trylogia mass effect nie była idealna. mechanika tych gier była dość toporna. przestrzeliwanie się przez lokacje pełne takich samych wrogów potrafiło nieco przynudzać, ale jak już się przestrzeliliśmy dostawaliśmy kawałek fabularny zwykle warty zachodu. mogliśmy przegadać wszystko z załogą i było to całkiem nieźle zrobione.
andromeda zrobiła na mnie niezłe 1 wrażenie. fajnie, że to taki spin off. fajnie, że trafiamy w nową galaktykę, zmieniamy się w odkrywców. moja wyobraźnia zaczęła działać i napaliłem się.
1 problem jaki dostrzegam, to bronie, statystyki badania i cała masa rzeczy, które nie sprawiają za wiele przyjemności. pod tym względem cała seria zawsze ssała pałkę i trochę dziwne, że przez tyle lat nie zrobili tego tak żeby było to fajne. akurat, to moje bardzo subiektywne odczucia, może ktoś inny ma totalnie odmienne.
2problem to kwestie techniczne. moim zdaniem ta gra wcale nie wygląda za dobrze i nie jest też za dobrze zoptymalizowana. znam dużo ładniejsze starsze gry, które chodzą o wiele lepiej. nie jest to jednak takie ważne, bo w tym roku ogrywałem np dragon age początek i grafika mi nie przeszkadzała
na marginesie dodam tylko, że dragon age początek zaczęło mi pod koniec gry przymulać i nie mam pojęcia dlaczego, bo mój sprzęt spokojnie odpala najnowsze gry na full detal.
najwazniejszy zarzut do tej gry. nie daje mi frajdy. pyknąłem prolog, prolog jak prolog, był ok. i 1 wizyta na nexusie- tu się podjarałęm. bardzo podobał mi się np quest z 1 mordercą. początki na nowej planecie też fajne. no i potem się okazało, że w sumie fabuły jest dość mało i postacie mnie nie porwały narazie. może się to rozkręci ale mamy od groma śmieciowej zawartości. nie jest to w zaden sposob angazujace ani ciekawe. i skanowanie. to jest totalny syf. latamy jako chłopiec na posyłki. zwiedzanie niezbyt ciekawe. walka też.
czuje się bardzo rozczarowany. myślę, że pewnie się rozkręci ale k... nie moge przez to przebrnac
ten prolog, wstep na nexusie i 1 planete robilem z tydzien. tak bardzo mnie ta gra meczy i nudzi
nie wiem, może odstawie ją na rok i zaczne od nowa, bo chyba jestem już uprzedzony i czuję się jak w kościele czy coś.