Film klimatyczny, fabuła ciekawa i rozbudowana, a scenografia to po prostu mistrzostwo! Moim zdaniem największy atut tego filmu.
Klasyk SF!
Fabuła jest w sumie na drugim planie, ale owszem, jest ciekawa. Wielkość tego filmu widzę jednak w tym jak owa historia jest opowiedziana, jaki fantastyczny klimat udało się tu wytworzyć - hektolitry magii kina tu są.
Są negatywne opinie? nie wiedziałem:) Podpisuje się pod tym co kolega poniżej napisał. Muzyka, zdjęcia i klimat, który się dzięki nim wytworzył - bezcenne.
Zależy od wersji.
W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego... człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując w finale od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.