PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 216 tys. ocen
7,7 10 1 216097
8,5 97 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Film jest prosty, a jego interpretacje są zwykłym mitem. Główną nadinterpretacją jest stwierdzenie, że [SPOILER] Deckard to replikant. Otóż nie jest to żaden replikant, cyborg, android, humanoid czy jak tam inaczej robota nazwać, tylko normalny człowiek. Nie ma żadnych poważnych dowodów na to, że nie jest człowiekiem. Fabuła i wydźwięk filmu wskazują, że MUSI być człowiekiem. I teraz to udowodnię.

1. Odnalezione pod drzwiami origami w kształcie jednorożca i sen o jednorożcu sugerują, że Deckard to replikant, bo Deckard nikomu nie powiedział o swoim śnie, a Gaff wiedział, co mu się przyśniło. Ale, jak czytamy w Wikipedii, istnieje aż 7 różnych wersji Blade Runnera i w pierwszych wersjach nie było żadnych sugestii, że mamy tutaj Łowcę robotów, który jest robotem, co sugeruje, że twórcy nie mieli zamiarów/jasności od początku co do natury Deckarda. Reżyser w początkowych wersjach nie miał zamysłu, by Deckard był robotem i dopiero po nakręceniu całego filmu, zaczął przy nim majstrować i dopasowywać do swojej nowej wizji. Wątek z jednorożcem to błąd reżysera. Poczytajcie sobie https://en.wikipedia.org/wiki/Themes_in_Blade_Runner#Deckard:_human_or_replicant .3F
a dostaniecie sporą dawkę informacji. Zajrzyjmy: cytuję z przetłumaczeniem:
"Scenarzysta Hampton Fancher powiedział, że napisał tę postać jako człowieka, ale chciał, aby film zasugerował, że może być replikantem. Na pytanie "Czy Deckard jest replikantem?", Fancher odpowiedział: "Nie. To nie było tak, że miałem podstępny pomysł na Deckarda w ten sposób." Podczas panelu dyskusyjnego z Ridleyem Scottem, aby omówić Blade Runner: The Final Cut, Fancher ponownie oświadczył, że uważa, że Deckard jest człowiekiem (mówiąc, że "pomysł [Scotta] jest zbyt skomplikowany"), ale powtórzył też, że woli, aby film pozostał niejednoznaczny."
Moim zdaniem scenarzysta stworzył postać człowieka, ale reżyser Scott podpowiedział mu, by tak skonstruował fabułę, by dać jakieś sygnały niedopowiedzenia. Ale widać po tym zdaniu, że scenarzyście nie podoba się ten pomysł, bo jest sztuczny, nie pasuje do całej opowieści. Później do tego jeszcze nawiążę.

Fordowi także nie podobał się pomysł Deckarda-androida (bo widocznie instynktownie czuł - prawidłowo - że to nie pasuje, że jest fałszywe podejście). Znów zacytujmy wiki:
"Harrison Ford uważa, że Deckard jest człowiekiem. "To był główny obszar rywalizacji pomiędzy mną a Ridleyem w tamtym czasie" - powiedział Ford podczas wywiadu w segmencie BBC One Hollywood Greats. "Sądziłem, że publiczność zasłużyła na jedną osobę na ekranie, z którą mogliby nawiązać emocjonalną więź. Myślałem, że wygrałem z Ridleyem, ale w rzeczywistości myślę, że miał rezerwę na ten temat. Myślę, że naprawdę chciał iść w obu kierunkach. " Scott sugeruje, że Ford mógł od tego czasu zmienić zdanie, chociaż dyrektor Blade Runner 2049 Denis Villeneuve twierdził, że Ford i Scott spierają się o tę kwestię do dzisiaj. Inne osoby zaangażowane w produkcję filmu, które wyraziły pogląd, że Deckard jest człowiekiem, to: David Snyder (dyrektor artystyczny), M. Emmet Walsh (portretowany Bryant) i Rutger Hauer (który przedstawił Roya Batty'ego)."

2. Podświetlone źrenice oczu Deckarda - podawany czasem jako subtelny drugi dowód, że replikantom świeciły się oczy w ciemności. Otóż hipoteza ta została obalona przez samego Forda, cytuję wiki:
"Oczy Deckarda lśnią krótko w jednej scenie, która została użyta w filmie, by subtelnie zasugerować jego tożsamość replikanta. Jednak Ford zaprzecza, że był to zamierzony efekt i mógł złapać trochę światła, które spadły na oczy Seana Younga".

3. Gra Forda nie przypomina w niczym robota, jest bardzo ludzki. Wszystkie inne postaci replikantów są nieco inne: spłaszczone emocjonalnie, w swoim zachowaniu są perfekcyjne. Dotyczy to także pesudo-wyjątku Rachel, która nawet płacze perfekcyjnie. Reżyser potrafił tak poprowadzić aktorów, że widzowie mieli pewności co do natury ich postaci, natomiast gdy trzeba było pokazać rzeczywistego człowieka, to widz już właściwie nie miał wątpliwości, że to jest człowiek, w swojej niedoskonałości i spontaniczności. Do tej grupy zaliczał się Deckard, który przecież zakochał się w Rachel. Ford miał grać człowieka samotnego, niezbyt szczęśliwego i zakochanego - i takiego zagrał. Nie ma tu żadnych niedomówień.

4. Dodatkowy argument (choć nie dowód): autor książki jednoznacznie stworzył postać Deckarda jako człowieka, nie żadnego androida. Niby film to nie książka, ale jednak ma to znaczenie, dlatego że film jest zgodny z duchem książki. Jak czytamy w wikipedii, Dickowski Deckard był człowiekiem po to, aby właśnie podkreślić podobieństwo replikantów i ludzi. Wydaje się, że to właśnie przekazywał film. I co, nagle traci tę ideę na korzyść wymyślnej, zaskakującej, ale też bezsensownej w całym kontekście fabuły, koncepcji jakoby łowca androidów był sam androidem? Sam pomysł jest interesujący, ale w momencie, gdy włącza się wątek miłości Deckarda do robota (który sam w sobie jest bardzo ciekawy), to taki pomysł staje się zwyczajnie przekombinowanym dziwactwem, zabawą intelektualną bez esencji, a nie pogłębioną analizą natury człowieka. W ogóle problemem tego filmu jest brak głębii, bo Scott nie ma takich zdolności, a jego przekombinowanie treści właśnie o tym świadczy. Nie mówię, że film nie powinien mieć takiego skomplikowanego wydźwięku, ale wtedy scenariusz i gra aktorska Forda musiałyby być zupełnie inne, bardziej skomplikowane. Scott nie potrafiłby nakręcić takiego dzieła, dlatego że on jest za słaby na złożone konstrukcje intelektualne, potrafi za to stworzyć klimat (inny przykład to Obcy: ósmy pasażer Nostromo), jest idealny do czystej komercji.

Gordon Geko

Zacznijmy i skończy może na tym co napisałeś w innym temacie, że
"Deckerd nie mógł być replikantem bo zakochał się w Rachel"

Skoro twierdzisz że replikant nie mógł się zakochać, to wyjaśnij jak w twojej pokręconej logice tłumaczysz sobie fakt że replikantka Rachel zakochała się w Deckerdzie?

ocenił(a) film na 7
MaksDamage

Są dwie możliwości. Po pierwsze jak wiemy replikanci w pewnym momencie życia też zaczynały czuć emocje, dlatego miały żyć krótko, aby można było je jeszcze odróżnić w testach od ludzi. Rachel po prostu umierała. Po drugie mogła po prostu oszukiwać, by osiągnąć jakieś cele (np. by jej nie ścigał). To Deckard ją przecież prawie zgwałcił, by ją zatrzymać u siebie. Właśnie ta nie jednoznaczność postaci Rachel sprawia, że ten wątek jest wyjątkowo ciekawy.

Teraz zadasz pytanie, czy w takim razie Deckard mógł być umierającym replikantem jak Rachel. Powiedzmy, że tak właśnie było. W takim razie nie można byłoby go odróżnić od człowieka. A więc w zasadzie był człowiekiem i nie ma co tu gdybać. A jeśli on był człowiekiem, to i Rachel musiałaby być człowiekiem. Więc cały film byłby bez sensu, bo robienie problematyki z różnicy między robotem a człowiekiem byłoby sztuczne, stałoby się wydmuszką. A przecież film mówił o relacji człowiek-robot, o tym jak są podobni i jak niewiele ich różni. A taka problematyka jest możliwa tylko wówczas, gdy jasno rozdzielimy kto jest tym człowiekiem a kto robotem.

Krótko mówiąc, z formalnego punktu widzenia byłoby możliwe, że Deckard jest replikantem, ale z logicznego punktu widzenia - nie. A przecież nie można interpretować filmu w oderwaniu od jego logiki.

Gordon Geko

" jak wiemy replikanci"
Skąd to niby wiemy?

"dlatego miały żyć krótko, aby można było je jeszcze odróżnić w testach od ludzi."
A scenę rozmowy twórcy replikantów z replikantem w swojej siedzibie oglądał? Bo wypisujesz głupoty, które są zaprzeczeniem słów tego twórcy, który tłumaczył dlaczego replikanci żyją dłużej i nie udało im się (narazie) przedłużyć znacznie ich życia. Obejrzyj, pomyśl, zaśmiej się z tego co napisałeś.

Podsumowując, napisałeś tyle bzdur że głowa mała a wszystkie one wynikają przede wszystkim z pobieżnego obejrzenia filmu i w trochę mniejszym stopniu z braków w logicznym myśleniu.

Radze żebyś obejrzał jeszcze raz film, może coś z niego więcej zrozumiesz, bo jak na razie napisałeś że:
FILM BYŁ DLA CIEBIE PROSTY, ALE JAK DOSKONALE WIDAĆ WIELU WĄTKÓW Z NIEGO KOMPLETNIE NIE ZROZUMIAŁEŚ LUB POMINĄŁEŚ.

ocenił(a) film na 7
MaksDamage

"Skąd niby to wiemy?" Z filmu. Nie wierzę, jedna z ważniejszych scen, a ten się pyta skąd to wiem: Scena rozmowy szefa policji, Bryanta, coś ci mówi? Dokładnie to wyjaśnia. Wiesz o czym w ogóle mowa czy może muszę ci pokazać klatka po klatce i podać minuty?

Podsumowując, napisałeś tyle bzdur że głowa mała a wszystkie one wynikają przede wszystkim z pobieżnego obejrzenia filmu i w JESZCZE WIĘKSZYM stopniu z braków w logicznym myśleniu.
Radze żebyś obejrzał CHOĆ RAZ raz film, może coś W OGÓLE z niego zrozumiesz.

Gordon Geko

Oglądasz coś ale i tak nie rozumiesz, w tej scenie Bryant mówi że po kilku latach mogą wytworzyć swoje własne emocje OPRÓCZ TYCH CO JUŻ POSIADALI, a nie że ich wcale nie posiadali. Test zawsze odróżniał ich od ludzi gdyż nie byli w stanie pewnych "uczuć" mieć na odpowiednim poziomie, niezależnie od długości życia. Czego doskonałym przykładem była Rachel o emocjach na bardzo wysokim poziomie (o której pisałeś że nie była replikantką bo replikant nie może się zakochać)

Bryant: "They were designed to copy human beings in every way except their emotions. The designers reckoned that after a few years they might develop their own emotional responses. You know, hate, love, fear, anger, envy. "

Przy okazji przytoczony fragment skryptu obala twoje twierdzenie że replikant nie może się zakochać.


Widzę, że nauczyłeś się kopiować teksty moje, do ich rozumienia jak i samego "prostego" filmu jeszcze pozostało ci bardzo daleko, bardzo!

ocenił(a) film na 7
MaksDamage

Z logiką u ciebie na bakier, nawet nie wiedziałem, że aż tak bardzo. Muszę ci naprawde tłumaczyć wszystko od początku od 4-letniemu dziecku? Ostatni raz wyjaśniam, bo ile razy razy można. Może w punktach, żebyś znowu czegoś nie pomieszał.
1. Zapytałeś: "Skoro twierdzisz że replikant nie mógł się zakochać, to wyjaśnij jak w twojej pokręconej logice tłumaczysz sobie fakt że replikantka Rachel zakochała się w Deckerdzie?"
2. Odpowiedziałem: "jak wiemy replikanci w pewnym momencie życia też zaczynały czuć emocje, dlatego miały żyć krótko, aby można było je jeszcze odróżnić w testach od ludzi. Rachel po prostu umierała.".
3. Zapytałeś: "Skąd to niby wiemy?"
4. Odpowiedziałem: " Z filmu. Nie wierzę, jedna z ważniejszych scen, a ten się pyta skąd to wiem: Scena rozmowy szefa policji, Bryanta, coś ci mówi? Dokładnie to wyjaśnia."
5. Napisałeś: "w tej scenie Bryant mówi że po kilku latach mogą wytworzyć swoje własne emocje OPRÓCZ TYCH CO JUŻ POSIADALI". A potem zacytowałeś: Bryant: "They were designed to copy human beings in every way except their emotions. The designers reckoned that after a few years they might develop their own emotional responses. You know, hate, love, fear, anger, envy. "
6. A potem dodajesz: "Przy okazji przytoczony fragment skryptu obala twoje twierdzenie że replikant nie może się zakochać."

Czyli sam sobie zaprzeczasz, bo właśnie potwierdziłeś, że wyższe uczucia, jak np. miłość wytwarzała się w nich dopiero pod koniec życia, a następnie wmawiasz mi, że mogli mieć wczesniej takie uczucia.

Sa jedynie trzy możliwości tej aberracji intelektualnej. Albo jesteś tępy jak tabaka w rogu, albo nie rozumiesz języka angielskiego, który w dodatku sam cytujesz.
Albo - najbardziej prawdopodobna - jesteś jednocześnie tępy jak tabaka w rogu i jednocześnie nie rozumiesz języka angielskiego.

Jaśniej już nie wyjaśnię.

Gordon Geko

Od początku istnienia replikanci posiadali emocje, co za brednie ponownie wypisujesz i po co tyle bazgrzesz, sądzisz że te brednie ktoś przeczyta? Różnica pomiędzy replikantami i ludźmi polegała tylko na tym że emocje od początku posiadali ale na różnym stopniu rozwinięcia ich. TEST VOIDFF KAMPFFA!

Jeżeli coś czytujesz to postaraj się najpierw sprawdzić czy to co cytujesz potwierdza czy zaprzecza twoją głupią teorię.

Inwektywy sobie podaruj, gdyż świadczą tylko o niskim poziomie intelektualnym osoby która je stosuje.

ocenił(a) film na 9
MaksDamage

Brawo Ty!

MaksDamage

Dokladnie tak, Rachel zyla dluzej niz reszta replikantow, dlatego jej emocje byly bardziej rozwinięte i dlatego byla zdolna dla miłości.

użytkownik usunięty
Gordon Geko

Kontynuuj proszę, dlaczego już nie odpisujesz Maksowi? Trudno się przyznać do błędu? Co do inwektyw, jeszcze bardziej kopiesz sobie dołek. I to górnolotne przeświadczenie, że wszystko wiesz najlepiej. Ręce opadają.

ocenił(a) film na 7

Po co mam kontynuować dyskusję z kimś kto ma problem z rozumieniem rzeczywistości? Wg niego można być w 1/2 zakochanym, a 1/2 niezakochanym. To tak jakby powiedzieć, że kobieta była tylko trochę w ciąży. Wykorzystywanie słowa "develop" do jego wieloznaczności w oderwaniu od logiki jest nadużyciem, a ja nie będę wyprowadzał go z błędu, którego i tak nie zrozumie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Gordon Geko

Zgodzę się co do nadinterpretacji filmu. Ogólnie jest on tak nudny,że z trudem obejrzałem go do końca, ale jest też tak nielogiczny,że większość scen nie ma sensu. Ściągają rzekomo legendę wśród łowców a jedyne co robi to prawie daje się zabić, zakochuje się w replikancie a na koniec gubi broń uciekając przed nieuzbrojonym(sic) replikantem, który też goni go zupełnie bezcelowo wiedząc że za chwilę umrze. Cały film to zlepek bezsensownych scen i strasznie nad interpretowana kupa syfu

ocenił(a) film na 7
RadoslawKamil

Akurat nie gonił go bezcelowo, chyba przyznasz, że Hauer świetnie zagrał robota, który lubił bawić się ze swoją ofiarą, co już wcześniej prezentował. Skoro umierał, to miał usiąść i czekać na śmierć czy raczej zrobić coś co tak lubił? Odpowiedź oczywista.

RadoslawKamil

Jest też inna opcja - interpretacja fabuły filmu wykroczyła poza poziom twojej inteligencji :P

MaksDamage

Pierwsza część filmu była przerabiana tak by widz myślał,że Dekard to replikant, w pierwotnej wersji miał być zwykłym człowiekiem. W nowym filmie nie raczej wątpliwości że jest on replikantem. Stworzonym do wyłapywania innych replikantów. Detektyw idealny. Uczucia i zakochiwanie się robotów miało pokazać ich wyjątkowość i to jak ewoluowali przez co ich śmierć miała coś dla nas znaczyć. Można sobie interpretować sceny do woli bo po to zostały stworzone ale nic nie zmieni faktu,że film jest przegadany, nudny a rozwój akcji to zlepek scen z idealnie pasującymi zbiegami okoliczności.

RadoslawKamil

Z pierwotnej wersji filmu producent usunął sceny o których piszesz, a w wersji FINAL CUT reżyser przywrócił sceny, które wbrew jego woli zostały z niego usunięte, więc jest zupełnie inaczej niż ci się WYDAJE.

MaksDamage

Więc, która wersja filmu jest właściwa :D Trudno, może powstanie kiedyś 3 część filmu i wznowią jakieś kolejne wydanie pierwszej części ;)

RadoslawKamil

Albo wersja, albo część, zdecyduj się z nazewnictwem, bo dość luźnie używasz tych słów. I nie wiem co tu jest do "wznawiania"?

ocenił(a) film na 10
RadoslawKamil

Nie jestem po żadnej ze stron ale Panowie, ale myślę że twórca nie bez powodu pozostawił miejsce do interpretacji po to aby film zapadł w pamięć, wiadomo że takie chwyty sprawiają że film zostanie zapamiętany na lata ( np. shutter island) nie bez powodu film nie został ciepło przyjęty po premierze bo został uznany za zbyt skomplikowany. Jak dla mnie geniusz tego filmu polega na niejednoznaczności, nie wspominając już o samych zdjęciach i niesamowitej grze aktorskiej ( monolog Rutgera Hauer, czy sama gra Forda) majstersztyk. Naprawdę żałuję że już się takich filmów nie nagrywa, klimat aż się wylewa z ekranu :)

Gordon Geko

Oczy Seana Younga?? Sean Young to kobieta!

ocenił(a) film na 7
muguiying

No to już mój błąd.

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

https://youtu.be/jMG3fOsIBgA

ocenił(a) film na 8
Gordon Geko

Cały sens "Blade Runnera " polega na tym że zestawiamy człowieka z androidami. Reprezentantem ludzkości jest Deckard i przez to kwestie replikantów są istotne. Przez spojrzenie i uczucia człowieka. Jeżeli mamy "wewnętrzną historię replikantów" - cały ten film, jego znaczenie -jest po prostu pusty. Bo nie ma tutaj punktu odniesienia -człowieka. To bardzo proste.



Nie wiem po co Scott zaczął kombinować z tym wątkiem. Niczego tym nie pokazał a wyszło bez sensu.

Rozgdz

osobiscie uwazam, ze Deckard jest za slaby fizycznie, jak na replikanta, jest duzo slabszy od replikantow, takie moje spostrzezenie

ocenił(a) film na 8
olaf_jurgiewicz

To, przyznam, ciężko powiedzieć. Replikanci różnią się cechami fizycznymi. Rachael która ma "być jak człowiek" wydaje się słabsza fizycznie od Deckarda chociaż tak naprawdę nigdy się nie mocowali fizycznie. Priss wydaje się bazować na swoich akrobatycznych zdolnościach (jest modelem "łóżkowym"). Batty ma wielką siłę i odporność ale też jako jedyny nadludzki refleks - jest modelem wojskowym, "komandosem". Leon jest bardzo silny ale powolny - jest zaprojektowany do przenoszenia ciężkich ładunków.
Jeżeli Deckard miałby być "jak człowiek" zaprojektowanie jego parametrów fizycznych na poziomie człowieka wydaje się logiczne.
Oczywiście kwestia po co robić udającego człowieka replikanta "Blade Runnerem" na Ziemi gdzie są zakazani - jest w sumie idiotyczna :)

ocenił(a) film na 9
Rozgdz

Cały sens według CIEBIE matole, zrozum ze nie jesteś wyrocznia i na wiele rzeczy jesteś po prostu za głupi.

ocenił(a) film na 8
Devouer

Oczywiście, Mistrzu.

ocenił(a) film na 9
Gordon Geko

Replikanci nie byli robotami. To opowieść i logiczne interpretacje nie zawsze zdają egzamin. Przecież badanie kodu DNA musiało dać jednoznaczny wynik, a nie jakiś test emocji. Problem w tym, że powieść i film powstały dość dawno i nie było takich możliwości. Dlatego należy bardziej skupiać się na obrazach z filmu, niż rozkminiać realność zdarzeń i ich podstawy naukowe.

ocenił(a) film na 8
Gordon Geko

Witam, ja dopiero wczoraj widziałem ten film, za którego obejrzenie zbierałem się bardzo długo. Obraz ten jest tak zrobiony, aby pokazać, że Deckerd jest androidem. W pierwszym poście napisałeś "Fabuła i wydźwięk filmu wskazują, że MUSI być człowiekiem. I teraz to udowodnię.", po czym używasz takich słów: Fancher UWAŻA, ze Deckerd jest człowiekiem; scenarzyście NIEPODOBA się ten pomysł; Ford UWAŻA, że Deckerd jest człowiekiem; inne osoby, które WYRAZIŁY POGLĄD, ze Deckerd jest człowiekiem... Sorry stary, ale słabo wyszło Ci to udowadnianie. Film jest tak zrobiony, żeby nawet średnio ogarnięty widz zorientował się, że główny bohater jest androidem. Kropka.

Gordon Geko

Patrząc na poziom twoich wypowiedzi stwierdzam że jesteś tytanem intelektu pokroju Klaudii Jachiry.