Jako gość dość starej (jak na filmweb) daty 1972 mogę jednym tchem wymienić tylko kilka
arcydzieł kina sf: Łowcę androidów, Alien, (troszkę gorszy) Aliens, Odyseję kosmiczną, starą
trylogię Star Wars (dziś już niestety trochę trąci kiczem - ale jak byłem młodszy to była
prawdziwa magia kina) oraz (z bardziej familijnych) ET i TO BY BYŁO NA TYLE.
Czy ktoś potrafi wymienić choćby jeden film sf, ktgóry im dorównuje ???
PS. z nowszych rzeczy cenię Starship troopers (jako błyskotliwą satyrę na system totalitarny)
oraz Avatara
A, co tam, odświeżę. Wyżej był wspomniany Matrix, a jeśli Matrix to nie może zabraknąć wzmianki o świetnym anime Ghost in the Shell, na którym wzorowali się bracia Wachowscy. Jak dla mnie klasyka cyberpunku.
'Sunshine', polski tytuł 'w stronę słońca'. Fabuła sama w sobie dosyć absurdalna, ale klimat powala.
Nie. Nie powstało. Ostatnio obejrzałam go ponownie i... tylko po to aby utwierdzić się, że stworzono arcydzieło gatunku SF jeśli chodzi o fabułe, obsadę, muzykę, zdjęcia.... Tym ostatnim można by chyba poświęcić całą pracę naukową ;). Wprost nie mogłam się nazachwycać. Teraz już się tak chyba nie robi zdjęć. Te wszystkie półcienie, gry świateł... łaaaa szczęka leży nisko podczas całego seansu. I nie jest ważne czy Deckard był replikantem czy nie. Film jest arcydziełem swojego gatunku i chyba nie znajdę takiego, który mu dorównuje mimo wielu innych sympatii ;) Zresztą do mojegp profilu wypożczyłam zdjęcie Rachel z dymem papierosowym (majstersztyk!).
zresztą jak można nie kochać filmu w którym pojawia się coś takiego :)
http://www.youtube.com/watch?v=aSiU1T_w0-8
1. 2001: A Space Odyssey (1968)
2. Blade Runner (1982)
3. Alien (1979)
4. Star Wars: Episode V - The Empire Strikes Back (1980)
5. Aliens (1986)
6. Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi (1983)
7. 2010: A Space Odyssey (1984)
8. Star Wars: Episode IV – A New Hope
9. Abyss, The (1989)
10. Terminator, The (1984)
11. Total Recall (1990)
"Blade runner" jest świetny, ale cieszę się , że powstał także piękny i wspominany tu anime "Ghost in the Shell" i totalnie odmienny , ale bardzo ciekawy (formalnie i merytorycznie) "Dystrykt 9".
Na początku trochę trudno było mi się do niego przekonać, bo robiony jest jak dokument, ale pytania o istotę człowieczeństwa zwłaszcza w RPA są tu postawione bardzo oryginalnie i jednocześnie realnie.
Niestety na współczesnym kinie science fiction ciąży klątwa wysokiego budżetu, fabuła traktowana jest pretekstowo, ma służyć pokazaniu efektów specjalnych i sprawności reżyserskiej. Tak jest w przypadku "Surogatów" na przykład. Dlatego polecam starsze filmy: "Zakazana planeta" (56 rok, ale nawet na dzisiaj bardzo dobrze zrealizowany, świetny klimat) i "Zielona pożywka" (rok 74). Jeśli nie są to arcydzieła, to i tak warto obejrzeć, szczególnie jeśli jest się miłośnikiem gatunku. "Ucieczka z Nowego Jorku" - ten film uważam za arcydzieło, choć na pewno mniej refleksyjny "Łowcy androidów" (zresztą Łowca jest moim ulubionym filmem, który widziałem chyba z 10 razy i ciężko mi ocenić, czy inny film mu dorównuje). No i pierwszy Matrix. Więcej nic mi nie przychodzi do głowy oprócz już wcześniej wymienionych.
Filmy Carpentera od Ucieczki z NY poprzez Oni Żyją po Księcia Mroku to ARCYDZIEŁA gatunku - choć z przykrością stwierdzam że do Blade Runnera nie mają startu....
Racja. Epitetu "arcydzieło" trzeba używać ostrożnie. Filmy Carpentera mają świetny klimat i przeważnie wciągającą fabułę, ale nie dorównują "Łowcy". Może jednym z elementów jest głębia przesłania. Romantyzm Deckarda (scena z jednorożcem, mocno kontrastująca z resztą ujęć), spowiedź Roya czy nawet krótka filozoficzna wypowiedź policjanta od origami pod koniec - to daje do myślenia. Wydaje mi się, że niektóre filmy mogłyby być uznane za genialne, tylko brakuje im kilku takich wyjątkowych scen. Myślę, że np. "Raport mniejszości" był całkiem blisko, chociaż Tom Cruise chyba nigdy nie grał osoby o bogatym życiu wewnętrznym i nie wiem, czy by podołął. Postać Snake' a Plisskena jest całkiem ciekawa mimo wszystko. Co do arcydzieła gatunku i arcydzieła w ogóle to nie wiem czy jest jakaś prawdziwa różnica? Science fiction to syf, więc takie sobie w ogólnej skali jest arcydziełem gatunku? Oglądałem "Łowcę" z osobami, których nie powalił na kolana, więc może to nie jest arcydzieło w ogóle? z drugiej strony jak np. książki Jacka Dukaja zaczęły być bardziej zauważane i krytycy nie mogli odmówić im ambitności, to próbowali kombinować, że to wcale nie jest sci fi, albo że to nie jest ważne dla treśći(a to nieprawda). Sorry, że tak się rozpisałem
niewiele dalej od blade runner stawiam cube zastanawiam się czy nie zasługuje na 2 miejsce
Tak chce cos dopisac od siebie. Ostatnio pojawila sie swietna gra. Deus Ex Bunt maszyn mocno trzymajaca klimat i juz czekam co nasi zrobia z Cyberpunkiem. Warto zagrac bo ogladac ostatnio nie ma czego za barzdzo
Wg. mnie do filmu Blade Runner zbliżył się tylko film Solaris (Sodeberga z 2002r).
Także rewelacyjna muzyka, powolna ale świetna narracja. Na pewno wpływ na mój wybór ma to, że Lem to mój ulubiony Pisarz (specjalnie z wielkiej litery), a Solaris to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałem.
Owszem, widziałem Solaris Tarkowskiego.
Podoba mi się też ale na pewno nie mogę postawić tego filmu jako propozycji do tego, że jest lepszy od Blade Runner-a.
Od Blade Runnera jest tylko jeden wyraźnie lepszy film s-f - Odyseja Kubricka. Jak dla mnie Blade Runner to ewidentnie najlepszy film Ridleya.
Oj nie - jak uwielbiam kubricka za genialne Lśnienie, barry Lyndona, Mechaniczną pomaranczę czy Oczy szeroko zamknietę tak Oyseja jednak trochę zamula - Scott stworzyl ponadczasowe arcydzielo z niepowtarzalnym klimatem, zresztą on sam poza rownie genialnym Alienem nie stworzyl później nic na podobnym poziomie, a dna sięgnął prometeuszem...(celowo z małej litery)
Odyseja nie jest ponadczasowa i nie ma klimatu? Blade Runner to genialny film, ale jednak Odyseję stawiam wyżej. W końcu to mój nr 1, dzieło które wykracza daleko poza ramy zwykłego filmu, o gigantycznej wartości artystycznej. Odyseja to można rzec taki skarb. Blade Runner jest w wielu aspektach podobny do filmu Kubricka - np. mroczny klimat, bardzo trafne ukazanie przyszłości, mimo innego gatunku legendarny soundtrack. Za to należą się wielkie brawa Scottowi, bo wyszedł mu ten film perfekcyjnie. Patrząc po komentarzach czy ocenach obu filmów na filmwebie, to niestety wiele ludzi twierdzi, że "zamulają". Chyba się tym nie kierujesz? Powolne tempo narracji jest powolnym tempem narracji i nic poza tym. Odyseja nie mogła być "szybka" (napiszę szczerze - oprócz wymiany uszkodzonego mechanizmu prze Poole'a żadna ze scen Odysei nie była dla mnie ani o sekundę za długa, a niektóre wręcz mogłoby trwać jeszcze), Blade Runner też bo wówczas nie byłoby choćby potężnego klimatu czy aż tylu możliwości interpretacji.
nie stawiłam go osobiście tak wysoko ale Solaris jest kapitalne. Dołączyłbym trochę dalej Moon.
Jak dla mnie, "Matrix" przebija wszystkie, które wymieniłeś, do tego dochodzi "Total Recall", "Minority Report"... w zasadzie do tego dochodzi każda ekranizacja prozy Dicka. Przyznam się, że "Blade Runnera" oglądałem już ze 3 razy, ale jakoś mi nie podchodzi, może to dlatego, że jest najstarszą z tych ekranizacji... tyle powiedziano o głębokiej filozofii tego filmu, ja natomiast dostrzegłem jej więcej choćby w dwóch tytułach wymienionych wyżej, a już "Matrix" traktuję jako arcydzieło, w aspekcie łączenia filozofii i efektów specjalnych.
Jestem widzem dość młodej daty, zatem do docenienia technicznej i graficznej strony filmu zawsze jestem chętny, nieco mniej uwagi poświęcam kwestiom sentymentalnym, czy "klasycznym" - o czym świadczą choćby moje oceny dla filmów Michaela Baya, którego uważam
za absolutnego lidera działu efektów.
Wszelako, rozumiem, że dla niektórych sentyment stanowi wartość i sądzę, że dobrze byłoby mieć w drużynie kogoś, kto zgłębił ten temat skuteczniej ode mnie.
Tu tak na prawdę nie chodzi o sentyment - sorrki jak oglądam Alien/Aliens, Star Wars czy Blade Runner - dzięki analogowym efektom specjalnym i tworzonym przez LATA !!! przez artystów pokroju choćby Gigera scenografiom i efektom - naprawdę przenoszę się w tworzoną na ekranie rzeczywistość - CGI jak dla mnie zabija film - ja to po prosu WIDZĘ/ROZPOZNAJĘ na ekranie - te efekty po prostu rażą moje oczy - w grę komputerową lubię pograć ale nie wczuwam się w film, który tę grę udaje...
Jako rocznik 78 dorzucę z nowszych: Moon, Raport Mniejszości i Avatar. wiem, że dużo ludzi narzeka na ten film ale jako s-f gdzie liczą się również efekty specjalne - ten film bije na głowę wszystko co powstało. Jedna z niewielu wad Avatara - zbyt grzeczny, taki familijny.
Myślałem jeszcze o Blade Runner.
ja dorzuce kilka pozycji które obejrzałem niedawno czyli Tajemnicę Andromedy, Projekt Forbina i świetnego Dredd'a z 2012 r. polecam fanom klasyków z lat 80'!
Dredd jest rewelacyjny - niestety powstał po koreańskim Raidzie - i tu pojawiły się pomówienia o plagiat, chociaż Dredd był adaptacjąkomiksu o lata świetlne starszego od Raidu...ot nieszczęsliwy zbieg okoliczności...ale itak w moim przekonaniu "jedyny słuszny Dredd" w odróżnieniu od popcornowej bajeczki ze Stallone (którego zresztą uwielbiam za Rocky, Rambo, Cobrę, Cliffhangera, Over the top itp.)
niedawno w tv natrafiłem na końcówke Raidu noi też od razu przypomniał mi sie Dredd, chodzi oczywiście o motyw z budynkiem... ale poza tym to nie widziałem jakichś większych podobieństw. W Dredzie nie ma takich barwnych scen walki które w sumie są osią Raidu także z tymi plagiatami to myśle że gruba przesada kiedy ktoś tak twierdzi. Ogółem myśle że warto obejrzeć obydwa filmy bo naprawde na tle dzisiejszych produkcji nieźle sie wyróżniają :)
Po prostu filmy miały zbliżoną datę premiery, Raid gościł na ekranach kilka miesięcy wcześniej zdobywając sporą popularność - a że w obydwu filmach występuje motyw uwięzienia w budynku/moloch i "zdobywanie kolejnych pięter" jako motyw napędzający fabułę - skojarzenia nasuwają się same...poza tym nie wszyscy widzowie znają komiksowy pierwowzór (którego osobiści jestem wieloletnim wielbicielem - i nowa odsłona Dredda jak dla mnie genialnie oddaje atmosferę komiksu) i nie koniecznie "chwytają" konwencję
ogółem też mocno interesuje sie komiksami ale szczerze musze przyznać że nie miałem żadnego zaszytu Dredda w rękach... no jedynie pamiętam że coś czytałem Batman vs. Dredd ale to też jak przez mgłę. Jak byłem mały to lubiłem najbardziej Spider-mana i Punishera, teraz kiedy jestem dorosły to wole Batmana noi powoli bo powoli ale zbieram sie żeby w końcu przeczytać coś od Vertigo jak Sandman, Lucifer, The Preacher albo Fables ;) Jeszcze niedawno kupiłem sobie w Empiku Hellboya noi naprawde klimat komiksu to jest coś co mi baaaardzo odpowiada, szkoda że ekranizacja poszła na komerche :/
A komiks Dredd to z czego to jest, z Dark Horse'a?
będę złośliwy - "wpisz se w google" - a tak na serio - miałem kilkadziesiąt komiksów w wersji anglojęzycznej od kumpla który w latach 90 - tych sprowadzał je, podobnie zresztą jak Batmany i Conany od rodziny w USA - byłem wtedy w liceum i szlifowałem na nich mój angielski - własnych miałem tylko kilka numerów, które wyszly w Polsce...Bez problemu znajdziesz w PDF większość Dredd ów jeśli wpiszesz w google Judge Dredd komiksy, może nawet całość komiksów PDF z dopiskiem nazwy popularnego gryzonia cho/m/ikuj - oczywiście bez // - zapłacisz parę groszy za SMS i zapoznasz się w oryginalnej jakości...
P.S. nazwy wydawnictwa nie pomnę...Dark Horse wydał jakiegoś mutanta Judge Dredd vs Predator...
do mnie te wersje pdf nie trafiają, nie potrafie w ten sposób czytać komiksów mimo że już wiele razy próbowałem. Musze mieć komiks w formie fizycznej, tak samo mam z książkami.
No a co do porad to dzięki ale jeśli chodzi o szperanie w necie to sobie radze całkiem nieźle a gryzonia czy piracką zatoke znam od dawna. Noi znam też angielski także nie musisz mi tłumaczyć tytułów. Chciałem pogadać o komiksach z kimś kto sie na nich zna ale widze że w necie już ciężko znaleźć rozmówców którzy darują sobie złośliwości.
Zawsze miałem słabość do filmu "Tajemnica syriusza", więc gdzieś tam bym go wcisnął, trochę na siłę... ;)
''Blade Runner'' zaraz potem pierwsza i druga część "Aliens'' i totem długo,długo nic!!!W kwestii Sci-Fi oczywiście.
Choć nie jest to typowy przedstawiciel gatunku ale pod każdym względem powinieneś wziąć pod uwagę "Gattaca - Szok przyszłości"
Dla mnie film numer 2 w S/F zaraz oczywiście po Blade Runner, a później wszystkie pozostałe o których pisałeś.
Bliskie spotkania 3 stopnia, Planeta Małp, Terminator 1 i 2, Predator, Coś te filmy im dorównują :)
to najlepszy film SF ever.Wiele ich ogladalem , teraz powstaja tez jakies badziewia w stylu Gwiezdne wojny X ale Blade Runner to film z najwyzszej półki.
Dla mnie to SF doskonałe, brudny cyberpunk będący przyszłościową pararelą kina noir, piękna muzyka, dobre aktorstwo, no i ta scena Forda i Hauera na końcu. Piękne kino.
Do założyciela tematu, oglądnij te jeżeli nie widziałeś:
http://www.filmweb.pl/film/Kula-1998-94
http://www.filmweb.pl/Otchlan
http://www.filmweb.pl/film/THX+1138-1971-11084
http://www.filmweb.pl/film/Ukryty+wymiar-1997-559
http://www.filmweb.pl/film/Ukryty-1987-119984
http://www.filmweb.pl/film/Wideodrom-1983-11456
http://www.filmweb.pl/film/W+mgnieniu+oka-1992-9701
http://www.filmweb.pl/12.Malp
http://www.filmweb.pl/film/Trzynaste+pi%C4%99tro-1999-30840
http://www.filmweb.pl/film/Mroczne+miasto-1998-4885
http://www.filmweb.pl/film/A.I.+Sztuczna+inteligencja-2001-3673
http://www.filmweb.pl/film/Johnny+Mnemonic-1995-1011
http://www.filmweb.pl/film/Co%C5%9B-1982-4713
http://www.filmweb.pl/film/Ghost+in+the+Shell-1995-31866
http://www.filmweb.pl/film/Pandorum-2009-478458
http://www.filmweb.pl/film/M%C3%B3j+w%C5%82asny+wr%C3%B3g-1985-7800
http://www.filmweb.pl/film/Tajemnica+Syriusza-1995-32164
http://www.filmweb.pl/film/Diuna-1984-1086
http://www.filmweb.pl/film/Supernova-2000-9884
http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdny+przybysz-1984-4836
http://www.filmweb.pl/Uniwersalny.Zolnierz
http://www.filmweb.pl/film/Intruzi-1992-168928
http://www.filmweb.pl/Gwiezdne.Wrota
http://www.filmweb.pl/film/Mutant-1997-124
http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBona+astronauty-1999-947
http://www.filmweb.pl/film/Bliskie+spotkania+trzeciego+stopnia-1977-1219
http://www.filmweb.pl/film/eXistenZ-1999-871
http://www.filmweb.pl/Wyspa
http://www.filmweb.pl/Piaty.Element
http://www.filmweb.pl/film/Gatunek-1995-5788
http://www.filmweb.pl/film/Mucha-1986-7900
http://www.filmweb.pl/film/Plazma-1988-33341
http://www.filmweb.pl/film/Uciekinier-1987-11312
http://www.filmweb.pl/film/Zielona+po%C5%BCywka-1973-36318
http://www.filmweb.pl/film/Ucieczka+Logana-1976-7382
http://www.filmweb.pl/film/Xtro-1983-137717
http://www.filmweb.pl/film/Forteca-1992-5684
http://www.filmweb.pl/film/Stalowy+%C5%9Bwit-1987-9733
http://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+widmo-2000-968
http://www.filmweb.pl/film/Cypher-2002-39086
Czy ktoś cię pytał o zdanie?? Nie widzisz, że pisałem do założyciela tematu a nie do CIEBIE?? Lepsze kilka porządnych pozycji niżeli twoje wypociny, ja przynajmniej odrobiłem lekcje a założyciel tematy będzie miał kilka tytułów wartych polecenia, nie mówię, że wszystkie są lepsze niż Blade Runner ale kilka pozycji jest na podobnym poziomie...
porównaj sobie avatary...bimbasik to moje dawne konto, niestety zablokowane kilka lat temu za otwartą krytykę filmów filmów Pianista i Lista Schindlera, oraz bandyckiej i ekspansywnej polityki państwa Izrael/USrael - co zostało odbrane jako przejaw antysemityzmu...co podanych przez Ciebie tytułów obejrzałem jakieś 95% z nich - część z nich to naprawdę niezle kino SF, nie dorastające jednak do pięt genialnemu Blade Runner. Żołnierz uniwersalny, czy Xtro to już zupełnie kino klasy B lub C...