Kombinowanie... Ile ja się namęczyłem, żeby znaleźć cholerny pistolet w kiblu, a potem zrobić z niego użytek. (misja na statku)
Nie umiałem wtedy jeszcze dobrze mówić po angielsku, więc po prostu zgadywałem co robić. Czasami coś co zajmowało komuś 3 minuty, ja robiłem w 3 tygodnie :D
Szkoda że kontynuacja wypadła kiepsko.
też męczyłem się z tą misją, ja miałem jeszcze problem z wyścigiem niby banalny ale za cholerę przejść nie mogłem, mam sentyment do tej gry bo grałem w nią za gówniarza i przypomina mi się całe dzieciństwo
wyścig to była po prostu udręka... potem wyszedł jakiś patch, który umozliwial wybieranie poziomow trudnosci tego wyscigu, nie ukrywam ze ustawialem wtedy najlatwiejszy :D
Najgorzej było w porcie - zabicie Morella. Nie wie czy kiedykolwiek bym się domyślił, że trzeba uruchomić ten parwóz, gdybym wkońcu nie skorzystał z poradnika. Poza tym szło raczej gładko - ostatnia misja to niezła rzeźnia, której przejście za pierwszym razem, nie wiedząc gdzie kto i z jakim ekwipunkiem się kryje to mission impossible. Gra ogólnie do łatwych nie należy zarówno pod względem kombinowania jak i przetrwania :)
hehe.... mi to kolega podpowiedział, bo też się na tym zatrzymałem na jakiś miesiąc.... ale po przejściu gry satysfakcja gwarantowana, pamiętam jak płakałem na końcowym outro....
No,mnie też misja na lotnisku wkurzała.Ze 20 razy się przymierzałem aż przeszedłem
Najbardziej mi nie wychodziło z misją Odwiedziny u Bogaczy, tak się wkurzałem wtedy...