1. Nigdy za bardzo nie chciałem jechać do Nowego Jorku, ale jeśli ludzie są tam tak gadatliwi, jak ten tutaj, to zdaje mi się, że niewiele straciłem. Jak tylko się obudził i zobaczył noże, zaczął gadać i prosić i błagać o życie.
Zemdliło mnie od tych wszystkich słów i musiałem od razu wyciąć mu język, coby przestał. Na przyszłość powinienem poczekać chwilę po tym, jak zjedzą kolację, bo jego wnętrzności strasznie capiły.
2. Była dość żwawa, bez dwóch zdań. Utrzymywałem ją przy życiu tak długo, jak mogłem, bo jej krzyk brzmiał jak słodka muzyka. Taka para płuc. A po tym, jak z nią skończyłem, okazało się, że jej płuca wyglądały tak dobrze jak brzmiały.
Może je zatrzymam. Jej wątroba była wyjątkowa słodziutka.
3. Zanim umarł, udało mi się usunąć prawie wszystkie kości. Byłem naprawdę ostrożny wokół arterii, więc nie stracił przesadnie dużo krwi i dużo dłużej został przy życiu.
Ciało poruszało się tak samo, gdy próbował unieść rękę, ale nie było kości i niewiele mógł zrobić, tylko się szarpał. Zdjąłem pas, tak że mogło się ruszać do woli i se patrzyłem. Nowy knebel sprawdził się dużo lepiej i było ciszej niż ostatnim razem.
Zapis na pewno robi wrażenie. We mnie budzi głównie obrzydzenie (mam nadzieję, że w Tobie również). W dużej mierze nawiązuje do stylu H.P. Lovecrafta, tak jak w sumie cała gra. Myślę, że jest to jej najważniejszy atut.