PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678629}
9,6 62 tys. ocen
9,6 10 1 61636
Wiedźmin 3: Dziki Gon
powrót do forum gry Wiedźmin 3: Dziki Gon

"A to, że Uroboros gryzie swój ogon, oznacza, że koło jest zamknięte." 

Które zakończenie uważacie za najlepsze?

Pięcioksiąg - Geralt i Yennefer dopływają na Wyspę Jabłoni i nie wiedzą, gdzie są. Ciri wyrusza z Galahadem. Za nimi wiele, ale przed nimi wszystko."

Coś się kończy, coś się zaczyna" - Wielkie wesele Yen i Geralta. Mocno humorystycznie, ale znajduje się miejsce na wyjaśnienie, czym jest Graal, oraz zapowiedź odejścia Ciri.

"Sezon Burz" - Dziwne, że wymieniam, ale dla mnie coś tam jest, mimo że autor zarzeka się, że nie jest to jedna z wersji zakończenia. Nimue, Pani Jeziora, spotyka białowłosego mężczyznę, który mówi jej, że ciemność wciąż istnieje, wszystko jest iluzją, a opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy. To przedziwny sen Nimue.

"Wiedźmin 1 gra" - Znów dziwnie, ale jest to jakaś forma finału. Geralt ma amnezję i doświadcza masę przygód (najlepsza gra ever wg mnie), a na końcu przeżywa Czas Białego Zimna. Później jest wstęp do "Zabójców królów", ale czyż tylko mnie zdawało się, że w epilogu Geralt zabija sam siebie? Łącząc to z onirycznym klimatem Odmętów i historią z Alvinem, rzuca to nowe światło na tę opowieść."

Wiedźmin 3: Dziki Gon" - Podam swoje zakończenie. Po sfingowanej śmierci Ciri zostaje wiedźminką, a Geralt z Yen osiadają w Corvo Bianco.

"Pożegnanie Białego Wilka" - w kapitalnym, fanowskim modzie, dostajemy dopełnienie uniwersum, wydarzeń i każdej ważnej postaci. Do tego trzy różne finały. W moim Jaskier kończy pisać "Pół wieku poezji później". Geralt żyje z Yen, Ciri ma dziecko z Hjalmarem (które jest wielkim czarodziejem) i chyba (?) jest wiedźminką, a ja mam wrażenie, że to tylko iluzja, a nie prawdziwe losy. Piękna, ale iluzja.

"Pół wieku poezji później" - Geralt już nie żyje, o Yen nic nie wiadomo. Triss i Lambert, ostatni żyjący wiedźmin, wplątują się w historię przesiąkniętą księgą Alzura. Zupełnie inaczej kończą się losy innych postaci (Vesemir umiera przez atak na Kaer Mohren, ale nie Dzikiego Gonu; Jaskier ma syna, a sam umiera w stodole, po imprezie, jak to on). Na samym końcu dostajemy widok wiedźminki Ciri (czyli jednak Lambert nie był ostatnim), stającej naprzeciw potwora (bodajże Leszego). Też ciekawa wizja.

Generalnie ja najbardziej cenię opowiadania, są chyba najlepsze z całości, co powstało o Wiedźminie (szczególnie te pierwsze, o strzydze i tak dalej). Andrzej Sapkowski, tworząc je, chyba nie zdawał sobie sprawy, jak rozrośnie się jego świat.


"W każdym momencie czasu kryje się wieczność".