Film jest rewelacyjny, szkoda tylko, że tak rzadko puszczają go w TV :(
Najlepiej pamiętam scenę (na której zawsze płacze) kiedy Holly porzuca na jakimś śmietniku swojego kota- Kota...
Patrząc na ten dzisiejszy chłam, którym się zachywycam(y), aż nie chce się wierzyć, że tak wspaniałe filmy robili amerykanie 40 lat temu!