Aż razi to, że postacie mówią po angielsku. Ja w ogóle wątpię, czy wtedy mówiono jakimkolwiek językiem w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. To bardzo duży minus filmu...
też mnie początkowo zraził angielski, ale nie czepiałbym się tego jak to robiono w innych postach siejąc nawet spiskową teorię dziejów że czemu jedni mówią po angielsku a inni nie, i czemu to znowu ci 'dobrzy' mówią po angielsku.
Mówią po angielsku z prostego względu, bo dla leniwego widza anglojęzycznego jest to łatwiejsze. A dlaczego akurat ci? Zawsze w takich filmach 'po naszemu' mówią te grupy które najwięcej się wypowiadają i tyle.
Wolałbym by coś tam memłanli i bełkotali i wolałbym by film nie miał innych buraków czyli błędów geograficzno-czasowych które zapewne istnieją...
ALE jest to naprawdę kawał bardzo dobrego obrazu którego po wyjściu z kina na ulicy nie spotkamy.