Resident Evil 4 to część od której zaczęło się wszystko co ........najgorsze. O ile jest jeszcze do zagrania pod szyldem (resztką) survival horror to następne (5 i 6) są po prostu klonami Gears of war. Pamiętam jak po raz pierwszy zobaczyłem Biohazard 4 to poczułem frustracje (gdzie k***a podział się RESIDENT). Klasyczne części (0 1 remake 2 3 cv) miały coś czego nowe residenty mieć nie będą i to za co pokochali je fani na całym świecie - KLIMAT. Do sukcesu rsidentów przyczynił się wymieniony klimat , muzyka (która informowała nas czy znajdujemy sie min. w save roomie i jeżyła włosa na głowie) statyczne kamery (które pokazywały nam historię niczym w filmie) małą ilość amunicji (to nie strzelanka) zagadki (gracz nie był powadzony za rękę czy strzałką) świetną fabułę (brak quick time events) no i podstawę czyli ....ZOMBIE! (a nie cywile z tasiemcem w środku) Dlatego w pewnym sensie mam żal do tej części że przyczyniła się do upadku serii choć mam głęboką wręcz utopijną nadzieje na powrót KLASYKI.
Pozdrawiam fanów RESIDENT EVIL :)
Jak dla mnie (GORLIWEGO FANA RE !), ten przełom zainicjował świetną serię RE - pozostał klimat i groza, w mniejszym stopniu, ale jest i akcja do samego końca :)
Ja również jestem gorliwym fanem ale większość co grała w RE4 jako pierwszą część z serii nie docenia jej początków i uważa biohazard4 jako (błędnie) najlepszą. Być może wysokie jej noty spowodowane są zwiększeniem "strzelankowości" co zaowocowało fanami z gatunku fps shooter. Moim pierwszym residentem jakim zagrałem był w 98 roku RE2 ale nie znaczy to że jest moim ulubionym(choć jest genialny:) Najlepszym (w mojej opinii) jest RESIDENT EVIL REMAKE ale nie będe się o nim rozpisywał bo nie starczy mi dnia:). W starych Re postacie którymi graliśmy byli zwykłymi ludzmi a od 4ki robi się z nich superbohaterów niczym z komiksu. (btw. Leon wysłany by odnaleźć córkę prezydenta - proszę was to nie 007). Na przejście re4 zdecydowałem się dopiero 3miesiące przed premierą 5ki (żeby nie stracić wątku fabularnego) ale i tak "ciężko" mi się w niego grało.Co prawda jako GORLIWY FAN gram w kolejne nadchodzące wersje ale coraz ciężej mi to przychodzi. Podejrzewam osobiście że nie zrobią gry w "starym" stylu (klimat + dzisiejsza grafika = miód:) z obawy o sprzedaż (w końcu pokolenie FPS nie kupiłoby za trudnej w ich mniemaniu gry gdzie nie mogą strzelać do woli) choć nie potępiam takiego podejścia przecież mamona obecnie rządzi światem.
Dokładnie, jednak masz rację w kwestii powrotu do przeszłości nie ma co liczyć, mam nadzieję że CAPCOM jeszcze raz chociaż trochę powróci do tego co było najlepsze w minimalnym stopniu, czyli groza i groza, mniej żmudnych handlarzy, podnoszenia kasy czy futurystycznych giwer :)
"Najlepszym (w mojej opinii) jest RESIDENT EVIL REMAKE ale nie będe się o nim rozpisywał bo nie starczy mi dnia:). W starych Re postacie którymi graliśmy byli zwykłymi ludzmi a od 4ki robi się z nich superbohaterów niczym z komiksu. (btw. Leon wysłany by odnaleźć córkę prezydenta - proszę was to nie 007). Na przejście re4 zdecydowałem się dopiero 3miesiące przed premierą 5ki (żeby nie stracić wątku fabularnego) ale i tak "ciężko" mi się w niego grało." - Nie tylko tobie ale ja jakoś chętnie do tego wracam, i odkrywam to na nowo, ciągle udaję że jeszcze w to nie grałem, głupie, ale tylko tak można podejść do gry która zmieniła się diametralnie od tego co było 15 lat temu :)
Gry video RE jeszcze powiedzmy nie upadły choć też nie podobało mi się przejście z Racoon City na jakieś odludzia i bicie się z wieśniakami. Gorzej poszła seria filmowa - no kur** krew mnie zalewa że ze świetnej serii o zombie nagle zrobili z tego SiFi bo inaczej tych nowych części nazwać nie można (mówię głównie o 2 ostatnich). I ja własnie o to mam największy żal.....
Bo tą serię powinni ekranizować japończycy i na 100% byłby klimat.
Świetnie kręca przecież horrory np: "Ringu 1998" czy "Ju on Grudge 2002".
Zresztą zrobili 2 animacje Resident evil, które są lepsze od amerykańskiej serii,
mam na myśli Degeneration i Damnation
:)