trudno nie zgodzic sie z autorem recenzji
"Oglądając "10 000 BC" ma się nieodparte wrażenie, że czas dla Emmericha zatrzymał się w momencie, kiedy uruchomił on "Gwiezdne wrota". To na swój sposób urocze – wydawałoby się, że nikt już nie tworzy kina przygodowego w tak staroświecki sposób. Brak tu dynamiki, efektownego montażu czy fabularnej werwy. Wszystko po bożemu i misjonarsko"
mysle ze w tym zawarte jest wszystko