Ekranizacja opowiadania Trumana Capote. Holly Golightly jest postrzeloną dziewczyną, której życie upływa na nieustannej zabawie na koszt bogatych adoratorów. Pewnego dnia piętro wyżej wprowadza się młody pisarz, który także jest utrzymankiem. Tę dwójkę zaczyna łączyć przyjaźń, która przerodzi się w głębsze uczucie. Oboje będą musieli zweryfikować swe dotychczasowe życie i zdecydować, czy są w stanie być razem.
Oprócz melodii "Moon river" oraz urody głównej bohaterki nic szczególnego w tym filmie nie zobaczyłem. Poraża mnie jego wysoka pozycja w rankingu. Pusta, głupia główna bohaterka szukająca bogatego męża - ot i cały film.
Film oczywiście dobry, podobnie jak gra aktorska. Ale nigdy nie przekonała mnie postać Holly Golightly - wyjątkowo pretensjonalna, infantylna i zaburzona kobieta.
Kot grał najlepiej! :D
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.
Ten film kojarzy mi się z wielką różową landrynką, jest taki lekki, choć trochę przesłodzony. Postać Holly, która w założeniu miała pewnie być zabawna i urocza, mnie zwyczajnie denerwowała swoim egoizmem i ignorancją. Fabuła nie jest specjalnie nowatorska ani wciągająca, co nie zmienia faktu, że ... więcej