Vince jest bratem kolesia którego zabił Lee. Vince z zemsty zastrzelił brata Lee który był jeszcze w sklepie w którym pracował.
Ooo to nie wiedziałem, chociaż szczerze też zbytnio się tym nie interesowałem. Dziękuje za taką ciekawostkę :)
Nie dziękuj bo to nie jest jeszcze potwierdzone info :P ale jakby co to pierwszy na to wpadłem hehe
Wątpię. Vince jest bardzo podobny do Glenna i obaj są z Macon. Prawdopodobnie Vince ratował Glenna przed kłopotami. Lee mieszkał ze swoją żoną w innym mieście, hen daleko od Macon (wydaje mi się że ktoś mu powiedział zanim trafił do sklepu rodziców że jest strasznie daleko od domu).
To nie mógł być brat Lee ponieważ:
-Po co w nocy miałby na sobie mieć fartuch z pracy?
-Jeżeli chodzi Ci o to że to musiał być brat Lee bo miał na czole ten ślad, jakby po postrzale, to wtedy by nie wstał.
-Vince został już skazany i jechał do więzienia, sam proces sądowy może trwać od paru dni do paru lat wiec nie wiadomo ile czasu minęło od zabójstwa do momentu kiedy siedział w tym autobusie.
- Lee, w momencie kiedy Vince siedzi w autobusie, dopiero co został aresztowany i jechał do aresztu.
Vince jechał do więzienia, chyba drugiego dnia od początku tej plagi, a Lee czasem nie jechał do aresztu już pierwszego ?
Clementine kiedy spotkała Lee to powiedziała że słyszała krzyk jej niani 3 dni przed pojawieniem się Lee w jej domu... to robi się skomplikowane
no tym bardziej ze kiedy Lee jechał w radiowozie to był pierwszy dzień epidemii.
Ciekawa sprawa z tym "konfliktem" pomiędzy Vince'm, a Lee. Podstawkę przeszedłem, już jakiś czas temu i nie mogę sobie przypomnieć. Dlaczego Lee zabił tamtego gościa?
Dzięki za odpowiedź. Zastanawiam się czy lepiej nie byłoby zostawić Lee przy życiu, a uśmiercić Christy i Omida, którzy nie wiem czemu,ale mnie irytowali. W 400 days od razu widać, że to Vince jest "głównodowodzącym" grupy i tak też zakończyć owy dodatek, widokiem obozu gdzie siedzą wszyscy bohaterowie dlc, z krótkim filmikiem jak do tego doszło, że się spotkali. W drugiej części spotkaliby się z Lee i Clementine. Stopniowo z odcinka na odcinek historie Lee i Vince'a stopniowo by się nakładały i doprowadziłoby to do konfliktu dwóch panów i ostatecznej walki o "władzę" w grupie, w której pewnie część przeszłaby na stronę Lee. Ale teraz to można sobie tylko gdybać i przypuszczać "co by było gdyby...", skoro Lee i tak nie żyje i się z Vince'm nie spotka.