8,8 22 tys. ocen
8,8 10 1 21688
Mafia: The City of Lost Heaven
powrót do forum gry Mafia: The City of Lost Heaven

10/10

ocenił(a) grę na 10

Wszelkie tytuły mówiące, że to jedna z najlepszych gier ever, są zasłużone. Jest co najmniej kilka powodów, by na taki tytuł w tym przypadku zasłużyć.

Przede wszystkim sposób opowiadania historii. Gra w oczywisty sposób inspiruje się najlepszym kinem gangsterskim, by wymienić choćby Ojca Chrzestnego czy Chłopców z Ferajny, a robiąc to, opowiada historię w sposób filmowy właśnie. Tutaj na pewno nie będziecie narzekać na ilość przerywników filmowych. Skaczemy po linii czasu i wraz z bohaterem pokonujemy misje rozrzucone na przestrzeni wielu lat. A robiąc to, widzimy jak zmienia się świat, który nas otacza. Dzięki tej filmowej otoczce dużo łatwiej zżyć się nam z bohaterami, których losy śledzimy. Dużo lepiej też rozumiemy ich emocje. To ważne, bo Mafia stoi przede wszystkim historią właśnie. Rzecz jasne wszystko to prowadzi do bardzo dramatycznego finału. Dla miłośników kina gangsterskiego nie dzieją się tam co prawda rzeczy zaskakujące. Zresztą, jeśli obejrzałeś choć jeden film tego typu, to wiesz czego się spodziewać. Niemniej, nie grałem jeszcze w grę, która opowiedziałaby mafijną historię w tak pięknym stylu.

Po drugie, realizm. Nawet jeśli (i tak, jest to malutki mankament w tej perfekcyjnej grze) sterowanie, szczególnie dziś, może momentami trącić myszką (dosłownie), szczególnie gdy bohater musi, dajmy na to, skakać po dachach (a raczej skakać po czymkolwiek), to jednak musisz się liczyć z tym, że czasem strzał oddany w twoim kierunku z bliskiej odległości najpewniej skończy się śmierci i generalnie nie weźmiesz zbyt wielu kulek na siebie. Poza tym nie weźmiesz za wiele broni na raz, a o amunicję musisz dbać, bo za wiele jej nie znajdziesz. To wszystko sprawia, że raczej nie wyjdziesz na środek pomieszczenia, by powybijać przeciwników, a znajdziesz sobie jakieś ukrycie i dokładnie rozplanujesz swoje kolejne strzały. Nawet jeśli AI wrogów nie jest wybitne. A z kolei gdy wsiądziesz do auta, to możesz co prawda ryzykować szybszą jazdą, jeśli się spieszysz, ale nie zdziw się, jeśli otrzymasz mandat za przekroczenie prędkości, przejazd na czerwonych światłach lub gdy policja po prostu rozpocznie pościg za tobą, gdy pojawisz się na ulicy z bronią.

Po trzecie, swoboda w podejmowaniu decyzji jak ukończyć kolejne zadania. Bo na ogół nie ma tylko jednej konkretnej, wytyczonej ścieżki. Sam zaplanuj jak to zrobisz, konsekwencje będą różne.

Po czwarte, świat. Duża mapa, piękny klimat amerykańskich lat 30-tych. Architektura, pojazdy, moda… tu wszystko się zgadza, miasta kipią życiem i kapitalnie oddają ducha tamtych lat. Nasza mafijna rodzinka pięknie się w to wszystko wpasowała.

No i muzyka… ach ta muzyka. Soundtrack jest kapitalny. Choć jest to dosłownie parę utworów, które zapętlane są w zależności od atmosfery, każdy z nich idealnie koloruje grę dźwiękiem.

Nie wiem jak się uchowałem nie grając w pierwszą Mafię nigdy wcześniej, ale cieszę się, że w końcu udało się ją nadrobić.