Ten drugi to zwykły niczym się niewyróżniający dreszczowiec jeśli chodzi o ocenę treści. Beyond jest gorszą grą lecz wdzięczniejszym tematem do ekranizacji. Mógłby się za to wziąć Night Shyamalan, poczułby się tu jak ryba w wodzie. Cage jakby pod niego zrobił tą baśń. Zwłaszcza, że wybory wpływające na wydarzenia ujawniają się na końcu, nie trzeba by wysilać się co wybrać a co odrzucić. Wnieść poprawki na skrypt, dialogi, mniej sztucznego udramatyzowania wywołującego niezamierzony komizm i gotowe.
Samego Cage'a mogłoby zatrudnić jakieś studio, facet w końcu by się spełnił jako filmowiec i większe zyski by z tego miał.
Ale po co przenosić to na duży ekran skoro to już jest świetne filmowe widowisko w perfekcyjnej obsadzie poza tym nie wyobrażam sobie tego z innymi aktorami a jeżeli miała by grać Stara obsada w co wątpię bo nie wiem czy chciało by im się to grać od nowa te same sceny
Wtedy tą fabułę poznali by wszyscy zainteresowani, nie tylko młodzież oglądająca lets playe ( tyczy się tych co nie mają Playstation ) i ci którzy tą grę kupili, pożyczyli. Wziąłbyś do kina rodziców na Beyonda, którzy w internetach nie przesiadują.
Kuriozalny wątek.
1 - mówiąc, że HR jest gorszy niż B, cóż, trochę się pogrążasz.
2- wybory to nieodłączna część tych interaktywnych historii Cage'a. Chcąc je usuwać ,pokazujesz, że nie łąpiesz po prostu tych gier. Bez nnich nie błoby niczego w filmie.
3 - kolega wyzej ma rację.
4 - młodzież? Rodzice? Co to ma znaczyć?:) Kto chce, ten pozna tytuł, nieważne jak. Gry są po to grami, by nie bły filmami, koniec kropa.
Nie kumasz.
Wolę Heavy Raina lecz historia ogółem jest po stronie Beyond. Nie ma w HV wyrafinowanego thrillera. A może jest tylko w którym miejscu. :)
2. Właśnie dlatego wolę HR. Ale chcąc je ekranizować, cóż, w filmie nie ma na to miejsca. Możliwość reżyserowania sobie dalszych scen przemawia za HR, nie twierdzę inaczej i nie twierdziłem.
4. Cage już robi jak filmy, też wolę by robił jak najwięcej interaktywności. Rozumiem, że jesteś przeciw ekranizacji tych gier.
Jestem przeciwny ekranziacji wszelakich gier, gdyż medium to już dojrzało na tyle, by same stało na nogach. Nie ma potrzeby przekładania ich na ekran, co zubożyło by treść. Gra to obraz, dzwięk i gameplay. No i fabuła.
Cage poczuł się zbyt pewnie po HR (które jest już kultowe) i z Dwiema duszami poszedł po bandzie, wrócił do sfer nadprzyrodzonych i to go przerosło. Niemniej czekam na kolejne jego gry, bo na pewno warto. Może za mocno Cię zaatakowałem, sorry, teraz Cię rozumiem bardziej.
Nic nie szkodzi. HV wolę jako grę lecz Beyond ma wg. mnie trochę lepszą historię. Cage robi takie przygodówki tylko pozbawione zagadek. Liczy się sama esencja tych gier - czyli fabuła. Nie wiem czy to dobrze, Longest Journey bez zagadek to raczej nie byłoby to samo. Facet mógłby zrobić remake gry Funcomu w swoim stylu. :)