10.000 B.C.

10,000 BC
2008
6,0 39 tys. ocen
6,0 10 1 39092
4,7 7 krytyków
10.000 B.C.
powrót do forum filmu 10.000 B.C.

Film został wydany. Super albo i nie. Ale po co?
Film daje takie przesłanie, że praktycznie niezauważalne. Mity i legendy podane w bardzo niestrawnym sosie, starają się opierać na tzw. ziarnie prawdy. Baśnią tego Dzieła nazwać nie można. tym bardziej filmem fantasy. Jest to przedziwny kolaż stylów filmowych. Nie mam pojęcia czym oprócz kasy kierowali się twórcy. Tytuł jednoznacznie wskazuje iż akcja dzieje się (albo działa się) na 10000 lat przed narodzinami Chrystusa (tak... syna Tego Który Jest itd.) a producenci na haju zaczytywali się książkami Ericha von Danikena.
Według Danikena właśnie w tamtym okresie czasu nasza cywilizacja miała kontakt z przedstawicielami innego gatunku (czytaj kosmici). I tu wszelkie realności się kończą. Wielka epopeja i podróż, która jest niczym innym jak "podróżą wgłąb własnej duszy bohatera, aby po powrocie mógł objąć władzę nad plemieniem. Mdły i bezsensowny scenariusz z wielką ilością niedorzeczności np. nasi bohaterowie szprechają po anglikańsku. Chyba po to abyśmy bardziej się z nimi utożsamiali. Ale już inne plemiona (czarne) szprechają w jakimś swoim narzeczu. Ale co tam. Tłumacz zawsze pod ręką się znajdzie. Dalej mamy kwestię mętnej przepowiedni i rany na dłoni, które OCH MATKO układają się w ZNAK. I tylko przez przypadek rany mają idealne odwzorowanie pasa oriona w konstelacji Syriusza. A na koniec mamy czary. I zmartwychwstanie (ja bynajmniej już wiem skąd 10000 lat później Jezus brał natchnienie).
Zastanawiam się tylko po co taki film?
Dla rozrywki?
Dla kasy?
Bo tak?
Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku.

ocenił(a) film na 6
Cypisek_syn_rumcajsa

Chyba po prostu komuś się nudziło... pięknie przystrzyżone bródki - brawo dla tamtejszych fryzjerów. Co najlepsze - nie ma to jak oswoić sobie tygrysa szablozębnego...