- Dlaczego android Roy Batty wbił sobie gwoździa w dłoń?
- Dlaczego android Roy Batty paradował na końcu w samych slipach?
Może te pytania są banalne, ale zapytać się mogę
- Roy Batty wbija sobie w gwóźdź w dłoń bo ma świadomość tego, że umiera. Jeszcze przez moment chce poczuć, że żyje. Paradoksalnie ten ból jest dla niego piękny, bo daje mu pewność, ze jeszcze istnieje.
- Dlaczego jest prawie nagi? Interpretacji może być naprawdę wiele. Być może jesteśmy świadkami jego narodzin jako człowieka? Uratował swojego oprawcę, kogość kto ścigał go jak zwierzę, by pokazać mu jak wielkiej wartości nabrało dla niego życie. Narodziny duszy, sumienia?
Dobrze powiedziane i mądra interpretacja.Pozdrawiam
http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owca+android%C3%B3w-1982-73...
Bardzo niemądra:
- niemądra
- półprawidziwa
- nietrafna
Czyli sam się nie możesz zdecydować :) Jak słodko. No chyba że to był prawdziwy akt desperacji, aby ktokolwiek zapoznał się z twoim tematem. I tak źle, i tak niedobrze. Wisienką na torcie jest fakt, że sam tam obrażasz ludzi i masz wysokie mniemanie o sobie. Z takim podejściem krzyżyk na drogę ;)
PS - właśnie zauważyłem, że spamujesz tym linkiem wielokrotnie. Uśmiałem się.
Nie spamuję, głoszę prawdę.
Jakkolwiek kolega trochę na siłę podrzuca swój wątek, trudno odmówić mu racji w tym temacie.
juz lepszego wyjasnienia nie znajdziecie ,tak jak kolega powiedzial dobrze powiedziane
http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owca+android%C3%B3w-1982-73...
Ale to półprawda:prosto i chyba trafnie spisane, tak czy inaczej utwierdzająco również moje odczucia co do filmu.
http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owca+android%C3%B3w-1982-73...
Nietrafnie:Ja przebicie dłoni traktowałem bardziej prostacko - chciał wymusić brak przykurczu mięśni dłoni, aby była bardziej jeszczeprzydatna
pomyślałam to samo.
I o to chodziło, by ta dłoń jeszcze była przydatna z kwadrans. Hej!
Dokładnie. Umierał, więc ręka mu się kurczyła. Chciał zahamować skurcz i mieć władanie w dłoni jeszcze przez chwilę.
Też to tak potraktowałam, bo przecież replikanci nie czuli bólu, patrz: wyciąganie zamarzniętych oczu czy jajek z wrzątku.
Z drugiej strony patrząc na reakcję Roya, który umierał to chyba zaczynał już czuć.
1. Jakim cudem twórcy filmu/książki uwierzyli że w ciągu 37 lat (film powstał w 1982- opowiada o 2019 roku) powstaną tak wielkie metropolie, i tak zaawansowane technologicznie? Nowy York obecnie powstaje kilkaset lat a nie jest tak ogromny i zaawansowany, twórcy chyba się z lekka pospieszyli, chyba że macie jakieś w miarę logiczne wytłumaczenie na ten fakt. Wg mnie akcja powinna być przynajmniej w 2160 roku.
2. Jakim cudem pracownik największej i najbogatszej korporacji na Ziemi (Tyrrel Corp.) robi organy w jakimś starym baraku/garażu w slumsach zamiast w firmowym laboratorium? (oczy dla androidów).
3. Czy replikanci/androidy to były roboty czy sklonowani ludzie? Android z definicji to robot - replikant niekonieczne, - czemu więc twórcy filmu postanowili zmienić tą nazwę przez co jest myląca?
4. Jakim cudem policjant wszedł sobie w płaskie zdjęcie jak w obiekt 3d i się w nim poruszał? to niewykonalne.
5. Jakim cudem łowca androidów nie mógł skorzystać z mikroskopu w laboratorium policyjnym lub nawet czemu sam nie miał w domu mikroskopu tylko po użycie mikroskopu w celu zbadania łuski węża musiał iść na jakiś targ rybny czy budę z chińskim żarciem i tam dopiero staruszka użyła mikroskopu?
6. Czemu jeden z najlepszych inżynierów genetycznych korporacji mieszka w jakiejś starej, opuszczonej ruderze?
7. Czy akcent polski był zamieszony specjalnie/ z przymrużeniem oka? Leon Kowalski - wygląd nietrzeźwego menela, kaprawy wzrok, wąs ? Zauważyliście że w filmach amerykańskich z tego okresu często żartują z polaków? no w 'kevin sam w domu' zabawki z fabryki w sklepie zaczynają bluźnić po polsku:)
4. Dzisiejsza technologia już na to pozwala. Kamera/aparat fotograficzny rejestrujący "głębię", tj. odległość obiektów od obiektywu, potocznie zwaną "technologią 3D".
Oczywiście ktoś może zapytać a co gdy jeden obiekt zasłania drugi lub po prostu jak zobaczyć tył danego obiektu? Tutaj przychodzi z pomocą analiza odbicia światła. Wiadomym jest, że w rzeczywistości nie ma ciała doskonale czarnego, tj, pochłaniającego całego promieniowania, więc dysponując odpowiednio czułą aparaturą, można odtworzyć dany obiekt na podstawie jego odbicia w otoczeniu. Takie skanowanie 3D tyle że z nieruchomą głowicą skanującą :)
Ad 1. Bezapelacyjnie Riddley Scott przy tworzeniu scenariusza i adaptowaniu opowiadania Philipa K. Dicka konsultował się z różnej maści futurologami.
Już wtedy, zarówno w Rosji, Europie Zachodniej czy USA były ich setki. Czy to amatorów - zapaleńców czy realnych naukowców.
W latach 70tych znawcy tematu już widzieli możliwości i tempo rozwoju postępu technologicznego.
Dzisiaj - gdy szczytem nowoczesności dla zjadacza chleba jest jego smartfon, globalni decydenci inwestują w "technologie jutra", o którym nam się nie śniło.
Mowa o przenoszeniu przedmiotów siłą umysłu czy podróżach międzygwiezdnych z poziomu fotela......
Moim zdaniem siła "Blade Runnera" polega na braku ograniczeń odbiorcy w percepcji przekazu treści i obrazu.
Trochę to zakrawa o odbiór dzieł Davida Lyncha - "usiądź wygodnie w fotelu, zamknij oczy i oddaj się obrazom, które będą przesuwać się przed Tobą"
Na 100% Scott nie chciał wstawić swego filmu w sztywne ramy, czy to czasowe, czy interpretacyjne.
Ad.2 Wiesz, jak ktoś jest dobry, pracuje za grubą kasę w korporacji a "po godzinach" trafia mu się dobrze płatna "fucha", too ...... Życie :-)
Ad.5 Niezbyt wnikliwie oglądałeś początek - Deckard to "wyrzutek" wśród policjantów, być może dlatego, że sam jest replikantem
i dlatego policjanci - ludzie traktują go "z góry". Z tego powodu nie ma dostępu do full profeski tylko musi "wszystko sam".
Inna sprawa - wierzy w to, że nikt nie wie o jego "replikanctwie", próbuje to ukryć, dlatego stara się działać "bez świadków".
To taki wytarty schemat "sprawiedliwego gliny", który wszystko zrobi sam, bez łaski i pomocy z góry, jak nasz Franc Maurer ;-)
Ad.6 To prawdopodobnie przyszłość wziętych inżynierów czy specjalistów z branży IT, niestety ......
Dziś są noszeni na rękach i hołubieni... Ale skoro to taka fajna robota - w ich ślady pójdą tysiące innych, samotnych strzelców,
w następstwie wiedza i doświadczenie spowszednieje i rozmowa o pracę w korporacji będzie krótka - "pracujesz czy nie?"
Za 50 lat pracę księgowej, telemarketera, REPa, ochroniarza, szefa transportu, logistyki, sprzedaży, magazyniera - wykona maszyna ......
Gdzie więc miejsce dla tzw. ETATOWEGO PRACOWNIKA ?? Brak.
Specjaliści wysokiego szczebla zamieszkają więc w ruderach ....
"Blade Runner" przedstawia wizję przyszłości, gdzie duża część populacji nie żyje, reszta ludzi bieduje albo szuka jadalnych śmieci na ulicy.
Tylko nieliczni, wybrańcy mają "pracę" i stać ich na cokolwiek ponad próg ubóstwa. Dlaczego ?
Bo dziś pozwalamy grubym rybom i globalnym cwaniakom na zawłaszczenie Ziemi dla nich,
nie bacząc co się może zadziać z naszymi dziećmi czy wnukami :(
Ad.7 Akcenty polskie pojawiają się często w am. filmach (choćby Łiżboski w "Obcym 2")
To taka norma, ukłon w stronę tysięcy polskich żydów zamordowanych w II WW,
których kuzyni do dziś dnia walczą w Hollywoodzie o lepsze jutro lub klepią dużą kasę....
A to, że Jankesi śmieją się z Polaków to całkiem "inna inszość" ...
ad 1 - skoro nie chciał wstawiać filmu w sztywne ramy czasowe, to czy nie było błędem umiejscowienie akcji tak wcześnie? Wg mnie gdyby naprawdę nie chciał ograniczeń ''czasowych'' zrobiłby datę np 2560 rok i nikt by się nie zastanawiał czy nie za wcześnie. My tu się zastanawiamy a być może po prostu trzymał się książki.
ad 2 - no tak, jak wytwarza np gumowe dilda to na pewno, jednak takie precjoza jak oczy androida wymagają pewnych sterylnych warunków jednak :) a poza tym jak dorabia na boku to ma kasę na coś lepszego od zapyziałego baraku jeśli chodzi o warunki pracy :)
właśnie skończyłem oglądać 'ex machina' super film, klimat całkiem prawie podobny :) pozdrawiam.
książka powstała w 1968 roku - w okresie lat 40 do końca lat 60 wśród pisarzy popularnym było wyobrażanie sobie XXI wieku, jako coś bardzo futurystycznego. Poza tym wydaje mi się, że bardziej to musiało wpływać na wyobraźnię czytelników, bo sporo mogło dożyć tych czasów (lub ich dzieci) - czyli 2019. Poza tym, jakby się nad tym zastanowić to Dick tak bardzo nie odbiegł od rzeczywistości - fakt, świat jest mroczny, bo pokryty pyłem, który powstał po wielkiej wojnie - to się nie wydarzyło. Radioaktywny pył w dużej mierze zakrywa słońce, a bohater nawet w pewnym momencie rzuca, że nigdy nie widział gwiazd. Hovery - bardzo popularne w tamtych czasach dla twórców SF - faktycznie nie wypaliły - nadal jeździmy samochodami. A poza tym co jest takiego futurystycznego w przedstawieniu miasta? Los Angeles jest gigantyczne, tak jak w filmie (w książce nie wspominali o tym). Drzwi się nie przesuwają w górę jak w filmie (w książce też nie). Nie wydaje mi się, żeby film był bardzo futurystyczny, poza oczywistymi androidami, jakby się nad tym zastanowić. Po prostu jest inny - mroczniejszy, zniszczony wojną.
skąd ta teoria, że Decakrd też jest androidem? bez sensu, gdyby był nie byłby gliną, bo oni byli przecież nielegalni,w sensie na ziemi, poza tym w porównaniu do androidów był słaby,w ogóle jakos tak mnie to tknęło, niby najlepszy w swoiim fachu a bęcki zgarnia w ch'uj, lubię Forda, ale tu się nie popisał, no i androidy żyją ile? 4 lata, tak? wiec nie miałby prawa żyć 30 lat jak to jest w sequelu (ale nie oglądałem jeszcze), ogólnie ten film taki niezbyt dla mnie, mimo iż lubię sc-fi to nie, klimat jakiś taki ciężki, ale w sensie, ciężko strawny, męczący, naprawdę kiepska wizja przyszłości i ogólnie nuda, jakoś tak nie ma jakiejś konkretnej akcji czy nawet strzelaniny, cóż Terminator (o genialnej dwójce nawet nie wspominając) zjada jednak ten film, ciekawe jak będzie z Total Recall (tym z Arnim)
Cytuję: "jakoś tak nie ma jakiejś konkretnej akcji czy nawet strzelaniny". Koleś, po Twoim wpisie domniemuję, że masz max. 20 lat :) A skoro tak, to wychowany jesteś na teledyskach i grach komputerowych, w których wszystko miga, skacze i wybucha, a żadne z ujęć nie trwa dłużej niż 3 sekundy. Nie mam zamiaru Cię obrazić, ale wnioski nasunęły się same. W związku z powyższym Twoja recenzja jest dość mało wartościowa.
1. Pewnie twórcy po prostu nie mają wyczucia. Może też tak być, że ma to być niby odległa przyszłość, ale taka, której można dożyć i porównać wizję filmu z rzeczywistością.
no to my na pewno jej nie dożyjemy hehe w sensie takiej jaka jest ukazana w filmie :)
Odpowiedz nr 2: To był jego prywatny zakład-laboratorium, której dorabiał sobie na boku. W czasie przesłuchania twierdził ze juz nie pracuje Tyrel Corp i nie wiedział jakie ma zwyczaje właściciela fabryki. Wskazywał osobę co ma częstą styczność do szefa. Logicznie.
A właściwie jakich warunków wymaga wytworzenie oczu dla replikanta? :) Zdajesz się mieć doświadczenie w tej kwestii, podziel się wiedzą.
ty na pewno wytworzyłbyś je w brudnej piwnicy, nieprawdaż?
Czyli jakich warunków wymaga wytworzenie oczu dla replikanta? Pisałeś, że wiesz, to proszę teraz, żebyś napisał. Uciekanie jak przestraszona myszka nie świadczy o Twojej dojrzałości.
jaka myszka, jakie uciekanie? ale odjechałeś, amfa przestaje działać czy co? oczywiście tworzenie części zamiennych dla ludzi lub replikantów prawdopodobnie wymaga odpowiednich warunków (specjalne maszyny, oświetlenie, sterylne warunki) gdyż jest raczej pracą dosyć szczegółową. Oczywiście pewnie się mylę i czekam na wyjaśnienie czemu to oczy najlepiej majstrować w ciemnej brudnej piwnicy czy tam garażu.
Inni ludzie mi piszą, że z nimi rozmawiam. A Ty mnie błagasz na kolanach, żebym Cię nie krzywdził, przychodzisz z płaczem i jękiem. To myszka jesteś.
Nie masz żadnych danych, że akurat replikantów trzeba tworzyć w szczególnych warunkach. :) Wymyśliłeś to sobie i brniesz.
ja cię błagam? w którym miejscu? cały czas się z ciebie śmieję i patrzę jak coraz bardziej się pogrążasz. Ale teraz przeszedłeś samego siebie - fabrykę oczu porównujesz do aktu seksualnego żywych ludzi. Człowieku co ty bierzesz? Całe noce nie śpisz, to może amfetamina tak cię zniszczyła?
Zasadniczo to wygląda, jakbyś kwiczał z bólu. Piszesz o ofiarach, opętaniu, furii. Błagasz o litość.
ale się ośmieszyłeś, po raz kolejny, i nie pozostaje ci nic poza kłamstwami.
Ło, dziecko się popłakało i mi będzie kopiować ten sam troll-post. :D
Bardzo to infantylne, co robisz.
Masz jeszcze jakieś kiepskie argumenty?
ale się ośmieszyłeś, po raz kolejny, i nie pozostaje ci nic poza kłamstwami.
Byś choć oryginalnie trollował, a nie kopiował jeden post jak jakiś głupek.
kolejne ataki i kwik rozpaczy trolla, ale się ośmieszyłeś, po raz kolejny, i nie pozostaje ci nic poza kłamstwami.
I tu też nie jest merytorycznie.
Unikasz odpowiedzi na pytania, tchórzysz.
Mógłbyś już zalinkować te merytoryczne posty? :)
Pisałem, że jesteś trollem i trollujesz. Udowodniłeś mi rację, ale po co?
Nie masz honoru za grosz.
kolejne ataki i kwik rozpaczy trolla, ale się ośmieszyłeś, po raz kolejny, i nie pozostaje ci nic poza kłamstwami.
A tak właściwie, czy dalej uważasz się za "ofiarę rozmowy", czy już Ci świta, że na forum o rozmowę chodzi, a inni ludzie po prostu rozmawiają bardziej kulturalnie niż Ty?
Cóż, oszczerstwa to wszystko, na co Cię stać.
Potem będziesz pisał, że Twoje posty są merytoryczne.