1. Za wielkość wizji. Oglądając ten film ma się poczucie, że obcuje się z wielkim kinem
2. Za kultowość dzieła. Do dzisiejszego dnia fani tego filmu, zrzeszeni w licznych organizacjach, czczą go jak świętość
3. Za uniwersalność tematyki. Ten film starzeje się jak wino. Myślę, że za kilka lat, kiedy postęp w dziedzinie budowania sztucznych inteligencji umożliwi tworzenie tego typu intelektów, ten film stanie się po raz kolejny tematem żywej dyskusji /podobnie jak ten o HAL`u 9000/.
4. Za muzykę Vangelisa, poezja.
5. Za Dicka - jednego z ojców kina Sci-fi.
6. Za Marlowa, Spade`a, Jonesa, Blaine`a i innych w jednym Fordzie.
7. Za Hauera-Roya, pasja z jaką zagrał swoją rolę nie pozwala oberwać wzroku od ekranu a szczęki od podłogi.
8. Za Sean Young, która nigdy potem nie była tak piękna.
9. Za "all those moments will be lost in time like tears in rain"
.........
10 nie dam za karton w pewnej scenie.
Kpina a nie ocena, uzytkownik nie ma pojecia o dziele filmowym ani jego teorii. Jest to film- kicz, babol.
Mandolinio, godny pożałowania marszczyfredzie internetowy, nie mówili ci w szkole, że jeśli nie ma się niczego mądrego do powiedzenia czy napisania to lepiej milczeć ??? Przecież wszyscy na filmwebie zgodnie nazwali cię operując najgorszymi określeniami a ty nadal chcesz by ci tu ubliżano ??? Jesteś masochistą ???
Ciekaw jestem o jakiej scenie z kartonem masz na myśli?
Jak ja bym miał dawać po punkcie, za każdy aspekt, jaki mi się podobał w Blade Runnerze, to ocen w skali by zabrakło.
Sceny domów /kartonowej dekoracji/ nad którymi przelatują samochodem Deckard z Gaff`em. Wiele razy o tym pisałem, wiele razy odpisywano mi, że opowiadam bzdury ale zawsze niezmiennie te sceny rażą mnie w czasie projekcji.
Sceny w domach mi się nie podobaja, lizardcos tam ich nie zrozumial chyba, tradycyjnie nadinterpretacja w jego wykonaniu, dajmy mu czas na poczytanie o teorii dziela filmowego, teraz za młody. Duzo scen w filmie do wyciecia, szpeca go tylko i mu ublizaja. Filmu nie polecam.
Widać, że to jest makieta, ale dopiero wtedy jak ktoś o tym powie i przygląda się specjalnie by wyłapać kontury. Wykonanie i klimat owej makiety w dalszym ciągu dla mnie jest nie do przebicia. Ja się rażących "kartonów" nie dopatrzyłem - mówimy o tej początkowej sekwencji jak lecą na komisariat? Co do kiczowatości tego typu, to spójrz na początkową scenę Terminatora 2 - wizja przyszłości, jak ludzie walczą z robotami. jak byłem dzieckiem to roboty które tam występowały, autentycznie mnie przerażały - teraz budzą politowanie, na widok przerośniętych plastikowych robotów. Jednak klimat w dalszym ciągu niezmienny od lat, tak samo jest z tzw skyline'm miasta w Łowcy.
Oczywiście, że czasy były inne i dziś niektóre sceny z dawnych filmów wyglądają prymitywnie ale tam, w Blade Runnerze, szczególnie mi to przeszkadza. To moje subiektywne zdanie i nie zmienia to mojej opinii o łowcy jako o filmie wielkim, ale chcąc być obiektywnym, wspominam o tym moim subiektywnym odczuciu. Klimatu to nie psuje w najmniejszym stopniu.
Nie mam zamiaru najmniejszego Cię potępiać! :) A już na pewno nie za to, czy Ci się kartony podobały czy nie. Ja jednak dołączam do zdania rzeszy tych którzy już Ci odpowiadali - Nie widziałem tych postów. Ale dzięki Tobie po raz pierwszy widziałem w tym mieście makietę. Mam nadzieję, że dumny jesteś z siebie?:)
Wrecz przeciwnie. Przykro mi że w jakimś stopniu zepsułem Ci odbiór tego wspaniałego dzieła. :)