Zaluje, ze nie obejzalem go na wielkim ekranie. Mam nadzieje, ze jeszcze to kiedys nadrobie, pewnie na jakims lokalnym przegladzie, gdzie bedzie pokazywany obok innych klasykow (Godfather, Pluton, Streetcar named desire, Titanic...).
BR jest niestety nadal chyba najbardziej niedocenianym filmem. Nie nalezy jednak obwiniac oskarowej Akademii z 1982 za jego przeoczenie. "Blade Runner" po prostu zostal wypuszczony co najmniej dziesiec lat za wczesnie. Oni po prostu nie zrozumieli filmu, jego wielkosci i ponadczasowosci.
BR jest jak wino (takie lepsze, nie tanie wino), im starszy tym lepszy; przypuszczam ze bardzo niewiele filmow ma taka wlasciwosc. Wsrod filmow s-f jest klasa sam dla siebie, wsrod reszty - ostroznie stwierdze ze miesci sie w pierwszej 20.
Tego filmu nie mozna zapomniec, ale jak juz komus sie to niefortunnie przydarzy, byc moze wtedy powie do siebie:
"Those memories... lost in time like tears...
in the rain"