak twarde jak myślą.