Film nie jest wierny noweli - tam Holly zostawia kotka na ulicy, żegna się z Paulem i wsiada do taksówki. Goodbye. I choć opowiadanie Capota jest dla mnie arcydziełem, bardziej podobał mi się jednak pomysł scenarzystów na zakończenie - kotek wygrzebujący się ze śmietnika wie, że jednak wróci do domu....