Przecież to tylko cyferki. I chyba niegrzeczne jest nazywanie idiotą kogoś, kto nie uważa tego filmu za arcydzieło. Film jest prekursorski, przed Leszczyńskim nikt w Polsce tak poetycko nie ukazał symbiozy człowieka naturą, i chodźby z tego powodu film jest osiągnięciem wybitnym.

ja dałem 8/10 i w swoim odczuciu zbrodni nie popełniłem. Za idiotę też się nie uważam. Dla mnie bardziej idiotą jest ten, kto nie szanuje zdania innych i "wymusza" ocenianie danego filmu wg jego własnej oceny.

Temat założony w afekcie.wybaczamy :)

no właśnie ;) pod presją pisałem i niby z ynteligentnego tematu zrobiła się prowokacja....,ale w marcu nadmiernie zauważyłem dawanie jeden temu filmowi przez gorszy element naszej społeczności,więc się mocno wkurwiłem.....

oceny wystawiane obrazom wybitnym przez "niektórych użytkowników" są odwrotnie proporcjonalne od natężenia ich głupoty
i cóż poradzisz, że większość woli takie arcydzieła światowego kina jak Kiler czy Lejdis....
nie ma co się przejmować "dlaczego jest tak jak jest...."

Fałszywy Prorok - cenię Twój gust filmowy, udzielasz się na wielu ciekawych forach, ale spuść trochę z tonu, bo to naprawdę się robi irytujące.

Jeśli chodzi o film - rewelacyjna, piękna opowieść, pełna miłości i ciepła. Dla mnie mocne 9/10

Witam szanowne forum. Tak sobie patrzę po necie i po szczególnie dla mnie bliskim tytule jakim jest Żywot Mateusza.
Nie dosyć że film ponadczasowy i niesamowicie głęboki to jeszcze kręcony w domu mojej babci we wsi Czerwony Krzyż na Wigrami.
Dziadkowie co prawda już nie żyją ale jak z nimi rozmawiałem to pamiętali oczywiście całe zamieszanie związane z kręceniem.
Dom oczywiście jest nadal w naszej rodzinie, bo jakże by inaczej - w końcu jako szczeniak spędzałem tam z rodzeństwem corocznie całe wakacjie.
Pozdrawiam.

Szczęściarz z Ciebie. To fantastyczne miejsce:)

wow, ale historia. Pozazdrościć.

Kolego "laszek13" - wiedziałem, że skądś znam tą miejscówkę - nieraz bywałem w Czerwonym Krzyżu. Można się z Tobą jakoś skontaktować w celu pogaduchy w tym temacie?

Piękny film, świetna rola Pieczki lecz na kolana mnie nie rzucił (może nie ten nastrój, dzień...)