Siema !!!
W jednej ze scen widać jak świecą mu się oczy na czerwonawo tak samo jak pozostałym androidom.Czy więc on też był robotem ?
Co do samego filmu to na plus scenografia i muzyka ale szczerze myślałem że będzie trochę leszy...
Dobra już się dowiedziałem ,był Replikantem https://www.youtube.com/watch?v=_7o0rvVxU0w
A tutaj jego oczy
http://www.billdoskoch.ca/wp-content/uploads/2007/11/blade_runner_eyes_101218_46 .jpg
Każdy miał takie oczy na zdjęciu zrobionym aparatem z lat 80tych. 90tych zresztą też :)
sranie w barnie. Ja mam rodzinna fotografię i na niej wszyscy mamy takie oczy Podobno jest to jakieś załamanie światła pod wpływem ciemności. To nie ma nic do rzeczy. Czasami Kodak takie figle płata, że ludzie mają czerwone oczy etc.
Pod jakim względem lepszy??? Zaznaczam że, to nie jest film akcji simon3333 o czym na pewno wiesz. Co byś tam więcej dodał ? Jak myślisz??
Moze jakas bardziej skomplikowana fabule,dodatkowo momentami mnie nudzil i nie bylo jakis szczegolnych momentow zaskoczenia.
Mi się cały czas wydaje że nie był replikantem Na replikanta był zwyczajnie za słaby
Być może nie miał świadomości swej siły, bo myślał, że jest człowiekiem, jak to było w przypadku Rachael.
Myślę, że jest! Jest tam taka scena w której dostał straszliwe lanie od androida granego przez Briona Jamesa cierpi, ale tylko chwilę i znów jest w pełni sił.Normalny człowiek by wylądował w szpitalu! A na dodatek pije alkohol z raną na ustach.
Jest androidem, a przynajmniej moim zdaniem. Na koniec filmu znajduję pod drzwiami jednorożca z papieru. A wcześniej miał sen o jednorożcach. Dodatkowo w filmie androidom świeciły się oczy w ciemnościach. Takie rozwiązanie sprawy człowieczeństwa postaci granej przez Forda sprawia że film zyskuję. Całkowite zatarcie się granicy między ludźmi i replikantami. Co czyni nas ludźmi? Istoty stworzone przez człowieka, też chcą żyć i też chcą być wolne. Bo co to w końcu znaczy być człowiekiem? Ciekawe pytania film zadaję i można dojść do fajnych wniosków. Można pomyśleć przy filmie i dlatego nie nudzi.
PS
Muzyka jest obłędna.
Nie, nie jest androidem co jest oczywiste nawet w filmie. Ale Jak ktoś ma wątpliwości to wystarczy przeczytać książkę.
Zatarcie granicy rzeczywiście jest w tej historii istotne, problem w tym, że w filmie nie zostało zbyt dobrze ukazane. Zabrakło przedstawienia zbliżenia łowców do androidów. Tego, że z czasem zaczynają im współczuć i upodabniać się do nich na testach choć są ludźmi.
Tak, kiedyś bardzo dawno temu czytałam książkę. Film tak naprawdę zaczął żyć własnym życiem, niezależnie od książki. Reżyser nie mówi w filmie wprost że Łowca jest replikantem, daje wskazówki. Tyle jeśli o film. Spotkałam wypowiedzi Scotta w których mówi wprost że jest on androidem, o czym już wspomniał autor tematu. Więc teraz już nie wiem jak to tłumaczyć.
Film różni się od książki dość znacznie, sporo ujęto , sporo dodano. Czy czerwone oczu świadczą o tym że jest cyborgiem trudno powiedzieć , natomiast widać sporą kolekcję zdjęć na fortepianie/pianinie Deckarda na moment przed snem o jednorożcu. O ile dobrze pamiętam w scenie kiedy znajduje zdjęcie z łuskami węża jest mowa o tym że replikanci mają słabość do zbierania zdjęć...
albo jesteś tak tępy albo nie oglądaliśmy tego samego filmu :D oczywiste jest właśnie to, że Deckard jest replikantem, o czym świadczy ostatnia scena i to że ucieka z Rachel. Ludzie myślcie trochę....
Android w tym filmie wygasza jedną z najpiękniejszych kwestii filmowych jakie znam: ""Widziałem rzeczy, o których wam - ludziom się nie śniło.(...) A teraz to wszystko rozpłynie się jak łzy w deszczu..." To powiedział Roy Betty kiedy umierał.
Widział rzeczy których my nie zobaczymy bo nie jesteśmy androidami, wzruszające to jest "rajmondzie". On nie wygasza tylko wygłasza, wygłosił bardzo dobrze, piękna chwila.
Sorry, ekran mały, oczy coraz gorsze a windows z "zagramanicy" mi ortografii nie sprawdza... Starość - nie radość! Śmierć - nie wesele! A reumatyzm - nie imieniny u cioci Waci. Ale co zrobić panie tego...
Widział miejsca, gdzie stopa ludzka jeszcze nie stanęła, gdyż były uznane za zbyt niebezpieczne dla homo sapiens. Tak to interpretuję.
Moim zdaniem tu chodzi o co innego, mianowicie cały film porusza dwa wątki - pierwszy to właśnie rozwój sztucznej inteligencji, to, czy androidy będą mogły czuć, zacieranie się granic między ludźmi a nimi; natomiast drugi to same człowieczeństwo, rozmowa ze stwórcą jak rozmowa z Bogiem, a ta scena to w pewnym sensie nawiązanie do księgi Koheleta i „vanitas vanitatum, et omnia vanitas" - android widział rzeczy, których zwykły człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić, a zaraz umrze i wszystko to rozpłynie się w nicość.
Za mną ta scena chodzi latami. Zdanie "A teraz to wszystko rozpłynie się jak łzy w deszczu.." odnoszę nie do androidów , ale do każdego z nas. Być może to nadinterpretacja, ale nie spotkałam w filmie tak pięknie wyrażonego dramatu śmierci. Każdy z nas ma wewnętrzny świat, o którym nie śniło się nikomu innemu - cała historia naszego życia , nasz rozwój od narodzin do dorosłości, zmaganie się z przeciwnościami, emocje, uczucia - wszystko to jest nieprzekazywalne dla innych, i ginie bezpowrotnie z momentem śmierci.
Dla mnie najpiękniejsza scena w filmie (jak dotąd :-)
Dokładnie mam takie same odczucia. I ta końcowa scena jest według mnie wspaniała. Jesteśmy tą łzą która rozpływa się w deszczu wieczności. Każdy z nas jest odrębnym światem który umiera wraz z nami, bezpowrotnie.
Nie jest i nigdy nie był androidem. Czytałem gdzieś na zagranicznych forach że nawet sam reżyser powiedział że Dekard nie był androidem i zastanawia się dlaczego ludzie myślą że był. W ogóle to już sam fakt że androidy miały tylko cztery lata życiaa Dekard w Policji pracował więcej niż czterech lat więc jak mógłby być androidem ???
To dlaczego Ridley Scott w 51 sek tego filmiku mówi że był replikantem ? http://youtu.be/_7o0rvVxU0w
Raczej powiedział to tak aby każdy sobie odpowiedział na pytanie. Nie mógł być replikantem bo jakim cudem pracował by tyle lat w policji.
Moja teoria jest taka, że przecież łapanie androidów jest niebezpiecznie, a androidy zostaly stworzone do niebezpiecznych zadań. Może wszyscy blade runnerzy są androidami z implantami pamięci itd.
to jest przezabawne, ze niektórzy są tak pewni swoich kretyńskich teorii, że będą bronić ich aż tak bezsensownymi argumentami :D
Może po prostu jesteś zbyt upośledzony by zrozumieć znaczenie czyjejś wypowiedzi inaczej niż do bólu dosłownie, debilu?;>
Zdaje się ze filmu uważnie nie oglądałeś .Oczywiście ze był androidem,śnił o jednorożcach,miał bardzo wiele pamiątek (zdjęć)androidy były przywiazane do wspomnień ,słowa Gaffa "jesli nie jesteś z nami jestes nikim",był słabszy od Raya bo był starszej generacji i gdybyś oglądał film uważnie wiedziałbys ze tylko androidy nowej generacji nexus 6 miały ograniczony czas dzialanie.
wydaje mi się że nie jest do końca ustalone czy Ford jest replikantem czy nie , chodzi bardziej o to aby pokazać ten film z kilku różnych stron , perspektyw . w ten sposób każdy znajduje własną interpretację i powstaje taka dyskusja jak ta. gdyby było pewne kim jest Ford nie byłoby tej rozmowy , przemyśleń i skłonienia do refleksji na ten temat , to właśnie jest genialne
W takim razie mam pytania, skoro był Replikantem to:
-dlaczego był taki słaby fizycznie:?
-dlaczego był w stanie przeprowadzić test Voight KAMPFA I ZADAĆ OKOŁO 1000 PYTAŃ I ROBIŁ TO BARDZO WIELE RAZY?
- DLACZEGO W NOCNYM KLUBIE BYŁ W STANIE WCIELIĆ SIĘ W POSTAĆ KTÓRĄ NIE BYŁ TO ZNACZY AGENTA OD SPRAW MORALNOŚCI, AKTORSTWO Z JEGO STRONY, A rEPLIKANCI NIE POTRAFILI UDAWAĆ.
Wszyscy główni bohaterowie to replikanci, a pozostali to zdehumanizowani ludzie. W wersji z jednorożcem jest replikantem, a w wersji bez tego snu jest zdehumanizowany. Czyli w obu wersjach nie jest człowiekiem, mimo że wykonuje "ludzką robotę".
Bynajmniej w powieści jest człowiekiem. Mam pytanie, którym moment filmu ( poza tym z czerwonymi oczami) wskazuje na to że jest replikantem?
O tym że był androidem, utwierdza widza ostatnia scena, kiedy podnosi jednorożca zrobionego ze sreberka, ten sam motyw pojawiał się u niego w snach / wspomnieniach które jak się można domyślić były u niego zaimplementowane.
Niekoniecznie - Jednorożec jest uważany za symbol nadziei, Deckard miał tylko to kiedy uciekał.