Premiera The Walking Dead 2 w tym roku po wakacjach.
Gdyby śniła przed ugryzieniem Lee miałoby to jakiś sens, ale po motelu nic kompletnie to nie zmienia. Więc najlepszy moment to ten po powrocie z Crawford kiedy to Clem poszła spać po tym jak Lee powiedział że nie będą szukać jej rodziców. Tylko wątpię żeby w głowie dziecka powstał taki film.
Razem z Clem zasną Lee więc prędzej to by był jego sen i to wtedy miałoby sens.
Fajnie by było jakby odkręcili jakoś sprytnie śmierć Lee.
Trochę naciągane, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie kim możemy grać zamiast Lee...
A skąd takie informacje, mógłbyś podać jakiś link, cokolwiek ?
No taki mały żarcik, ale w motelu dlatego, bo fajna ekipa była i nie chciałbym, żeby była taka rzeź jak w późniejszych epizodach. Gra powinna mieć dwa zakończenia - dla tych którzy lubią masakrę i dla tych, ktorzy mają nadzieję na dobre zakończenie. A gra była chwilami irytująca. Jedni piszą, że to arcydzieło, a mnie ona zajęła dwa miesiące - jakoś mnie nie wciągnęła, może za dużo było filmów, a ja chciałem grać, a nie oglądać film.
Troszkę się z Tobą nie zgadzam jeśli chodzi o to zakończenie, ponieważ takie gry wywierają na nas pozytywne jak i negatywne uczucia. I jeśliby tak miało być to wszyscy by chcieli, aby np. uratować Carley. W tym apokaliptycznym świecie nie ma szczęśliwych zakończeń, to jest dramat. Chociaż to jest bardzo wkurzające, no ale takie jest życie i myślę że twórcy nie chcieliby robić z tego jakieś sielanki z happy-endem. Gdyby cała ekipa przeżyła to nie chciałabym chyba nawet grać w drugi sezon, bo zwyczajnie bym się zanudziła, to by było za sztuczne, a tak to nie wiem kiedy i czego mogę się spodziewać. Też się nie mogłam pogodzić ze śmiercią niektórych osób. A w których momentach Cię irytowała ? Mi ta gra zajęła 5 dni, bo każdy epizod zostawiałam sobie co dziennie na noc . No ale to fakt, to nie jest gra dla ludzi, którzy lubią np. czegoś szukać, rozmawiać w grach, szybko podejmować decyzję czy myśleć. Też w niektórych momentach usypiałam zwłaszcza na początku, ale później gra się rozkręciła. A mi tam się filmy podobały, bardziej nie mogłam się przekonać do grafiki, postaci "komiksowych", ale później już o tym zapomniałam nawet.
ollo chyba chodzi o Motor Inn, bo w trakcie akcji w motelu "ekipy" juz nie bylo bo przezyli tylko SPOILER SPOILER Christa i Omid.
Przecież Motor Inn to właśnie motel, ostatni epizod dział się w hotelu.
Nie wiadomo czy Molly przeżyła bo mogła liczyć tylko na siebie, a przecież przez miasto przeszła wtedy ta nawałnica walkersów, mogła się się na nich natknąć. Fajnie by było gdyby w drugim sezonie pokazali co się stało z Lilly i Molly.
motel, a hotel to co innego. Motor inn odnosi sie do miejsca do ktorego przybyli pod koniec 1 chaptera, a ostatni epizod dzial sie w hotelu o nazwie "Marsh House". Pozdrawiam :)
No właśnie o tym piszę, bo wcześniej napisałeś "... bo w trakcie akcji w motelu "ekipy" juz nie bylo ..." a tu chodziło o hotel, ale mniejsza z tym, rozumiemy o co chodzi. Również Pozdrawiam :)
SPOILER SPOILER
Lilly dołączyła do ekipy Gubernatora w Woodbury. Była w komiksie o ile sie nie myle w 5 tomie. Zabiła Gubernatora po tym jak zastrzelił on Lori i jej dziecko.
SPOJLER
Jo, zapędzilem się. Lilly zabila Lori z rozkazu Gubernatora. Dzieki za poprawke
A przypadkiem Kirkman nie mówił, że ta Lilly z komiksu nie jest tą z gry? Czy to tyczyło się innej postaci?
Zerknąłem w wiki
Upon the release of the Road to Woodbury novel, which features a different back-story for Lilly than the video game, the developer Telltale Games removed from the official website all references to Lilly being the same character from the comic series. Also, the in-game achievement that displays when Lilly leaves the group was changed from "Woodbury bound" to "What now?"
Wychodzi na to, że zamierzeniem Telltale było właśnie przedstawienie Lilly przed WB, jednak w komiksie były trochę sprzeczne informacje dot. jej przeszłości, więc Telltale się od tego odcięło. Czyli jednak nie jest to ta sama Lilly.
Jeżeli to co mówisz jest prawdą, to twórcy odwalili żenadę roku. Gra okazała się snem? Toż to motyw zaczerpnięty wprost z najgorszych filmów.