W jednej z pierwszych scen, w czasie napisów początkowych, kiedy żandarmi maszerują do samolotu, na ich drodze. z jednej strony tłumu, wychodzi takie małe, czarne "coś", przechodzi przez nich (znikając za ich nogami, a więc to nie feler na taśmie) i znika wchodząc w tłum. Wie ktoś, co to takiego było? Jakiś kret czy coś?
chodzi Ci o moment kiedy maszeruja w strone autobusu? nigdy wcześniej tego nie widziałam, zaciekawł mnie Twoj post i włozyłam płytke. dokładnie w 4:02 minucie coś wychodzi z tłumu i przetacza się przez ulice, wygląda mi to na piłkę, bo nawet Cruchot jak to juz bylo przed nim to cofnął sie jakby i chciał to kopnac... mam racje?
No tak, takie małe kuliste czarne coś. Pewnie po prostu jakiś statysta chciał, żeby coś po nim w filmuie pozostało :)