Ten film ma wiele cech by być przeciętnym, ale dwa żelazne argumenty by być genialnym.
1. Piosenka i muzyka, które ciągną się za człowiekiem całe dnie.
2. Audrey Hepburn - genialna kreacja, mega autentyczna, szczera, prawdziwa, zjawiskowa.
Niejeden mężczyzna (w tym także ja) zakochał się w niej właśnie w "Śniadaniu", w kobiecie,
która doświadczana przez życie wciąż szukała miłości, szczęścia roztaczając wokół siebie
dobro.
No to się wysypię - po Śniadaniu u Tiffany'ego zakochałem się w Audrey Hepburn, a po Key Largo w Lauren Bacall.
I uważam to za całkowicie wystarcząjacy powód przyznania maxa =)
Jak dla mnie to najpiękniejsza z kobiet aktorek na świecie i jedna z piękniejszych jakie widziały moje oczy...pamiętajmy że jej uroda nie podlegała ingerencji skalpela a zdjęcia w większości nie były retuszowane lub retuszowane niewiele...
Ja filmu do końca znieść nie mogę. Książka mi się nie podobała, postać Holly były bardzo irytująca i cała ta historia. Co nie zmienia faktu, że Audrey świetnie zagrała i nadała tej postaci coś fajnego. Za jej aktorstwo należałoby się z 9 ; )
*plantum - W powieści Holly była taką idiotką, więc Twoja wypowiedz nie ma sensu.
Chyba nie wiele wiesz o tym czego facet oczekuje od kobiety:):):) bez obrazy dla kobiet. Nie uważam by grała idiotkę,raczej infantylną młoda kobietę,"nową" w wielkim mieście. Pisałem o jej urodzie -nie o filmie czy o roli!!! Uważam ,ż emoja wypowiedź w tym momencie ma o wiele więcej sensu niż Twoja odpowiedź "nie na temat".
Co do filmu.Mam podobne odczucia aczkowleik mnie postać Holly nie irytowała,sama opowiastka już bardziej...
Rany, nie czepiajmy się tego, od której wypowiedzi odchodzi strzałka, odpowiedz jest do całego tematu. A ja również uważam Audrey za jedną z najpiękniejszych kobiet jakie żyły.
film wcale a wcale do przeciętnych nie należny, ani tym bardziej głupi,
temat jest bardzo uniwersalny, nawet współczesny bym powiedziała, bo opowiada o tym jak ciężko otworzyć się na miłość, wolimy pogoń za wygodnym życiem niż zaryzykować i otworzyć się przed drugim człowiekiem - w takim moim uproszczeniu :)
a Audrey w tym filmie była zjawiskowa, nic dziwnego ze pokochał ją cały świat :) choć dla mnie najpiękniejsza aktorką EVER pozostaje Vivien