Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem tak słabej średniej. Okej, od 1997 efekty specjalne tylko straciły na jakości, ale poza tym? Grabieżca dużo lepiej oddaje klimat pierwowzoru niż druga część (która przecież też mi się podobała), John Rico dalej jest bohaterem federacji, szkoda jedynie, że nie pojawiło się więcej znajomych postaci. Ten film jest znacznie bardziej przewrotny i ogólnie mądrzejszy niż wskazywałaby na to strona techniczna - podejrzewam, że gdyby miał budżet pierwszej części, mielibyśmy kolejny klasyk.