Nie żebym trollował, ale sam Aleksander Jackiewicz powiedział o tym filmie, że jest świadomym, konsekwentnym kiczem, ja się mogę co najwyżej pod tym podpisać obiema rękami i nogami :P. Najśmieszniejsze jest jak niektórzy tutaj chcą udawać mądrych ludzi o wyrafinowanym guście i zachwalają scenografię, a ona właśnie jest w tym filmie celowo tandetna :P.
Drodzy użytkownicy, przepraszam za to że każda moja wypowiedź jest bezsensownie komentowana przez mojego dawnego kolegę Mandarynia, znanego teraz jako qazqaz1212. Poprzysiągł on na mnie zemstę po tym jak jego niezbyt urodziwa dziewczyna oszalała na moim punkcie i zostawiła go bez słowa wyjaśnienia. Trauma jaką przeżył spowodowała że został gejem i wybrał karierę muzyczną grając na dożynkach parafialnych w rejonie Dębicy na mandolinie, jego drugiej miłości. Co prawda jego żal jest bezpodstawny bo nie zdołamem przełamać niechęci do tej kobiety, raz z powodu faktu iż mandolino wcześniej jej dotykał a dwa naprawdę nie należała do najpiękniejszych ale pozwoliłem jej zostać moim cichym wielbicielem.
kondi nie jest idiotą i ma o tobie zdanie wyrobione od czasów gdy razem ze mną zniszczył cię jeszcze pod starym pamiętnym nickiem >mendolinho<
ha ha, wspaniale uczucie, od odczytal moja wypowiedz i sam sie osmieszyl w swoich oczach i na oczach reszty uzytkownikow, a jego odpowiedz zablokowali i nic nie przeczytalem! :) Wieczne tryumfy, zal mi powoli dzieciaka, znow porazka, alez mnie to podbudowalo ze go upokorzylem nic nie robiac tak naprawde!
a jednak kondi nabijaczu twoja percepcja jest na poziomie dziecka z zerowki, przykre, pomijam to ze nie masz pojeica o kinie ale widac na ludziach tez sie nie znasz. Lizardszczyl zalatwiony, karce takie dzieci neo.
W oryginalnej wersji - narracja.
W każdej wersji - wszystko, co jest schematem kina noir: cyniczny detektyw niezupełnie skumplowany z policją poznaje kobietę, zakochuje się, ma przez nią problemy.
Typowe rozwiązania kina akcji: główny bohater (piękny, jakby uroda była potrzebna do łapania replikantów) przeżywa i odchodzi z najlepszą laską w filmie.
Kiczowata jest książką, punkt wyjścia dla scenariusza - Dick miał wyobraźnię, ale odważne montowanie fabuł z różnych religijnych, paranoicznych i przyszłościowych elementów nie chroni przed kiczem.
Można powiedzieć, że BR nawiązuje do kina noir, to wtedy brzmi jak zaleta. W praktyce jednak nietrudno zauważyć, że kopiuje typowe elementy kina noir. Może robi to dobrze, ale taka kopia do kiczu zbliża. Sam film noir oczywiście nie jest wolny od kiczu, kino gatunkowe opiera się na wygodnych (dla widza i dla twórcy) konwencjach zastępujących realizm.
Producenci filmów wymagając zrozumiałości dzieła dla przeciętnego widza wymuszają czasem bardzo łopatologiczne przedstawienie treści filmu, to zmniejsza walory artystyczne, a kieruje nas w stronę streszczenia dzieła z zaznaczonymi zakreślaczem ważnymi fragmentami.
Oczywiście kiczowate stroje to już element świata przedstawionego, a nie produkcji filmowej, więc pomijam.
Philip K. Dick nie był kiczowatym autorem, wręcz przeciwnie, uważany był (i jest) za autora ponadprzeciętnego i ambitnego (tak ambitnego, że na początku jego twórczości nie było dla niego miejsca na rynku ponieważ nie dał się jednoznacznie zaszufladkować przez co nie wiadomo było kto jest jego docelowym odbiorcą). Dick po obejrzeniu "Blade Runner'a" Scot'a stwierdził, że... no cóż, sam poszukaj, bardzo łatwo natrafić na te materiały a i warto je przeczytać. W każdym bądź razie z efektu był zadowolony. A Dick był wyjątkowo wymagającym krytykiem swoich dzieł.
A ja twierdzę, że Dick był świadomie kiczowatym autorem (absolut w sprayu, please nigga). Musimy tylko w tym przypadku zastanowić się czy kicz zawsze jest czymś negatywnym i równoważnym z niską wartością dzieła. Almodovar też jest kiczowaty, i? Wszystko rozchodzi się o to czy używamy czegoś świadomie i w jakim celu to robimy. Dick raczej bazował na kulturze niskiej, a tym za co jest ceniony nie są wyszukane metafory, a przede wszystkim humor i oryginalne, pobudzające intelektualnie idee. Wydaje mi się z kolei, że ten film nie miał za zadanie iść w stronę kiczu, ale jest niewątpliwie dziełem silnie stylizowanym, odrealnionym.
Nie wiem dlaczego Jackiewicz twierdził, że film jest kiczowaty, nie znam tej jego wypowiedzi. Jeśli tworzy się taki temat, to wypadałoby podeprzeć go czymś więcej niż nazwiskiem historyka filmu. Na dodatek wypowiedź musi dotyczyć producenckiej wersji filmu, bo wspomniany pan nie żyje od 23 lat.
w filmie kiczu nie ma. brak wiedzy i informacji w peewnych dziedzinach tudziez na przyklad moda jest wystarczajace by ignorant nazwal filmkiczem.
Widziałem film kilka razy i nie dostrzegłem ani jednego kiczowatego elementu... Moim zdaniem bardzo "gustownie" i elegancko zrobiony film - pod względem audiowizualnym szczególnie. Historia też jest niepospolita.
Zaatakowałeś rozmówcę, bo wierzysz w bardzo kiepską opozycję filmów dobrych i filmów kiczowatych.
Nie czytałeś zapewne nigdy nic o kiczu jako zjawisku w kinie. Kicz, jak zrozumiałby Twój rozmówca, nie czyni automatycznie filmu złym, to zupełnie inna kategoria oceny.
Zaprzeczanie rzeczywistości "bo nie ma i już" na nic nie wpływa.
Musisz też popracować nad rodzajami czasowników w języku polskim.
"brak wiedzy" - rodzaj męski
"moda" - rodzaj żeński
a potem dajesz "jest wystarczające" w rodzaju nijakim, choć wypadałoby w ogóle napisać w liczbie mnogiej. Brr.
ja wiem ze gramatyka i ortografia z podstawowki to twoj szczyt rozumu ale nie musisz sie tak bardzo chwalic. xd
Gramatyka i ortografia z podstawówki to gramatyka i ortografia języka polskiego.
Już Cię chyba pytałem: znasz jakiś ludzki język?
(Lepiej się chwalić poprawnością czy błędami?)
ty sie lubisz chwalic swoimi wybitnymi osiagnieciami w pisowni na poziomie szkoły podstawowej.
Lepiej na niż poniżej.
Czemu się ośmieszasz pokazując, że nie dorosłeś do poziomu szkoły podstawowej i każdy, nawet słaby uczeń może Cię zagiąć w kwestiach językowych, filmowych i logicznych?
słaby uczeń nie może. ty możesz zagiąć co najwyżej szlaban na wsi głowo bo wyżej nie dorastasz.
Ciekawe, czy zauważyłeś, że popierasz ten temat już czwarty raz, a do tego drugi raz z rzędu. :]
Scenografia może i jest kiczowata, ale to nie jest kicz wzięty z nikąd, ale kicz wzięty z ulicy, w tym filmie ulice wyglądają jak współczesny Hong-kong, Szanghaj, Tokio, czyli miasta w których najbardziej widać te miejskie przeludnienie, trudno nazwać to kiczem sensu stricte, bo to była świadoma i dość wizjonerska wizja, wtedy to aż tak nie wyglądało, ale obecnie po za paroma szczegółami mamy obraz bardzo bliski temu co widzimy w Blade Runnerze, więc jak można mówić że scenografia jest zła?
a mi się wydaje że ten mega napinacz intelektualny miał po prostu trudne dzieciństwo...właśnie włączam ten filmik i zobaczymy czy pan krytyk ma racje która trafia do ogółu czy znów jakiś pseudo-krytyk który patrzy z zazdrością na talent innych ludzi.ps Krytyk filmowy - człowiek z wielkimi ambicjami o strasznie ograniczonym talencie...
ode mnie 1/10 to jedyna mozliwa ocena, film dla gimnazjum w takim tez wieku sie znajduje wiekszosc tych co podoba sie im ten szajs, kino klasy c.
No kurde chłopaki nie wiem czemu ale serio ten film to gniot... :/ poważnie. podszedłem do niego pewny że to dobry film.a nie dotrwałem nawet do połowy...bo po prostu zasnąłem...a to jest mój miernik...film poniżej 5 usypiam...więc blade runner to tytuł dla maniakowalnych maniaków Si_fi Klasy 3 :P
zgodze sie i popre, to film ktory nie powinien powstac, jest obraza dla mojej inteligencji zas potwierdza jej braki u uzytkowina powyzej i u tych, ktorym sie to podobalo, to szopa. Boring runner jak juz ktos napisal i swietnie to ujal. tragiczna realizacja no i blazenskie zdjecia i rola king konga. 1/10.
troche to przejaskrawiasz :) ale faktycznie coś z tym filmem jest wyraźnie Wrong...ala surogaci też usnąłem bo to sieczkę z mózgu bym miał.........