Tak jak w ocenie : film był OK. Podobał mi się leniwy, spokojny klimat. Nawet kiedy bohaterowie przeżywali największe tragedie mi nawet powieka nie drgnęła. Miał kilka śmiesznych elementów np. na imprezie, ale głównie śmiałam się z banału który wychodził szwami i jednego z najsłabszych aktorów jakich miałam przyjemność oglądać : George Pepparda. Momentami był nudny, drętwy a czasami po prostu komiczny. Do tej pory uważałam Audrey za średnią aktorkę, ale przy nim była niemal świetna. Film na deszczowe popołudnia, ale broń boże z kiepskim humorem bo go wcale nie poprawi.