Nie przepadam za gatunkiem sci-fi, może za wyjątkiem "Obcego" i "Equilibrium". Ten film to będzie kolejny wyjątek. Nie uważam się za znawcę kina, opieram swoje oceny wyłącznie na własnych odczuciach i spostrzeżeniach. Słyszałam o "Łowcy" wiele dobrego, ale też obawiałam się rozczarowania, gdyż bałam się klimatu starych "Gwiezdnych wojen" (Harrison, śmieszne kostiumy itp.). Po obejrzeniu (dopiero teraz, a mam 27 lat) przyznaję, że się nie zawiodłam. Ten film ma dla mnie tyle treści i klimatu, że nawet nie ma się czasu przyglądać dekoracjom czy analizować efekty (czy raczej ich brak). W kilku momentach zakręciła mi się łza, i to nie tylko na końcu (scena miłosna też była piękna). Rutger Hauer też jest piękny w tym filmie :) Ogólnie dałam 9/10 (po pierwszym obejrzeniu). Polecam! Nie dajcie się zwieść tym, którzy próbują ten film oczernić i zniechęcić was do obejrzenia go.