PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608109}
8,6 39 tys. ocen
8,6 10 1 39000
Wiedźmin 2: Zabójcy królów
powrót do forum gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów

na początku powiem że pierwszą część przeszedłem tylko jeden raz bo jak dla mnie była trochę
nudna.A drugą część około 20 razy .Chciałbym podkreślić iż nie jestem kłamcą gra jest w
sprzedaży od roku jedno przejście jej zajmuje około 30 godzin więc przez ten czas możliwe jest
przejście jej 20 razy.ALE DO RZECZY.Każdy mówi jedynka jest lepsza a tak naprawdę kiedy
jedynka miała swoją premierę każdy kręcił nosem.Dowodem na to może być to że na film webie
wiedźmin 2 ma 17 miejsce na podium a pierwsza część 29.Dlatego waz nie rozumiem na każdej
stronie np. cd action, gry online dwójka ma lepszą ocenę.To w końcu która część jest lepsza i
dlaczego ?

ocenił(a) grę na 7

Bo jedynka miała to coś .Wiedzmin 2 jest gra wybitną ale jedzie mi amerykańskością na kilometr i nie czuć już tu tego swojskiego klimatu który urzekł mnie w jedynce .Do tego długość gry, dwójka przy jedynce jest śmiesznie krótka .

A i fabuła nie rzuciła mnie na kolana choć była dobra .

Ogólnie poza grafiką i nieliniowością w dwójce wszystko wydawało mi się słabsze niż w jedynce . Ale cóż to tylko moje zdanie

Danio31b

Nie powiedziałbym że jedynka jest lepsza o dwójki ale to fakt ten specyficzny klimat pierwszego wieśka całkowicie się ulotnił

ocenił(a) grę na 7
Psyhe

Pod względem mechaniki wiedźmin 2 bije jedynkę na głowę. Ale jeśli brać pod uwagę emocje płynące z gry a to dla mnie najważniejsze to wolę jedynkę

Danio31b

Czy gry wiedźmin bazują na książkach czy to są osobne historie wymyślone przez Sapkowskiego? Jeśli tak to na których tomach bazuje Wiedźmin 2 ?

ocenił(a) grę na 10
Turkisz80

To jest coś jak ciąg dalszy książki ;) Sapkowski mówił coś, że napisze właśnie ksiązkie coś podobną do gry ale zrezygnował z tego. I napisze coś podobnego do wiedźmina mam nadzieje, że będzie to również fajna książka ;)

ocenił(a) grę na 7
Turkisz80

To jest coś wymyślone przez CD Projekt Red .Sapkowski poza namaszczeniem:) i nie brał w tym udziału

Danio31b

Czyli nijak nie odnosi się do książek? Pytam bo jestem w trakcie czytania.

ocenił(a) grę na 7
Turkisz80

Zdradza trochę z zakończenia książki a dokładnie to co się stanie z Graltem Ja najpierw zagrałem a dopiero potem przeczytałem ale jakoś mi to książek nie zepsuło .Zrób jak chcesz

ocenił(a) grę na 10
Turkisz80

Czytaj śmiało, dużo postaci z książek występuje w grze, więc teraz lepiej przeczytać a później szukać ich w grze żeby nie zdradziły co i jak kiedyś było :D . Dzięki tej grze zabrałem się za czytanie tej książki, którą właśnie kończę. Pierwsze dwa tomy to zbiór opowiadań a prawdziwa jatka zaczyna się od 3 tomu do samego końca.

oczkovski

Dzięki wielkie. Polecam ci też audiobooki dwóch pierwszych tomów, te z podkłądem muzycznym i efektami dźwiękowymi. Prawdzie mistrzostwo

ocenił(a) grę na 10
Turkisz80

o dobrze wiedzieć nie słuchałem nigdy ;) a ja polecę Ci dla fanów gry serial o Wiedźminie z Żebrowskim mimo że niektóre fakty w nim są zakłamane to warto obejrzeć po przeczytaniu 2 pierwszych tomów.
Polecam jeszcze tą stronę http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Wied%C5%BAmin gdzie jest dosłownie ogrom materiałów z książki i gier ale to juz po przeczytaniu wszystkich tomów i pogrania sobie od nowa w dwie części wiedźmina.

oczkovski

Za serial też się zabiorę bo jest całość na YT. pamiętam że kupe lat temu leciał w TVP ale wolałem archiwum X ;) Tu masz próbkę audiobooka: http://audioteka.pl/miecz-przeznaczenia-troche-poswiecenia,produkt.html kliknij play :)

Która lepsza część? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy sam. Ani jedynka, ani dwójka nie zatrząsnęły światem RPG. Jedynka była inteligentną zrzynką z Gothica, Diablo,NeverWintera , a dwójka jest polskim Mass Effectem tylko że dziejącym się w średniowieczu. Obie części miały lepsze momenty, zabawne aluzje i wyśmienity dubbing, ale to jedynka ma ten typowy polski klimat, w dwójce jest go znacznie mniej. Jedynka potrafiła zatrzymać gracza na długo,często w negatywnym sensie tego słowa ( gdyby nie poradnik, to zapewne nie skończyłbym śledztwa w Wyzimie), a dwójka jest śmiesznie krótka i momentami wręcz uproszczona. Historie też są różne. W jedynce mamy fabułę prostą jak budowa cepa ( która mogłaby się wydarzyć nawet w książce, bo nie wpływa znacząco na świat Wiedźmina), a w dwójce mamy już konntynuowanie histori Siwka z Rivii i jego wymiaru ( ale bez błogosławieństwa p. Sapkowskiego).

Xstreem

"Jedynka była inteligentną zrzynką z Gothica, Diablo,NeverWintera"
OK !
Ale Gothica ? ;/

Psyhe

Zgoda, tutaj się trochę zagalopowałem. Mówiąc o Gothic'u maiłem na myśli poziom trudności i pewne chwyty które pojawiają się w nim, np. skompe informacje o celu misji czy wszędobylskie składniki z których sami musimy coś upichcić.

użytkownik usunięty
Xstreem

"Jedynka była inteligentną zrzynką z Gothica, Diablo,NeverWintera"
Neverwintera trochę jest, ale DIablo i Gothica? Jakie elementy z Diablo 2 masz w pierwszym Wiedźminie? Jakie elementy Gothica? Bo to "skompe informacje o celu misji czy wszędobylskie składniki z których sami musimy coś upichcić." jest w niemal każdej grze rpg.

Co do Dwóch Wiedźminów, to jedynka jest zdecydowanie dla mnie lepsza, ale dlatego, że czytałem sagę. Wiedźmin w dwójce to nie jest ten Geralt znany z książek, tylko jakiś chłopiec na posyłki. Klimat w pierwszej części jest o wiele lepszy i bardziej zbliżony do tego co znamy z sagi.

Pierwszy Wiedźmin ( przynajmniej dla mnie) jest zbudowany jak hack'and'slash. Wchodzimy do lochów gdzie musimy zaklikać na śmierć kilka-kilkanaście potworów. Do tego trzeba uważać na poziom many i życia, ewentualnie wesprzeć się miksturami. Fakt, uprościłem technikalia W. ale nadal właśnie przypomina "realistyczniejszego" Diablo. Porównywałem W. do tych gier bo sam w nie grałem, dlatego wychwytywałem podobieństwa między nimi a nie innymi tytułami. Co do klimatu ta absolutnie się z panem zgadzam Kapitanie.

Jeśli kłamiesz mówiąc że nie jesteś kłamcą to czy mówisz prawdę czy kłamiesz? ;)

Turkisz80

Jesli 'kłamie' mowiac ze nie jestem klamca to kalmie i jestem klamca.
Cos Ci ta parafraza nie wyszla - zreszta sam "paradoks filozoficzny" na podstawie ktorego powstala jest tandetny i co tu nie mowic troche glupawy i nieprzemyslany.

ocenił(a) grę na 9

Dla mnie dwójka jest zwykłym żartem. Ma być kontynuacją Wiedźmina 1. I ani słowa o Alvinie. To dla mnie przekreśla dwójkę pod względem fabuły. Jeśli rzeczywiście Alvin był Wielkim Mistrzem, to mogliby chociaż o tym wspomnieć i zamknąć ten wątek.

ocenił(a) grę na 10
Cililing

W jedynke jeszcze nie grałam, ale dwójka nie jest wcale słaba. Jak dla mnie to bardzo fajna gra z ciekawą fabułą. No i oczywiście Iorweth :)

Haoska

Gusta są różne. Jedni wolą naparzać w LPM i 1234 inni wolą przechodzić zadania jeszcze inni grając bardziej wolą oglądać wydarzenia. Dwójka była fajnie rozdzielona i fajne zakończenia. Ja miałam z biedronką :) to było takie uuurooocze. Jednak jedynka miała różne zadania.... I można by tak wymieniać a ja lubię obie. Nie tylko dlatego że polskie.

ocenił(a) grę na 7

Mi się jedynka osobiście bardziej podobała, taka była spokojna, różne ciekawe klimaty, szczególnie rozdział we wsi z polańskimi legendami w tle mnie zauroczył, chciało się pochodzić za nieszczęśliwą miłością, w świecie duchów i złych mocy. Tutaj w dwójce bardziej uderzono w świat fantasy, nie było wiele miłości do kobiet, wyborów moralnych. W sumie to wybór zakon/rebelianci czy triss/shani był trudniejszy niż główny wybór dwójki. Jakoś ta dwójka ma za wiele akcji a za mało fabuły jak na moje oko.
Ten Geralt z pierwszej części wyruszył z wiedźmińskiego siedliska by się zemścić, miał jakiś wewnętrzny cel.
Z resztą jak wspomniano, mało kontynuacji - olewałem na każdym kroku wiedźmę Triss a obudziłem się z nią w łóżku, ekhmm, to nie tak miało być. W ogóle jakiekolwiek wybory z cz. pierwszej nie miały wpływu na drugą, może jakiś promilowy wpływ, nie więcej.
Co dalej, w jedynce czułem się, jakbym był w kraju wczesnych Słowian, tak jakoś swojsko i fajnie (plus różne stwory jak krasnoludy etc), były nimfy wodne, postacie mitologiczne jakoś istniejące w świadomości ludowej dawnych Polan. W dwójce jakoś to uciekło - świat fantasy z jakimś quasi-średniowieczem jakich wiele.

Nie żałuję, że kupiłem Wiedźmina 2, to była świetna zabawa i porządna gra, graficznie i fabularnie, ale jedynka ma swój urok, który pozostaje w pamięci na lata :)

kampinosek1990

Fabuła, historia, opowieść, w dwójce - była o wiele lepiej i sprawniej poprowadzona. I wbrew pozorom bardziej po wiedźmińsku (tzn, bliżej sagi). Jest krótsze niż W1, to fakt, przyznaję i było mi z tego powodu jakoś smutno. Bohaterowie w jedynce byli bardziej drętwi niż tutaj, a ci, którzy przeszli do dwójki okazali się bardziej pełnokrwiści. Z kolei nowym nadano dużo bardziej ludzkie oblicza. Przykładowo - różnice między duetem Yaevin/rycerzyk a Roche/Iorweth. Do tych drugich czuło się autentyczną sympatię (lub antypatię), byli.. mocni. Roche'go prawdopodobnie nie powstydziłby się Sapkowski. Gra jest krótsza, ale każde zadanie to mała opowieść o czyjejś krzywdzie, smutku, porywie emocji, tragedii, a czasem o radości i nadziei. W Wiedźminie jedynce też trochę tego było, ale nie w aż takim stężeniu. No i dialogi! Dialogi są dziesięć razy żywsze w drugiej części i nie stanowią już tępej zżynki z książek ASa.

ocenił(a) grę na 9
kampinosek1990

Chciałam napisać mądry komntarz, ale jedyne co mogę powiedzieć to "polać mu!".

ocenił(a) grę na 10

Ja po zagraniu w dwójkę nie mogę się przekonać do włączenia jedynki. Dwójka swoją grafiką i dynamiką bije jedynkę na głowę.
Ale fakt, chciałbym, żeby dwójka była tak długa jak jedynka... ;)

Trudno powiedzieć, wszystko chyba zależy od tego, czego gracz oczekiwał od tej gry i czy się nie rozczarował. Dla mnie w grach cRPG najważniejsze jest to samo co było ważne w czasie zwykłych sesji - KLIMA. ;) Grafika (z pewnością dużo ładniejsza w 2), ma dla mnie minimalne znaczenie (nadal lubię popykać w ADOMa czy Tormenta). W jedynce potrafiłem się wczuć w klimat gry, znajdowałem tam także to "coś", co czułem czytając kolejne książki Sapka. Może nie w imponujących ilościach, ale jednak. W dwójce nie znalazłem nic takiego - kolejny ładnie wykonany cRPG, ot i wszystko. Z pewnością świetny produkt, tylko jakiś taki... "plastikowy"? Dlatego preferuję pierwszą część, co wcale nie oznacza, że 2-ka jest kiepska.

ocenił(a) grę na 8
cinquantenaire

Jedynka mniej efektowna wizualnie, ale fabularnie wciągnęła mnie 300 procent bardziej... było coś niesamowitego w tej historii... czego nie dało się powtórzyć, dwójka jest bardziej taka... arcade'owa, pod kątem technicznym moze i lepsza, ale bez duszy i historii która pozostaje bardzo bardzo długo w pamięci (a tak było u wielu fanów z 1 zdecydowanie bardziej) moje oceny:

Wiedźmin 1: 10/10
Wiedźmin 2: 8/10

Wiekiem zaliczam się już chyba na "druga młodość" :) do tego rzadko sięgam po gry, dodać też muszę, że w Jedynkę nie grałem. Dlatego po trochę z każdego powodu mogę napisać, że Dwójka mnie wręcz oszołomiła. Grafika, muzyka, "obsada głosów", klimatyczne dialogi, uczta dla oczu i uszu czym odbiłem sobie niesmak pozostały po serialu. Idąc dalej, cut-scenki nadające sens tej grze co, jak dla mnie, świetnie uzupełniło bieżącą rozwałkę; że krótka gra? nie sądzę. Także śmiem twierdzić, że gdybym teraz sięgną po pierwszą część to miałbym zgoła inne odczucia do tych co od niej zaczynali i oceniają jako lepszą. Tak czy siak gra zajebista, proste. Przeszedłem na razie dwa razy i obecnie czuję przesyt, ale wrócę do niej nie raz, to pewne. Peace.

ocenił(a) grę na 9

Uważam, że część pierwsza była nieco lepsza.
Oceniając gry jako same sobie, to W1 oceniam na 10/10, a W2 9/10. Jednakże porównując obie części do siebie, to W2 wypada jeszcze słabiej, choć nadal to ŚWIETNA gra, którą polecam każdemu.

Na plus:
- grafika,
- system walk (choć na początku klęłam na czym świat stoi, ale w końcu się przyzwyczaiłam. Kończąc po raz enty część pierwszą i od razu przechodząc do drugiej, przeżyłam mały szok. Koniec końców uważam jednak, że zmiana wyszła na lepsze. Tylko trochę brak mi szybszego machania mieczem - że widać tylko smugę).
- duet Roche/Iorweth. Zgadzam się z którąś z powyższych wypowiedzi, że to znacznie lepsze postaci aniżeli Zygfryd i Yaevinn. Zdecydowanie żywsze, bardziej angażujące relacje, osobowości wyraziste i do nas przemawiające.
- większa możliwość ukierunkowywania postaci pod względem umiejętności,
- sposób "odpoczywania",
- mam świra na punkcie Geralta w kapturze :) Dla mnie mega plus. Dopiero w połowie drugiego aktu zamieniłam wdzianko na coś konkretniejszego.

Na minus:
- Coś poszło nie tak w przypadku stwarzania klimatu. Gra miała swoje momenty, ale brakuje mi tego, co decydowało o wyjątkowości W1. Pamiętam jak producenci przy reklamowaniu pierwszej części wspominali o świecie wiedźmina jako "brudnym, wcale nie cukierkowym - jak to bywa w innych grach". A druga część była dla mnie właśnie zbyt kolorowa. Las, widoki - jak najbardziej tutaj pasowała ta malowniczość. Ale obóz, Flotsam powinny być bardziej brudne, ciemne, mroczne.
- Muzyka. Bardziej uniwersalna, co moim zdaniem wcale nie polepszyło sprawy. Słowiańskie klimaty nam brzmią swojsko, a innym - obco, a tym samym wyjątkowo. To było coś innego niż zwykle słyszy się w tle, często dźwięki się wybijały i nadawały ton. A tak? Mniej przykuwających uwagę ścieżek dźwiękowych, ale i tak spośród nich było parę świetnych, np. fragmenty niemal żywcem wyjęte z horroru.
- Mniej wyborów natury moralnej. Pamiętam jak w pierwszej części przeżywałam chociażby to, gdy siostra rycerza, pracująca w Domie Nocy, ze złością nakrzyczała na wiedźmina, gdy ten oznajmił jej, że ją uratował i może wracać do domu. To było COŚ. Tutaj takich pobocznych wątków moralnych jest mniej.
- Mało zabawnych dialogów. Powtarzając: same w sobie były świetne, ale wobec jedynki jednak słabsze. To że ktoś klnie na potęgę, to wcale nie znaczy, że wypowiedź jest zabawniejsza. Niektóre teksty zapadły jednak w pamięć (wiadomość Talara, czy odpowiedzi dziwek), lecz brakowało mi większej ilości tych wyjętych z książek (np. w pierwszej części odpowiedzi Zoltana na rozterki Geralta).
- Sceny seksu. Wiadomo - jak to mawia Geralt - wiedźmin bez eliksirów to jakby pół wiedźmina. Geralt bez kilkunastu kobiet na swej drodze to nie Geralt. Mimo wszystko, rozwiązanie z dwójki wydaje mi się wulgarne i bardzo mi się to nie podobało. System Kart był delikatniejszy. Jeśli twórcy chcieli coś w tej materii zmienić, to mogli znaleźć rozwiązanie bardziej eleganckie.

Podobnie jak samego Geralta i jego przygód, dwójki nie da się jednoznacznie ocenić jako gorszej. Każdy aspekt nawet w czymś, co postrzegałam jako minus, miał "swoje momenty". Jestem fanką książek od co najmniej 14 lat (z czasów młodości), ale to nie zawyża moich oczekiwać wobec gier. Same w sobie są bardzo dobre, obie polecam. Technicznie "Zabójcy królów" stoją kilka klas wyżej od jedynki, ale pierwsza część była bardziej przesiąknięta klimatem i rozterkami moralnymi.