PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 216 tys. ocen
7,7 10 1 215798
8,5 91 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Prosiłbym was abyście podali konstruktywne argumenty, wyjaśniające wysoką ocenę, którą daliście temu filmowi...

ocenił(a) film na 9
Crazy_3

Ten film ma wspaniałą muzykę,świetne zdjęcia,jest bardzo klimatyczny( m.in. wątek z nieustającym deszczem), cały czas trzyma w napięciu, ma genialną fabułę oraz morał. Nie jest tak "płytki" jak większość nowych produkcji sci-fi(podkreślam słowo większość bo oczywiście zdarzają się też nowsze bardzo dobre produkcje sci-fi). Jeśli tego nie zauważyłeś to widać nie jest to film dla ciebie;))
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
hitman266

To nie jest film w stylu Transformens czyt.odmużdżacz do potęgi entej.

ocenił(a) film na 7
aronn

no tak to jest powalający argument za

ocenił(a) film na 3
hitman266

"Jeśli tego nie zauważyłeś to widać nie jest to film dla ciebie;))"

Widocznie nie. :] Mnie ten film ani nie wciągnął, ani nie trzymał w napięciu - był zwyczajnie nudny. Nie jestem zwolennikiem kina akcji, jednak tutaj było przegięcie w drugą stronę. Jedyne co mogę dać na plus, to poprawną grę aktorska no i niech będzie ten morał.

4/10

ocenił(a) film na 7
Crazy_3

Też muszę powiedzieć, że mnie nie wciągnął. Jestem pod wielkim wrażeniem efektów specjalnych! Gra była całkiem, całkiem, chociaż Harisona Forda bardzo nie lubię, więc przyjemnie mi się na produkcję nie patrzyło. Muzyka - nic specjalnego. Wszystko było nudnawe i bez poezji.
Podoba mi się niedomówienie - czy Deckard był androidem, czy nie, z którego to powodu powstało wiele, wiele długich, zażartych dyskusji, między innymi na FW. Bardzo mi się podoba to niedomówienie.
Morał, ok, ale nie tylko morał tworzy film.
Może to prawda, że trzeba do tego filmu dorosnąć. Może jest nie w moim stylu. Jednak aktualnie oceniam film na 6/10 i nie uważam za arcydzieło.

ocenił(a) film na 9
Crazy_3

Film dla myślących. Fani "Strasznego filmu" po prostu się na nim wynudzą.
Polecam następce Balde Runnera - Ghost in the shell.

ocenił(a) film na 3
starski21

Śmieszą mnie takie właśnie ludki, które z powodu rozbieżnych upodobań na tle jakiegoś filmu, wrzucają dana osobę do grona pożeraczy komerchy :] Jak nie masz żadnych argumentów to się tu nie udzielaj - pisało wyraźnie w temacie, no nie?

użytkownik usunięty
Crazy_3

Crazy jesteś niezły, wchodzisz na temat jednego z najlepszych filmów s-f w histori kina, i żądasz od Nas fanów filmu, jak to napisałeś - konstruktywnych argumentów.
Żądasz nie prosisz, sam jednak takich konstruktywnych agrumentów, albo antyargumentów, nie podajesz - no bo co:
- bo nie wciągnął,
- bo nie trzymał w napięciu,
- bo nudny,
- bo jestes fanem kina akcji a tu d..a - przegięcie w druga stronę.
I najmocniejsze - NIECH NAM BĘDZIE, MORAŁ!!!!
To czysto subiektywna - vide mało konstruktywna argumentacja.

Więc napiszę Ci co w tym filmie mnie się podobało - WSZYSTKO:
- wciągnął mnie
- z małymi momentami cały czas trzyma w napięciu
- wcale się nie nudziłem
- lubię filmy w których większą siłę stanowi fabuła niż bezsensowna wyżynka
- cudowne przesłanie tego dzieła
- no i poza tym: fajna muzyka, doskonałe kreacje aktorskie, ekstra scenografia (nonstop noc i padający deszcz)
- no i w końcu to Dick - najlepsza ekranizacja jego powieści

Tyle ode mnie.
I na koniec - co bardziej wolisz Predatora czy AvP???

ocenił(a) film na 3

Witaj ponownie Mori!
Zawsze wpadamy na siebie w jakichś kontrowersyjnych tematach, przypadek ? :) Widzę jednak, że nadal nie poprawiłeś umiejętności dokładnego czytania - czy ja gdzieś napisałem, że jestem zwolennikiem kina akcji?!
Gwoli wyjaśnienia - prosiłem na początku o argumenty, gdyż przeglądając historię otwieranych tu tematów, 90% wypowiedzi zwolenników filmu, brzmia tak jak dwóch powyższych panów(starski i a).
Co do argumentów, hmm jak tu można bardziej konstruktywnie napisać że film był nie wciągający itd.? Ok spróbuję zaargumentować konstruktywnie:
Najbardziej raziły mnie zbyt chaotyczne przeskoki miejsc akcji. Chwilami byłem naprawdę zdezorientowany i ciężko było się połapać kto kogo morduje, gdzie co się dzieje itp. Wrażenie to potęgowało średnie wprowadzenie widza w świat filmu(literki dobrze się sprawdziły w Gwiedznych Wojnach, tutaj jednak czułem niedosyt). Dialogi również nie porywały, nie angażowały do właśnie "wciągnięcia się" w film. Muzyka ok, klimat chyba też. I teraz moje zdanie:
Film na pewno jest świetnym uzupełnieniem książki i w takiej kolejności powinno się do obu dzieł podchodzić(książka->film). Ja książki nie czytałem, tak więc nie wiem czy film był jej świetnym odzwierciedleniem czy miał jej klimat itd. Zrobił na mnie wrażenie takie jakie zrobił i tyle. Spodziewałem się czegoś więcej (nie Mori, nie wyrzynki)
Btw. Cudza opinia, zwłaszcza na temat sztuki jest zawsze subiektywna, nie wiem więc po co to wyłuszczasz?
A co do twojego pytania, to wolę Predatora, a co?

Ps
"z małymi momentami cały czas trzyma w napięciu " - o co ci tutaj chodzi, bo ja nie rozumieć po niepolskiemu? :]

ocenił(a) film na 10
Crazy_3

Film nie jest znakomitym uzupełnieniem książki, bo są to różne historie. Za co uwielbiam ten film. Za niesamowity klimat, piękne zdjęcia, muzykę i dialogi. Film wciągnął mnie do tego stopnie, że w swoim życiu widziałam go ponad 10 razy. Ty, Crazy, na swojej liście ulubionych filmów masz "Gladiatora", któremu dałeś ocenę 10. Dla mnie ten film jest, poza genialną rolą Joaquina Phoenixa, zupełnie nie strawny.

ocenił(a) film na 3
Eriu

No widzisz, każdy ma inny gust. Nie wiem co Ci się nie podobało w Gladiatorze?! Co rozumiesz przez "niestrawny"?

ocenił(a) film na 9
Crazy_3

Rozumiem ze oglądałeś wersje reżyserską. Pierwotna jest ogólnie rzecz biorąc słaba.
Blade Runner to wyjątkowy okaz filmu sf z ciekawą, filozoficzną otoczką. Dużo tu niejasności, zagadek a końcowa scena zwyczajnie miażdży jądra.
Przeczytaj chociażby dyskusje na temat rzekomego pochodzenia Deckard'a...

Do tego dochodzi mroczne miasto w klimatach cyberpunk. Znakomity klimat, elementy noir, świetna scenografia, połączenie nowoczesności z klasycyzmem. Riddley Scott był pionierem, wizjonerem i genialnym

Mało tam typowej akcji. Sceny przewijają sie wolno (co tylko pogłębia senną atmosferę całości), uwagę widza przykuwa industrialny obraz miasta przyszłości, gęsta zabudowa, ciemne zaułki, mrok, deszcz i górujące nad wszystkim, brudne budynki wielkich korporacji. Tego filmu nie można oglądać - nim sie trzeba delektować :)
Moim zdaniem źle podszedłeś do tego filmu, Crazy. Spróbuj obejrzeć go jeszcze raz, skupiając sie na szczegółach. No chyba, że tematyka zupełnie Ci nie podchodzi.:)

Ja mu daje 9/10...

Motorcycle_Boy

9/10 to za mało ;)

ocenił(a) film na 9
La_Pier

Mam bardzo rygorystyczny system ocen:)

ocenił(a) film na 10
Motorcycle_Boy

Pierwsza wersja spodobałaby się Crazy'emu dużo bardziej! Proszę napisz więcej dlaczego pierwsza wersja jest słaba? Tak bardzo scena z Jednorożcem zmienia ten film? Ja pierwszy raz oglądałem ten film jako szczyl i gdyby nie narracja Deckarda to pewnie nie wciągnął by mnie tak jak wtedy. Szkoda, że nie ma nigdzie mojej ulubionej pierwszej wersji na DVD, jedynie od czasu do czasu puszczą ją w TV o północy. Zawsze czekam i film wynagradza mi to czekanie.
Crazy, samo to, że powstają dyskusje o pochodzeniu Deckarda (moim zdaniem śmieszne i nie na miejscu, bo podważają przesłanie filmu) świadczy, że jest w tym filmie coś! Chciałbyś wiedzieć co to jest i żeby ktoś ci podał to na tacy.. niestety to niemożliwe! Jeśli ten film cię nie pochłonął to już tego nie zrobi. I pytane o argumenty dlaczego ten film się komuś podobał "bo mi się nie podoba" jest chyba tylko na pokaz, bo nie wierzę i ty chyba też nie , że nagle zrozumiesz argumenty innych i pokochasz ten film.

ocenił(a) film na 9
rsanko

Podobnie jak twórcy tematu mi także Blade Runner nie spodobał się.
Wersja którą obejrzałem to chyba ta druga (napisane było director's cut).
Film mi się nie podobał bo:

- nie wciągnął mnie
- był właściwie nudny
- przewidywalny (końcowa scena strasznie rozciągnięta)

ale za to:

- dobre efekty
- muzyka Vangelisa
- rola Hauera

A i jeszcze mam pytanie: gdzie morał? nie dopatrzyłem się

podsumowując daję 6, i jestem mocno zawiedziony

ocenił(a) film na 10
Kain

następnym razem włącz napisy do filmu, zobaczysz o wiele więcej wyciągniesz z tego filmu...
a morał...no wiesz to nie bajeczka dla dzieci, musisz pokombinować. Za to jest w filmie kilka kwestii nad którymi niektórzy lubią poteoretyzować. Co stanowi nasze człowieczeństwo to moim zdaniem taka myśl przewodnia. Możliwe, że zamysł autora był zgoła inny ale tak to odbieram. No i okazało się, że android był dość ludzki i jego powody były takie jakie pewnie większości ludzi. Dlaczego więc odmawia się mu prawa do życia.

ocenił(a) film na 10
rsanko

"Polecam następce Balde Runnera - Ghost in the shell.

Nie tylko ty:] Rzeczywiście gits może być obierane w taki sposób, choć ja jakoś nie myślałem o BR podczas oglądanie tego anime...
W przeciwieństwie do Cowboy Bebop, bo choć to tygiel różnych gatunków to miał momenty niemal skopiowane z BR.

ocenił(a) film na 10
Yasiu

Mogę dorzucić ostatnio oglądany prze ze mnie Ergo Proxy (jeszcze 3 odcinki mi zostały), jako przykład filmu czerpiącego z BR. Jest tu kilka kalek (w sensie kalka nie inwalida :| ) bezpośrednio pociągniętych z BR. Oczywiście cała akcja z Cogito Wirusem u Autorave'wów też jest powiązana z samouświadomieniem się andych w BR.
BTW Cowboy rewela, wcześniej się nad tym nie zastanawiałem i może przy jakiejś okazji obejrzę parę odcinków biorąc to pod uwagę. Ale jak tak sobie teraz kombinuję to panowie (deckard i cowboy)mają wspólny mianownik: Łowcy (hellloł kurde każdy to wiedział a ja to w tym momencie odkrywam LOL)

użytkownik usunięty
rsanko

Przepiękna muzyka nadająca niepowtarzalny klimat. Wspaniałe kreacje aktorskie(szczególnie Hauer). Drobiazgowa wręcz reżyseria połączona ze świetnymi, ponurymi zdjęciami, a wszystko zgrabnie zmontowane. Oto właśnie "BLADE RUNNER"

ocenił(a) film na 10
rsanko

Otóz to:] A Ergo Proxy zaczne oglądać za nie długo skoro mowisz że tak korzysta z Blejdranera:]

ocenił(a) film na 9
Motorcycle_Boy

bravo dokładnie tak wszyscy miłośnicy tego filmu go odbierają, w tym i ja.To po prostu arcydzieło gatunku i nie można się z tym spierać.

ocenił(a) film na 7
Crazy_3

*było napisane.

ocenił(a) film na 8
Crazy_3

Musiałem coś od siebie powiedzieć. Pytanie u uzasadnienie czemu Łowca Androidów mnie urzekł jest całkowicie retorycznym. Urzekły mnie np. efekty specjalne. Ktoś powie że jakie efekty? Ja na to proszę zauważyć że ten film był kręcony 1982 to ćwierć wieku temu. Ja oglądając ten film 20 tal temu dosłownie sikałem z wrażenia. To istny hit. Pyzatym klimat, muzyka, gra aktorska itp. jest po prostu świetna. A odnośnie faktu że jest to ekranizacja książki to według mnie jest to nieliczny film który jest o wiele lepszy od swojego książkowego odpowiednika. Krótko mówiąc absolutny klasyk kina Sci-Fi.

ocenił(a) film na 8
Crazy_3

Ten film to przełom, fantastyczna wizja, genialna konstrukcja. W naszych AKTUALNYCH czasach wszystkie efekty specjalne w filmie zawarte, mogą wydawać sie komuś żałosne (niestety) ale ja uważam to za krok! Wizja świata stworzona przez reżysera przeraża, niepokoi, ciekawi. Wspaniała gra aktorska (Rutger Hauer, który stworzył swoją osobą niezwykłego bohatera!) na prawdę super scenariusz, nie byle jaki, trzeba być cierpliwym, ten film jest po prostu fantastyczny. Kreacja świata i postaci powalają mnie zupełnie (Daryl Hannah). Dobre zakończenie, świetne, ukazujące rozmiar tragedii jaką przeżywały "roboty ludzkie". To długi, porażający, wciągający, przełomowy, obowiązkowy film do obejrzenia dla każdego szanującego się ki-no-ma-na. WOOF!

ocenił(a) film na 7
Crazy_3

Zachęcony nowym wydawnictwem, obejrzałem ten film po raz kolejny. Pierwszy raz widziałem go bez mała 20 lat temu. Wówczas byłem zachwycony, ale w dniu dzisiejszym jestem jednak zawiedziony. Moim zdaniem nie przetrwał on próby czasu. Co prawda pewne elementy zachwycają mnie do dzisiaj: wizja świata przyszłości i klimat. Ale to co inni wychwalają, czyli fabuła jest dla mnie marna i wieje nudą (wcześniej oszałamiająca wizje świata przesłoniła mi trochę sprawy fabuły). Co najciekawsze również muzyki nie będę wychwalał, aczkolwiek Van Gelis należał kiedyś do moich ulubionych kompozytorów. Jednakże znam o wiele lepsze dzieła tego pana i innych twórców muzyki elektronicznej, które z chęcią bym usłyszał jako podkład muzyczny do tego rodzaju filmu. Co do efektów specjalnych: czy są one naprawdę tak znakomite, nawet jak na tamte czasy? Moim zdaniem nie. Wręcz zaryzykuję stwierdzenie, że większość scen jest tak naprawdę bardzo kameralna i większość filmu ma charakter bardziej teatralny niż filmowy. To w dniu dzisiejszym mnie trochę razi. Bo mamy wspaniałą scenę przelotu statku nad miastem przyszłości, a potem zaraz długą scenę w ascetycznej scenerii zamkniętego, ciemnego pomieszczenia, czy też ulicy, co prawda gęsto zaludnionej ale z drugiej strony sztucznej - brak tam przestrzeni i swobody. Pierwsza myśl , która się narzuca to taka, że była kręcona w studiu. Zdaję sobie sprawę, że większość scen tego rodzaju filmów jest kręcona w studiu czy też zaimprowizowanej scenerii, ale zauważenie tego przez kinomana nie daje chyba satysfakcji reżyserowi, a u widza powoduje dyskomfort. Porównajmy to chociażby z The Thing, który pochodzi z tego samego roku, parę lat starszym Obcym, czy też 15 lat starszą 2001 Odyseją Kosmiczną. Moim zdaniem to są przykłady filmów, które z powodzeniem przechodzą próbę czasu. Tego niestety o Łowcy powiedzieć nie mogę. Z kolei skupienie się tylko na treści i przekazie filmu jest lekkim nieporozumieniem. To po to film istnieje, żeby oprócz tego oferować odbiorcy właśnie takie rzeczy jak obraz, dźwięk, scenografię, grę aktorów. W przeciwnym wypadku po co go oglądać. Wystarczy przeczytać książkę, albo dla masochistów scenariusz (na ten nie tak łatwo trafić).
Tym nie mniej uważam Łowcę za film dobry, ale nie rewelacyjny i nie umieszczam go w moim prywatnym kanonie wielkich dzieł s-f.
Moja ocena to 6/10.

ocenił(a) film na 10
And_And

Ja tak miałem z Nieśmiertelnym. No niestety tak już jest, że zmieniają się nam gusta i coś co nas teraz razi kiedyś nawet nie przyszłoby nam do głowy. W wielu wymienionych przez Ciebie kwestiach całkowicie się nie zgadzam (każdy ma swoje odczucia) to jedynie w kwestii książki mógłbym mieć małe ale, bo wydaje mi się, że jednak książka miała trochę inny obraz andków niż ten pokazany w filmie. Może to niewiele, ale trochę zmienia podejście do tematu.
Za to całkowicie się zgadzam z tym, że należy traktować film jako całość jako treść, obraz i dźwięk!

ocenił(a) film na 10
rsanko

Jest to chyba jedyny film,który za każdym razem podoba mi się coraz bardziej.Jest po prostu urzekający,nie potrafię już wykrzesać z siebie nic więcej,wszystkie argumenty i pochwały dla Blade Runnera były w komentarzach przedmówców pod którymi się podpisuję.

ocenił(a) film na 9
Crazy_3

Chcesz "konstruktywnych argumentów", to znajdziesz je tutaj, pod warunkiem, że znasz angielski

http://www.stanford.edu/dept/HPS/Bruno/bladerunner.html

selene_

Film Blade runner nie jest nastawiony na odbiór masowy, dlatego tylko wąska grupa fanów dojrzałego sci-fi będzie się nim zachwycać, dla reszty będzie to po prostu kolejny, nudny, niezrozumiały film z serii (blastery, miecze świetlne bla bla bla). Smutna prawda, tak samo jak większość ludzi nie zrozumie 2 filozofów dyskutujących skomplikowanym językiem. I nie ma w tym nic złego, każdy człowiek jest inny, prawda? Jednak kiedy ludzie nie potrafią się z tym pogodzić i zaczynają gardzić tym czego nie rozumieją pojawia się ignorancja. Nie ma sensu podawać im argumentów bo oni już zdecydowali że im się coś nie podoba, ale próbują swoje zdanie narzucić innym. Dla takich ludzi mam angielskie, ostatnio modne powiedzonko "Get a life". Amen

ocenił(a) film na 7
Crazy_3

To film o... człowieczeństwie.
Choć...
Zależy od wersji.
W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.