PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608721}
7,7 17 tys. ocen
7,7 10 1 17297
The Sims 2
powrót do forum gry The Sims 2

Gra bez fabuły,bez żadnych poziomów,w której robimy to co w życiu ?To ja podziękuje i wolę wyjść na dwór i porozmawiać z prawdziwymi przyjaciółmi,a nie wirtualnymi.

pocztusiak

To samo wrażenie odniosłem. Kiedyś usłyszałem(to było w formie zarzutu), że gry komputerowe to takie wchodzenie w rolę, której nie zaznajemy... i się z tym zgadzam, a nawet więcej - to jest właśnie esencja gry. Grając w FPP gdzie możemy być elitarnym żołnierzem, w strategie gdzie przeistaczamy się we władcę krainy/państwa lub w przygodowe RPG w krainie magii i miecza wchodzimy w role, które nigdy nie będą nam dane.

Więc czym są simsy? Wchodzeniem w rolę... codziennego życia? Tak jak kolega wyżej, od tego mamy naszą rzeczywistość. Tak też gra sama w sobie po prostu nie jest dla mnie ciekawa. Warto docenić za wykończenie techniczne itd. Natomiast motyw gry jest nijaki(aczkolwiek świetnie się sprzedaje jak widać).

ocenił(a) grę na 8
Jaq87

Zgadzam się grałam w the sims 2 i po paru dniach mi się znudziła czemu? Jak już pocztusiak wspomniał gra jest bez fabuły po paru dniach nie masz co tam robić. Dlatego nie polecam gry. Jedną również z wad jest to że nie jest warta tych wszystkich pieniędzy. Cena jest za wielka za tą niską zabawę.,

pocztusiak

Też się zgadzam, kilka dni grania i w sumie zdajesz sobie sprawę,że to nuda i jeszcze raz nuda. Poza tym wkurzało mnie to czekanie w wykonywaniu czynności itp.. Choć fakt faktem gdy były ferie czy coś i było się chorym to się "siedziało na kompie" i grało. Stare czasy xD

ocenił(a) grę na 9
pocztusiak

Gra jest super, może po prostu nie w Twoim guście.

ocenił(a) grę na 8
sandy97

Moja siostra gra w simsy całymi dniami (nawet w tej chwili siedzi na kompie). Mnie z kolei gra szybko się nudzi. Jedyna frajda to, jak dla mnie, tworzenie rodziny i dekorowanie wnętrz. Potem to już tylko zwykła rutyna - jak w codziennym życiu. Chociaż, mimo tego, sporo ludzi się w to wciąga, ale to po prostu kwestia gustu. Ja akurat wolę gry z ciekawą fabułą i zakończeniem :)

ocenił(a) grę na 9
shika9

Wszystko zależy od gustu :-)

shika9

Dla mnie jednak najlepsze jest dekorowanie domów i ZABIJANIE SIMÓW !

Jane1239

pamietam, jak gra sie pojawila. wybralam sobie jakas rodzinke, sprzedalam ich dom, pozabijalam niepotrzebne simsy i bawilam sie w dekoratora wnetrz, na tym zabawa sie konczy

użytkownik usunięty
pocztusiak

Ja tam w Simsach lubiłam ''survival''. Robiłam sobie nastolatkę, mieszkającą samą, bez kasy (całą początkową specjalnie wydawałam na ciuchy), i tak musiałam jej strategicznie rozplanowac czas, żeby przeżyła i do czegoś doszła :D Zwykle nudziło mi się po małżeństwie i pierwszym dziecku. Ale tak czy siak, Simsy potrafią wciągnąć.

ocenił(a) grę na 9

Ja mam tak, że co kilka miesięcy MUSZĘ zagrać. Zazwyczaj mam radochę na kilka dni, potem odinstalowuję. Gra wciąga, ale tylko gdy sama sobie wyznaczę cele, np. osiągnąć najwyższy stopień kariery. Gdy to się stanie - zaczynam się nudzić. Podobnie jak osoba wyżej, robię czasami taki "survival". Nie wpisuje żadnych kodów (np. na kasę), bo wtedy gra już w ogóle traci jakikolwiek sens. Bardziej podobały mi się Sims - Historie, bo były jasno określone cele do osiągnięcia. A tak bez celu ?.. to jest bez sensu... jak w życiu.

ocenił(a) grę na 9
Sighma

Ja równiez tak mam :D Kilka miesięcy przerwy, aż nagle mam taką ochotę w nie zagrać, że aż nie mogę! :D jednakowoż uważam, że simsy same w sobie sa nudne. Dopiero instalując oryginalne dodatki i ściągając jakieś dodatkowe fryzury, meble, karnacje, twarze itd mozna zrobić z nich coś ciekawego ;D

pocztusiak

FAJNA JEST dla kogoś, kto nie ma przyjaciół. Poza tym...Rozmawiasz z simami? ? Aha. Wirtualni przyjaciele to jest co innego.

ocenił(a) grę na 6
pocztusiak

Symulator życia - czyli poczuj się jak młody bóg.
Śmiem twierdzić, że taka monotonia i prostota, załamywana wraz z kolejnymi dodatkami, wciąga bardziej niż nie jeden RPG. Zatraca poczucie czasu.

ocenił(a) grę na 7
pocztusiak

Ja szczerze to gra mnie wciągneła przez budowanie domków. No i robienie takiego horroru hehe :x zamykam w pustym pomieszczeniu bez wyjscia kilku simow, wywołuję pożar i patrzę jak się te istotki smarzą i smarzą. Nie wiem czy jestem normalny ale mnie to bawi i sprawia przyjemność że wirtualny człowiek się smarzy xD

OblivionGuard

Budowanie domów i ściąganie z neta przeróżnych mebli itd przede wszystkim ;) W sumie reszta gry była tylko dodatkiem :P

pocztusiak

Zgadzam się z tym, że nie powinno się zastępować sobie rzeczywistości wirtualną grą, ale dopóki grasz z umiarem, jest wszystko dobrze. Wszystko sprowadza się do tego, jak grasz. Jeśli tworzysz siebie i robisz tej swojej kopii przewspaniałe, luksusowe życie jak z bajki, to z pewnością nie jest zdrowe dla zdrowia psychicznego. A zwłaszcza, jeśli tworzy się nie tylko siebie, ale i kopie innych ludzi, których się zna, np. sympatii, z którą nie wychodzi ci w realu, więc nadrabiasz sobie w wirtualnej rzeczywistości. Nie wyobrażam sobie, czy w ogóle istnieją rzeczywiście takie osoby TAK grające w "The Sims", ale jeśli okaże się, że jestem zbyt ufny w ludzkość, to... cóż.

Rzecz jednak w tym, że ja np. patrząc pobłażliwie na takich ludzi, sam chętnie gram w simsy. Dlaczego? Bo to symulator historii. Nigdy nie tworzę siebie, lecz simy będące oryginalne. I tworzę im historie nie zawsze usłane różami... Wiem, że to zabrzmi nietypowo, ale jestem takim... pisarzem, co nie napisał żadnej książki. To oczywiście przenośnia, mam w głowie multum najprzeróżniejszych pomysłów na ciekawe historie z zarysem także i postaci: simy umożliwiają mi się pod tym względem spełnić twórczo.

użytkownik usunięty
Ketosz

Ta gra jest jak życie. Nie wyznaczysz sobie celu to jest bez sensu :D. Aczkolwiek uważam że jest za prosta niestety i dlatego nie sprawia frajdy. No i ma duży błąd czyli simy z otoczenia się nie starzeją.

W "The sims 3" się starzeją i żyją własnym życiem, co na początku jest fantastyczne i niesamowicie klimatyczne, ale po kilku pokoleniach grania na jednym profilu już nie za bardzo. Zacząłem kiedyś w "The sims 3" grać simem, po czym grałem losami jego założonej rodziny aż do jego dorosłej wnuczki. I co się wtedy nagle stało? W otoczeniu zaczęły się dziać przedziwne dziwactwa, a komputer przez te 2 minione pokolenia narobić przecuuuudnych paskudztw. Dodam, że w całym mieście nie było osoby mającej (oprócz moich simów) poziom w jakiejkolwiek pracy wyższy, niż 3 (szczyt każdej kariery to 10). Szef całej branży i zwierzchnik dla podwładnych, będący na raptem 4 poziomie kariery? W "The sims 3" stworzono fantastyczny start, gdzie są gotowi simowie twórców. Nimi komputer umie porządnie grać, ale kreować ich potomków... już nie za bardzo.

użytkownik usunięty
Ketosz

O fak, no cóż może sims 4 będą już dopracowane. :)

Aż tak źle znowu nie było. xd Przynajmniej dało się chodzić swobodnie piechotą po całym mieście (w tym odwiedziny u sąsiadów) bez tego ładowania, które w dwójce było nawet przy taksówkowej wyprawie na parcelę po drugiej stronie ulicy. Choć to też nie jest w trójce aż tak piękne. Może i całe wielkie otoczenie jest jedną wielką, wspólną "parcelą", ale czasem trzeba było poczekać z 5 sekund, aż się załadują gdzieniegdzie tekstury.

Ketosz

Zgadzam sie z Toba mam tak samo. Ta gra jest dla ludzi z wyobraznia inaczej jest calkowicie nudna :)

pocztusiak

Ten wątek mnie przeraża. Gra jest cudowna, każda część jest inna. Nie jest nudna ani monotonna. Jest mnóstwo smaczków i oryginalności. I mówię to jako osoba często grająca w RPG. Simsy są super