Niestety a może stety w 4 zabrakło naszych kochanych krwiożerczych zombie i zastąpione zostały one przez ganadosy. I jak uważacie czy to dobrze, czy źle?
Ja osobiście mam mieszane uczucia. W poprzednich częściach były zombie, byli oni, podstawowymi przeciwnikami serii. Ale w 4 jak i 5 już ich nie ma, tak samo jak porządnego klimatu przez co gra traci. Jednak z drugiej strony ganadosi to większe wyzwanie. Szybcy i mający jakąś "broń" no i oczywiście pan/pani z piłą mechaniczną.
I jakie jest wasze zdanie?
Moje zdanie jest takie że zmiana musiała nastać, ale czy na dobre ?
Jest fajnie, to przełom w rozgrywce :)
w RE 0, 1, 2, 3, i inne serie to są zombie...Re 4, 5 prezentuje przeciwników mało martwych ale pokręconych :)
fajna frajda, ale czasem brakuje mi tych powolnych, szlochających zombie, chcących nas zjeść :)
"fajna frajda, ale czasem brakuje mi tych powolnych, szlochających zombie, chcących nas zjeść :)"
no fajna, fajna, ja wręcz za nimi tęsknie i brakuje mi ich śmiesznych jęków....
haha jęki pań z RE2 były najlepsze. Ale nie odbiegajmy od tematu. Trzeba będzie założyć temat na stronie RE2.
Co do Ganadosów, dla mnie to takie średnie rozwiązanie, w RE3 miasto zostało zniszczone w tym zombie, ale ta seria zawsze kojarzyła mi się z tymi wrogami. Grając w kolejne części miałam odczucie że to już nie jest RE.
No niestety i mi się kojarzy z tym samym...zombee,
może powolni i głupi, ale całe miasto RACCOON CITY zrujnowali, że kamień na kamieniu nie został :)
A ganadosy to dbają o architekturę :)
haha prawda. Ale mogliby zrobić jakiś nowy wątek, że historia się powtarza. Ale ciekawe kto teraz będzi egłównym bossem, bo Wesker prawdopodobnie nie żyje.
Wesker - hmmm...on zawsze wychodzi cało...pamiętasz Re 1 jak dostał po brzuchu od Tyrana...
pojawił się w RE 4 to myślałem że się przewidziałem :)
Chyba żyje i szykuje zemstę :)
No mam nadzieję :) Ale z drugiej strony troche głupio, niby umiera i zmartwychwstaję, ale mi to tam nie przeszkadza.
No właśnie dziwne że taki zamach od tyrana przeżył :)
UMBRELLA go ożywiła sterydami :)
Oj dobrze że przeżył, to nr.1 moich ulubionych złych bohaterów w świecie gier.
haha Chris to dopiero się sterydów napakował. Wolałam tego z remake'a.