A Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?, czyli Blade Runner jest chyba najlepszym filmem (cyberpunkowym) jaki do tej pory widziałem.
Film zdecydowanie najlepszy, w kwestii Cyberpunku w ksiązkach wole Gibsona. Jednak ogólnie jako pisarza sf to i tak Dicka :)
Gibson był znakomitym wizjonerem...ale pisarzem niesamowicie słabym. Wiem bo czytałem jego książki po polsku i angielsku...przykładem może być graf zero gdzie pierwsze 30 - 40 stron jest po prostu super, a potem wraca do swojego sosu i kompletnie się gubi...przy czym nie można odmówić mu niesamowitej pomysłowości, którą już pokazał w 'Neuromancer'.
Dick? Dick jest bardzo dobry, książki niesamowicie zagmatwane i mroczne - jak choćby Ubik (końcówka jest masakryczna) czy człowiek z wysokiego zamku. Jednak czegoś mi brakuje...czegoś co miał Lem - takiej płynności w akcji i opisie.
No i a propos jeszcze Lema i Dicka. Ten ostatni uznawał Lema za organizację komunistyczną, która 'miała za zadanie' podkopać jego 'autorytet'.
Heh nie tylko to... On nawet twierdził ze Lem to agent który chce go zabić... Cóż Dick był chory psychicznie i miał różnorakie dziwne myśli , jak np. potajemne chrzczenie syna czekoladą :)
Cyberpunk wcale nie jest wytworem lat 90. A Blade Runner należy do gatunku cyberpunku i jest wymieniany jako główny przedstawicl. A poza tym chociażby Neuromancer Gibsona powstał przed 90-tym, bo w 84 jeśli dobrze pamiętam, a jest to książka z gatunku cyberpunk.
Cóż to się stało, jacusiu, nagle zacząłeś podzielać zdanie większości i tym samym stałeś się jednym z "idiotów", z którymi tak walczyłeś?
Ach, przepraszam, zapomniałem... przecież tylko ty wiesz, dlaczego Blade Runner jest takim wspaniałym filmem...
Cyberpunk wymyślił Gibson chyba gdzieś w 1981. - dobre pomysły, słabe powieści.
Gdy P.K Dick (marne pomysły i przereklamowane utwory) pisał "Blade Runner" (1968) o czymś takim nikt nie słyszał.
Co ma ten film z cyberpunkiem wspólnego nie mam zielonego pojęcia.
Może to, iż tematycznie wpisuje się idealnie w założenia cyberpunku? Hieronim Bosch żył w czasach gdy pojęcie surrealizmu nie istniało - mimo to jest uznawany za jednego z najważniejszych przedstwicieli. Czy mylnie więc uznawać BR za przedstawiciela cyberpunku? Wydaje mi się że nie, sprawa jest dyskusyjna jednakże głupstwem jest zajmowanie tak skrajnej i kpiącej postawy jak twoja.
Dokładnie, mimo, że BR wyprzedza swój gatunek (chodzi mi o to, gdy już został jako tako zdefiniowany) o kilka(naście) lat to nie powód aby go do niego nie zaliczać. BR jest wręcz kanonicznym przykładem cyberpunku, a scenografia z filmu jest niedoścignionym wzorem cyberpunkowego świata... i to nie tylko moje zdanie, ale też ludzi, którzy z cyberpunku zrobili swoje źródło utrzymania.