10.000 B.C.

10,000 BC
2008
6,0 39 tys. ocen
6,0 10 1 39092
4,7 7 krytyków
10.000 B.C.
powrót do forum filmu 10.000 B.C.

Spodziewałem się, że film będzie głupi, ale że aż tak debilny i bałamutny? Ale czegóż można się spodziewać po Emmerichu? Miałem jeszcze naiwną nadzieję, że może zachowają chociaż pozory sztafażu historycznego i chociaż w drobnej części zachowają jakieś realia historyczne (tak się składa, że odrobinkę interesuję się prehistorią i starożytnością). Ach, głupia naiwności! Równie dobrze mogło to być Śródziemie albo planeta Melmak. Te komiczne stroje (najbardziej ubawiły mnie spodnie ze skór), fantastyczna architektura (skrzyżowanie zigguratu z piramidą!), udomowione konie i mamuty. Wszystko w tym filmie jest porażką. Nawet muzyka brzmi jak nieudolna parodia ścieżki dźwiękowej z "Władcy Pierścieni", efekty aż skrzą się cyfrowo (zwłaszcza tygrys szablozębny). Ludzie, nie dajcie się nabrać. Nie dajcie się ogłupiać!

snoopy

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym filmie pomyślałem, że będzie to nowa podróż w prehistoryczne czasy w stylu "Walki o Ogień". Chciałem zobaczyć coś podobnego w odświeżonej wersji, z nowymi pomysłami na historię, może coś w stylu "Apocalypto" Gibsona.
Później pojawił się pierwszy zwiastun i szczegóły dotyczące filmu, które rozwiał ostatecznie moje ostatnie nadzieje. Film obejrzałem żeby samemu przekonać się o tym co też tym razem wymyślili "artyści" z Hoollywood. Kolejny raz dostałem przerost formy nad treścią, niedorzeczności i banały. Tak właśnie, takim jest to kino, banialukiem dla niewymagających "pożeraczy popcornu". Nie jestem znawcą prehistorii ale niech mi ktoś wytłumaczy co robiły mamuty w Egipcie? A o wyprawie najemników po niewolników i późniejszej - w celu odbicia pojmanych nie wspomnę.

Nie twierdzę, że kino czysto rozrywkowe jest złe, sam często sięgam do takich tytułów, jednak wymagajmy czegoś więcej niż tylko bezpłciowe efekty specjalne i słabych lotów fabuła.