Jako gość dość starej (jak na filmweb) daty 1972 mogę jednym tchem wymienić tylko kilka
arcydzieł kina sf: Łowcę androidów, Alien, (troszkę gorszy) Aliens, Odyseję kosmiczną, starą
trylogię Star Wars (dziś już niestety trochę trąci kiczem - ale jak byłem młodszy to była
prawdziwa magia kina) oraz (z bardziej familijnych) ET i TO BY BYŁO NA TYLE.
Czy ktoś potrafi wymienić choćby jeden film sf, ktgóry im dorównuje ???
PS. z nowszych rzeczy cenię Starship troopers (jako błyskotliwą satyrę na system totalitarny)
oraz Avatara
Moim zdaniem od Blade Runnera był lepszy chociażby Predator, Matrix, Dystrykt 9, Terminator 1,2, Sin City, Armia Ciemności, Kosmiczne jaja, Sik San, Kung Fu Szał, Hellboy 1,2. Może nie do końca są to podobne filmy ale moim zdaniem przebijają BR.
Zarówno Predator, Terminator czy Matrix to genialne filmy - jedne z moich ulubionych, wręcz kultowych, żaden z nich nie jest jednak arcydziełem tak skończonym (w gatunku SF) jak Blade Runner i Alien Scotta - przynajmniej ja to tak odbieram/odczuwam jako czterdziesto dwuletnia osoba - choć przyznaję że doceniłem ten film tak na prawdę dopiero gdzieś w "późnym" liceum, wcześniej nie do końca do mnie przemawiał, wydawał mi się przynudnawy i za bardzo udziwniony...
Spoza gatunku SF - Sin City - genialny filmik ze znakomitym klimatem - jeden z najlepszych filmów Rodrigueza, który teraz trochę rozmienia się na drobne kręcąc kolejne Machette, Armia ciemności - rewelka, podobnie jak zresztą cała seria Evil dead - jeśli nie oglądałeś polecam Drug me to hell Sama Reimi (czy Raimi - nigdy nie pamiętam prawidłowej pisowni nazwizka twórcy Evil dead) oraz rewelacyjną komedię gore o zombiakach Braindead - martwica mózgu Petera Jacksona - tego od Władcy pierścieni i Hobbita - niskobudżetowy, ale jak dla mnie kultowy, niestety w Polsce byl dostępny wyłącznie na kasetach VHS - pozostaje popularny gryzoń c/h/omikuj - jest tam dostępna wersja full HD...Dystrykt nie do końca mnie powalił, choć przyznaję że pomysl z gettem fajny, Hellboye uwielbiam nawet za sama rolę Rona Perlmanna i generalnie za jajcarski klimat. Kosmiczne jaja Brooksa nie do końca trawię, zaś Kung fu szału nie miałem przyjemności oglądać...
Zgadzam się. Blade Runner i Alien to filmy dopracowane, genialne, ponadczasowe.
Wszystkie filmy co wymieniłeś oglądałem, polecam oprócz martwicy mózgu Petera Jacksona:
http://www.filmweb.pl/film/Z%C5%82y+smak-1987-32395
http://www.filmweb.pl/film/Przedstawiamy+Feebles%C3%B3w-1989-32402
No i Filmy Stephena Chow'a, oprócz Kung Fu szał jest jeszcze Sik San, Shaolin Soccer i CJ7
Ps. Braindead wymiata:)
Nie wiem, czy to dobry "adres" ale ja mam taki. Jest to "Krew Bohaterów". Kino podobne w konwencji do "Łowcy Androidów". A na doatek Wielki Rudger Hauer!
Nie wertowałem 12 stron ale "12 Małp" też jest całkiem fajny, chociaż tam akurat nie ma obcych i statków kosmicznych.