PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165574
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Ten film to nie jest Bond!
Juz poprzedni mial niewiele wspolnego z seria, ale Quantum of Solace to kompletne zaprzeczenie Bonda. Po prostu zero Bonda w Bondzie.
Film jest malo atrakcyjny - poza szybkim montarzem (za szybkim !!!) nic tu nie znajdziemy - rozmachu, pieknych widokow, pieknych wizualnie poscigow. Jest rąbanka. W tym filmie kompletnie brak bajkowosci Bonda - czyli tego co serie wyroznialo z masy innych filmow. Quantum of Solace to po prostu film sensacyjny, szpiegowski. Brak tu charakterystycznej dla Bonda elegancji, szczypty humoru. Wcale nie chodzi o to ze mi brakuje gadzetow (przesyt gadzetow akurat mnie irytowal). Ale nie ma tej donioslosci, tych monumentalnych budowli, pieknych plenerow.
Nawet piosenka do filmu jest slaba i slaba jest czolowka do ktorej ta piosenka "leci". Poczatek filmu, czyli poscig samochodowy tez nie robi wrazenia - w Bondach bylo wiele lepszych poscigow! A juz ganianie po dachach - rety co to bylo - wogole nie mozna sie skoncentrowac na ogladaniu filmu, wszystko jest za szybkie, montarz zbyt agresywny.
Sama fabula filmu, intryga tez nie wciaga - po prostu nuda... niby akcji jest duzo, ale ta akcja jest zupelnie bez sensu. Konwencja serii zostala kompletnie zmieniona - na sieczke dla wielbicieli MTV.

danielp

Jak widac, nie tylko ja mam inna wizje Bonda :)

http://www.filmweb.pl/Daniel+Craig+ma+do%C5%9B%C4%87+mrocznego+Bonda,News,id=480 14

danielp

TO JEST NAJ NAJ NAJ BRZYDSZY BOND JAKIE MOJE MŁODE OCZY WIDZIAŁY!!
widziała prawie (bez 3) filmy z Bondem.
Na 1 miejsu jest- Brosnan, 2- Moore, 3-Conory! <---- i to są najlepsze Bondy!
Więc pytam się, DLACZEGO!, DLACZEGO Brosnan nie jest Bondem?!?!?!?!?!
czy moze mi to ktos wytłumaczyć?? bo mnie szlak trafia jak go widze jako "Bonda".
Muszę chyba persen wziąć bo się tak zdenerwowała ;D

Carla

"Więc pytam się, DLACZEGO!, DLACZEGO Brosnan nie jest Bondem?!?!?!?!?!"
1) Craig jest lepszym aktorem
2) Bondy, w których grał Brosnan niebezpiecznie staczały się do bagna kiczu.
3) cukierkowaty Pierce nie pasuje do nowej konwencji

ocenił(a) film na 4
Kassandra_

1) trudno powiedzieć
2) tylko jeden Bond z udziałem Brosnana staczał się do bagna kiczu, większość błędnie ocenia całokształt jego kariery jako Bonda wyłącznie przez pryzmat ostatniego filmu, poprzednie części z jego udziałem były niezłe (a GoldenEye wręcz świetne)
3) Brosnan faktycznie do nowej konwencji by nie pasował (za stary), ale myślę że taki Clive Owen sprawdziłby się z dużo lepszym skutkiem niż Craig

Stranger

"2) tylko jeden Bond z udziałem Brosnana staczał się do bagna kiczu, większość błędnie ocenia całokształt jego kariery jako Bonda wyłącznie przez pryzmat ostatniego filmu, poprzednie części z jego udziałem były niezłe (a GoldenEye wręcz świetne)"

"Jutro nie umiera nigdy" nie widziałam w całości i dawno, ale biorąc pod uwagę resztę filmów z Brosnanem to każdy kolejny gorszy.
O ile jeszcze "Swiat to za mało" balansował na krawędzi to ostatni Bond z jego udziałem już paplał się w sadzawce kiczu. A i sam Goldeneye nie był arcydziełem...

Kassandra_

"1) Craig jest lepszym aktorem "


chyba cię cos boli!!????!!!!!?????!!!!!!!?????!!!!

Carla

"chyba cię cos boli!!????!!!!!?????!!!!!!!?????!!!!"

Wątpię. Nie oceniam aktorów po wyglądzie zewnętrznym. Jak już kilkakrotnie pisałam gdyby producenci Bonda szli dalej po linii wyznaczonej przez "Śmierć nadejdzie jutro" wyszedłby z tego kicz w najczystrzej postaci... Nie ma dla mnie nic bardziej irytującego niż Brosnan poprawiający krawat pod wodą...

ocenił(a) film na 8
Carla

Connery, nie Conory. Warto wiedzieć, jak się nazywa aktor, którego stawiasz tak wysoko.

Brosnan miał zagrać Bonda w "Casino Royale", ale zażądał 50 milionów dolarów, co było po prostu żałosne. Teraz jest zwyczajnie za stary.

Petrikauer

tak, tak, tak, bla, bla, bla....

czasopisma i te inne pudelki są warte tyle co nic.
ja w takie bajki nie wieże, a poza tym Brosnan nie byłby za stary, może rocznikowo tak, ale z wyglądu to na 1000% nie!
i nie oceniam aktorów po wyglądzie.

ocenił(a) film na 9
Carla

Podobno chodziło o gaże 42 mln.dol. Sam nie do końca w to wierzę, ale zmiana była potrzebna. Producentom po prostu Brosnan nie pasował do nowej konwencji wymuszonej średnim "Śmierć nadejdzie jutro". W scenariuszu "Casino Royale" Bond miał 28 lat i był początkującym szpiegiem. Twórcy po prostu chcieli Bonda odmłodzić. Co ciekawe to Craig w Casino ma 10 lat więcej niż w scenariuszu.

robert_28

"Śmierć nadejdzie jutro" nie było średnie było beznadziejne.
cudowne operacje plastyczne, diamentowy trądzik... Rozumiem gdyby to był film SF, ale... Tylko śmiać się albo płakać. Choć wyszła z tego niezła komedia.

ocenił(a) film na 9
Kassandra_

Mówię średnie bo do momentu przeniesienia się akcji na Islandię nie było złe. I do tego jeden z lepszych teaserów w historii serii (pościg poduszkowców).

ocenił(a) film na 4
robert_28

Do połowy to był faktycznie niezły film. Teaser rzeczywiście świetny, bardzo dobry punkt wyjścia (Bond jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie widzieliśmy - pojmany, torturowany, obrośnięty, upokorzony). Ale to co się działo potem, ten lodowy pałac, zmiana DNA, niewidzialny samochód, ucieczka przed promieniami z kosmosu i jeszcze ten surfing (o zgrozo!)... Normalnie koszmar. We wszystkich Bondach razem wziętych nie ma tylu głupot co tutaj. Film miał w moim odczuciu spory potencjał, ale zupełnie go zmarnowano.

Carla

może i jest to najbrzydszy bond ale i tak najlepszy ze wszystkich (jak dla mnie) ogólnie nigdy nie przepadałem za bondami a Casino Royale jakoś przebolałem

ocenił(a) film na 4
danielp

Daj Bóg, by to okazało się prawdą.

ocenił(a) film na 1
danielp

zgadzam się w całości.
ZERO BONDA W BONDZIE.
Żeby ten film nie był Bondem, może i by był dobry, choć za szybko zmontowany.
ale jak na bonda - .... ODDAJCIE MI MOJE PIENIĄDZE KTÓRE ZAPŁACIŁEM ZA TEN SZAJS!

ocenił(a) film na 3
danielp

Pierwsza myśli po obejrzeniu tego filmu --- > "Zero Bonda w Bondzie", myślę że nie przypadkowo wchodząc na filmweb pierwsza recenzja jaką napotkałem to właśnie ta. Myślę że to dlatego iż "stary bond" był kręcony w "starych" czasach, cały klimat buduję brytyjski agent-dżentelmen, kobieciarz, ekstrawagancki ale zdystansowany. Chociaż by gadżety podkreślają odmienność "bonda" od innych filmów sensacyjnych. Jak dla mnie nowy bond jest zbyt nowoczesny. Myślę że kolejne przygody (jeśli takowe powstaną) będą bardziej przypominały tego nowego, nowocześniejszego, "pełnego sieki i zadymy" agenta 007. Jak dla mnie to w sumie to już 008. Spoczywaj w spokoju 007. ; D

eezy

no więc właśnie!.

Bond powinien wyglądać świetnie: pod wodą, gdy jest brudny, biegnie no w takich sytuacjach powinien wyglądać zniewalająco! czyli jednym słowem ładnemu to we wszystkim ładnie ---> Brosnan jak najbardziej sie do tego zaliczał. Daniel to przeciwieństwo.
Nie mówie ze Daniel jest kiepskim aktorem jest dobry,Brosan też jest świetny. Ale Bond nie może tylko uganiac sie za przestępcami i wyglądać groznie, ale powinien być no 'apetyczny'a nie wyglądać jak 'plastuś' z ostającymi uszami i świńskim kolorem włosów... sorry,ale poprostu na Daniela mówię ... BLEEE ;/

ocenił(a) film na 9
Carla

Brosnan nie był złym Bondem, ale niestety kopiował poprzedników. Craig wnosi do serii coś nowego. I w tym tkwi jego siła.

Moja kolejność najlepszych odtwórców Bonda:
1. Sean Connery
2. Timothy Dalton
3. Daniel Craig
4. Roger Moore
5. Pierce Brosnan
6. George lazenby.
Connery poza konkurencją. Różnice między 2 a 5 są bardzo niewielkie. Tak jak kiedyś mówiłem 5 aktorów wywiązało się z roli 007 dobrze.

P.S Przestańcie w końcu przekręcac nazwiska aktorów grających Bonda. Nie wspomnę już o BROSMAN, które często powtarza się na forach, ale gdzieś tu widziałem CONORY.

Pozdrawiam .

ocenił(a) film na 4
robert_28

Może Brosnan nie tyle kopiował poprzedników, o ile od każdego z nich po trochę czerpał. Był elegancki i autoironiczny jak Moore, uparty i nieustępliwy jak Connery, potrafił też okazać niekiedy swoje ludzkie oblicze jak Dalton. Może nie wniósł za wiele nowego, ale według mnie zdecydowanie pasował do roli i stawiam go nawet ciut wyżej niż np. Moore'a, który czasami z dowcipkowaniem i "plejbojstwem" ostro przeginał. Filmy z Piercem nie należą może do najlepszych w serii (z wyjątkiem "GoldenEye"), ale on w roli Bonda spisał się bardzo dobrze. Mój ranking:

1. Connery
2. Dalton
3. Brosnan
4. Moore
5. Craig
6. Lazenby

Przy czym różnice między 2 i 4 są minimalne.

ocenił(a) film na 9
Stranger

Brosnan był dobrym Bondem. Na swoje oczywiście czasy i konwencje tych filmów. Widzę że nie tylko ja jestem mocnym entuzjastą Daltona w tej roli.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
robert_28

Okropny film. Bond jest prostacki, szowinistyczny, bez stylu i charakteru. Nie ma bondowskich zartów, wyraznego czarnego charakteru i kobiet w stylu 007. Bond uprawia le parkur i tłucze po mordach bez celu. Nie zdziwie sie jak w nastepnym filmie bedzie biegal w dresie z trzema paskami.
Z filmu nic tak naprawde nie wynika i jest to 100 minut (caałe szczęscie że tylko 100), po których hasło "James Bond will return" umieszczone w napisach koncowych nie napawa optymizmem.

Przyczyna (moim zdaniem): Producenci przestraszyli sie sukcesu serii filmow o Jasonie Bourne'a i postanowili zrobic Bonda na podobną nute. Niestety z marnym skutkiem.

W dziecinstwie prawie kazdy chlopiec chciał byc takim Bondem jak Connery czy Brosnan. Jako ze my faceci zawsze pozostajemy takimi chlopcami to moge stwierdzic ze nadal chcialbym byc takim 007 ;)
Ale nowy Bond to faktycznie zero Bonda w Bondzie :(

użytkownik usunięty
Carla

Jak śmiesz oceniać nowego Bonda jeżeli obejrzałaś trzy części?
Nie znasz się,to się nie wypowiadaj.

Carla

Brosnan miał urok ktory pasował do Bonda. Moze kopiował, ale przynajmniej robił to z klasą.
Moj ranking (i wiem ze wielu moze sie ze mną nie zgodzić):

1. Roger Moore
2. Moore Roger
3. Moore R.
4. Roger M.
5. CONNERY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
6. Timothy Dalton
7. Pierce Brosnan
8. Lazenby
9. David Niven :D
10. (niestety) Daniel Craig

p.s. A tak jako ciekawostka ranking mojej żony:
1. Brosnan
2. Connery
3. Cała reszta
4. ten ostatni co grał Gwiezdnym kompasie :D
Ale ona sie nie zna :)


ocenił(a) film na 4
psychoraper

Sean Connery to jest ucieleśnienie Bonda niezależnie od tego czy go ktoś w tej roli lubi czy nie. Connery został
wybrany do roli roli w Dr. No nieprzypadkowo - najbardziej odpowiadał takiemu Bondowi, jakiego wymyślił Ian
Fleming, również jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. Do Bonda Fleminga rownież dosyć blisko jest Brosnanowi,
inni właściwie są tworem całkowicie inni od postaci stworzonej przez Fleminga. Natomiast, faktycznie, Roger
Moore w roli Bonda rownież spisał się doskonale aktorsko, pasował do tej roli. Co do Craiga - no cóż,
pomijając fakt, że to najslabszy aktor, ktory dotychczas odgrywal Bonda, to to, że jest blondynem, dodatkowo
mu nie pomaga. Za chwilę będzie Bond łysy, Bond Murzyn, Bond Azjata, a może nawet Bond kobieta. Tylko po
co?

ocenił(a) film na 6
danielp

Muszę się zgodzić z autorem tematu.
O ile Craig jako nowy Bond mi odpowiada, to pozostałe zmiany już nie. Mówi się, że to "najbrzydszy Bond", jednak moim zdaniem wniósł wiele świeżości i naturalności do filmu. Nie mamy już do czynienia z plastikowym, niezniszczalnym agentem 007, co dla niektórych jest plusem, a dla innych nie. Według mnie, to zmiana na lepsze. Ale chyba jedyna. 007 stracił swoje słynne poczucie humoru, przestał być kobieciarzem. Zamiast tego zaserwowano nam mrocznego Bonda.
Już sam początek filmu nie przypadł mi do gustu - twórcy postawili na dynamizm scen i w tym zbyt szybkim montażu po prostu się pogubiłam. Inna sprawa, że sceny akcji nie były najlepszymi w całej serii.
Poza tym, scenariusz leżał i kwiczał. Zero intrygi, nawet brak mocnego "bum" na koniec.
Cały film był swoistym oderwaniem od tego, co do tej pory stworzono na ten temat. Co do zabawek... Mnie ich brakowało - stanowiłyby jakiś łącznik z poprzenimi filmami.
Podsumowując - zwykły film sensacyjny, kóry nie spełnił moich oczekiwań.

ocenił(a) film na 5
danielp

daniel craig to na pewno nowa jakosc i swiezosc w nieco juz sfatygowana postac J bonda w dodatku nieco zblazowanego po ostatnich fimach z Brosnanem
nowy bond to tak naprawde brytyjski odpowiednik bourne'a, brak w tej wersji nieco luzu, wszystko jest takie powazne, patetyczne brak rowniez nieco humoru, sa bodajze 2 sceny ktore moglyby rozsmieszyc ale powaga sytuacji budowana przez caly film uniemozliwia nawet ich zauwazenie

pochwala nalezy sie za to ze akcja jest utrzymana wrecz wzorcowo film zaczyna sie z predkoscia dzwieku i ciagle przyspiesza, nawet jak film sie nie podoba to z checia mozna go objerzec to te 1,5 h mija jak z bicza strzelil

byc moze jest bond idzie z duchem czasu i taki typ bohatera super samca, profesjonalisty, twardziela z krwi i kosci jest potrzebny w czasach gdy mezczyzna ma razem z dziewczyna/zona/partnerka plakac na rzewnych i ckliwych komediach romantycznych, miec przynajmniej tyle samo kosmetykow co jego partnerka

poczekalbym jednak do konca "trylogi zemsty" jaka jest planowana i wowczas zobaczymy jaki jest ten czasz bond

ocenił(a) film na 9
Razengoroth

Mi za to owiele bardziej odpowiada ta konwencja Bonda. Według mnie to właśnie tak powinien wygląda prawdziwy agent 007. A Daniel na pewno nie najbrzydszy bo jak dla mnie najseksowneijszy Bond. I chętnie zobaczę kolejny film. A co do Brosnana to był za miły i grzeczny do tego filmu.

ocenił(a) film na 4
jadczak1995

Jeśli Brosnan był za miły i za grzeczny, to co dopiero powiedzieć o Moorze? ;)

ocenił(a) film na 4
danielp

Dominującą wadą filmu jest zastosowanie podczas scen akcji swego rodzaju migawek prezentujących wydarzenie pod różnym kątem. Kamera zmienia się zdecydowanie zbyt szybko, widz nie ma możliwości poukładania w głowie scenerii, wychwycenia i zapamiętania pełni obrazu.
Montażowa "rąbanka", bardzo trudna do zniesienia dla ludzkiego oka. Mocno poniżej oczekiwań.
4/10

ujemny

Zgadzam się, zero bonda w bondzie.

danielp

Niestety po śmierci Alberta Brocolli - jego coreczka Barbara postanowila zrobic Bonda po swojemu! Jak tego dokonala - efekt obejrzelismy:
- Bond juz nie podrywa panienek, Bond sie w nich zakochuje (o zgrozo!)
- Bond juz nie lubi gadzetow
- Bond juz nie jest elegancki, tylko wiecznie pobrudzony
- Bond nie lubi martini, ma je "w dupie"
- Bond juz nie ma angielskiego humoru, stal sie gburem
- Bond przestal byc "bajkowy", stal sie "sensacyjny"
Kto jej pozwolil na zlamanie konwencji serii! Gdyby zyl Albert cos takiego nigdy nie mialo by miejsca. Przeciez Bond byl Bondem wlasnie dzieki konwencji, byl wyjatkowy, jedyny w swoim rodzaju.
Teraz jest agentem jakich wiele - ale nie Bondem.

ocenił(a) film na 4
danielp

dobrze powiedziane. przylączam sie bo tego

danielp

- Bond juz nie podrywa panienek, Bond sie w nich zakochuje (o zgrozo!)

W jednej, i to nie w tym filmie.

- Bond juz nie lubi gadzetow

Bond nie ma gadżetów, nie wiadomo czy lubi, czy nie.

- Bond juz nie jest elegancki, tylko wiecznie pobrudzony

Połowe filmu przespałeś ;).

- Bond nie lubi martini, ma je "w dupie"

To było polskie tłumaczenie. posłuchaj angielskiej wersji, a zdziwisz się ;).

- Bond juz nie ma angielskiego humoru, stal sie gburem

Bnd ma humor trochę ironiczny, czasem kąsliwy. Ale pojawia się w wieeelu kwestiach. Nic tylko obejżeć film drugi raz, i wyłapywać :P.

- Bond przestal byc "bajkowy", stal sie "sensacyjny"

Polecam Shreka.

Poza tym ktos napisał, żeby poczekać z ocenianiem do ostatniej części trylogii. Podpisuję się pod tym.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
danielp

Dokładnie. Zgadzam się. Bond przestał być Bondem. A ta część jest nudna.

ocenił(a) film na 7
danielp

Zestawiając z Kasynem Królewskim które rzeczywiście wniosło świeży powiew do serii, Kwant Ukojenia jednak odbiega znowu w zupełnie inną stronę - to szybki sensacyjny film. Myślę jednak że tego wymaga od Bonda dzisiejsze kino szpiegowskie i na wiele elementów fabuły które przez lata wyróżniały te serię raczej już nie ma miejsca. Ciekawe jest to że rzekomo Bond w Casino Royale jest koło trzydziestki a w Quantum of Solace wygląda o wiele starzej, poza tym wg. największą gafą jest to że Quantum zaczyna się z godziną zakończenia Casino Royale a Bond ma dłuższe włosy i inną fryzurę...

Kustosz_Dzwieku

Quantum Of Solace nie jest takie złe, jest na pewno o niebo lepsze niż Cassino Royale. Fakt, że te filmy to już nie to co kiedyś, ale czasy się zmieniają i nie można powielać tego samego w nieskończoność, musiało się w końcu w serii coś zmienić. Mnie akurat czego najbardziej brakuje w ostatnich Bondach to Q i jego zabawek, wiem że on już nie żyje, ale mogli by kogoś podobnego dać i wymyślić jakieś gadżety ? I na boga piszcie ludzie poprawnie bo takie błędy popełniacie, że aż rażą w oczy!

użytkownik usunięty
Jarecki_10

Następny znawca...Q czyli Desmond Llewelyn ostatni raz wystąpił w "Świat to za mało",gdzie zastąpił go znany z Monty Pythona John Cleese.Świetna scena kiedy stary Q zjeżdża na dół.

ocenił(a) film na 7

Właśnie - słusznie zauważyłeś z tym Cleesem jako Q. Ale nawiasem mówiąc to nie wiem czy osoba tak groteskowa jak Cleese pasowała by do kolejnego "odkurzonego" Bonda.

ocenił(a) film na 7
Jarecki_10

Jak możesz zwracac komuś uwagę żeby poprawnie pisał jak sam walisz byka w wyrazie Casino Royale a nie "Cassino" - odsyłam Cię do plakatu.

ocenił(a) film na 9
danielp

Zero Bonda w Bondzie!

To właśnie spowodowało, że opowieść o superagencie nabrała nowych wymiarów i jakości.

I tak niech już zostanie.

ocenił(a) film na 9
danielp

Zero Bonda w Bondzie!

To właśnie spowodowało, że opowieść o superagencie nabrała nowych wymiarów i jakości.

I tak niech już zostanie.

ocenił(a) film na 7
danielp

Niech już dadzą sobie spokój z następnymi częściami, bo to już nie to co było kiedyś.

ocenił(a) film na 7
marx90

Uważam że jeśli miałaby nastapić realizacja jeszcze jakichś części to tylko do wygaśnięcia kontraktu Craiga - moim zdaniem on w tej roli jest nalepszy i nastepny aktor mógłby tylko pogorszyc sprawe. Podobno jego kontrakt obejmuje jeszcze 2 filmy do 2012 roku.

ocenił(a) film na 9
Kustosz_Dzwieku

Popieram.
Upieram się przy opinii, że to najlepszy z Bondów.

ocenił(a) film na 4
Kustosz_Dzwieku

Clive Owen byłby lepszy.

ocenił(a) film na 8
Stranger

Lepiej oceniać coś co już się stało a nie co mogłoby być - może Owen byłby lepszy może nie, ale ja chciałbym zobaczyć Craiga w kolejnych częściach...

ocenił(a) film na 8
danielp

Seria Bonda od "Cassino Royale" to zupełnie inna seria przygód agenta Jej Królewskiej Mości niż do tej pory. Moim zdaniem należy patrzeć na tą serię z zupełnie innej (nowej) strony i nie porównywać jej z poprzednią. Ten Bond ma inny klimat, James nie jest uśmiechniętym agentem w czystym garniturze a co ważniejsze- krwawi! ;) heh

pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
danielp

a jak może mieć co wspólnego z serią?? mamy nowe czasy, nową epokę. Fakt, że Craig nie ma takiego uroku jak Connery czy Moore ale jak na nowe czasy pasuje idealnie, szczególnie w roli twardego mściciela. Moim zdaniem film trzyma poziom. A taka ,,bieganina" po dachach? uważam, ze to jedna z lepszych scen tego filmu i do tego właśnie bardzo typowa dla Jamesa Bonda. I radziłbym się też skupić na zaletach tego filmu a nie tylko wadach.

ocenił(a) film na 7
kondziorek69

WITAJCIE ŚWIEŻE UMYSŁY! Z trzema ostatnimi postami w pełni się zgadzam. A założyciela wątku myśle stracić:)))) W końcu jakieś pozytywy na temat nowej wersji Bonda. Stara wersja Bonda była uniwersalna i zadowala przez 34 lata ale mamy nowe millenium i Brosnan pokazał na co stać stara serię w 2002 roku. Teraz jest era Bonda/Craiga i tak powinno zostać nie mieszając w to pana Owena:))