W tym filmie nie ma dosłownie nic. Fabuła sięga dna, gra aktorska słaba, a efekty specjalne są raczej takie sobie. Film jest przewidywalny, dużo wcześniej wiadomo kto i w jaki sposób zginie. Film przeznaczony jest raczej dla dzieci do lat 12-stu. Im może się ten film nawet spodobać. Starszym osobom odradzam, chyba że chcą pójść na ten film jako formę komedii, bo nic poza pustym śmiechem nie pozostaje, gdy się ogląda to wspaniałe dzieło. Sceny które miały trzymać w napięciu są śmieszne (np gdy przerośnięte strusie skaczą po drzewach i starają się zjeść ludzi :-)))
Hollywood niestety coraz większymi krokami zbliża się swoim poziomem do Bollywood i przeważnie zarzuca już widzów samymi śmieciami. Może 1 na 20 filmów faktycznie jest wart obejrzenia, 4 na 20 da się obejrzeć, a w przypadku 15 na 20 filmów chce się wyjść po 30 minutach z kina i nie marnować czasu.
Chłopie ty jesteś chyba ślepy albo nie wiem.Ten film może nie jest arcydziełem ale jest jak to nazwałeś"wielkim nieporozumieniem".Ja ze swojej strony uważam że to był bardzo wciągający i dynamiczny film z nutką dramatu i kropelką romantyzmu(dosłownie kroplą).Na dodatek słychać było przy wyjściu z sali że wielu ludzi chwaliło ten film w przeciwieństwie do ciebie.
A po 2 mam lat 15 i mi się podobał ten film co jest sprzeczne z twoją teorią że film powinien być do 12 lat.
Jakoś trudno mi uwierzyć, że gra aktorska w filmach amerykańskich jest słaba...
Spójrz sobie na polskie produkcje, teraz tylko powstają filmy t.j. Dlaczego nie, Tylko mnie kochaj i "amatorskie" seriale, w których występują ludzie, którzy o grze aktorskiej nie mają zielonego pojęcia (chodzi tu głównie o Sędzia Anna-Maria Wesołowska, W-11, Kryminalni, jak też o niekończące się kontynuacje - M jak miłość, Na wspólnej etc.)
Więc jeśli twierdzisz, że 10,000 BC jest słaby... to Ty tak naprawdę słabego filmu/serialu nie widziałeś.
Przyjrzyj się temu co tworzą Polacy, a temu co pozostałe kraje (anglojęzyczne) i dopiero wtedy oceniaj, jaki film jest słaby, a jaki nie.
BTW
Bollywood też robi dobre filmy, przynajmniej dużo lepsze niż Polacy ^^
BTW 2
Powiem Ci, że w Wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym ludzie dużo lepiej grają, niż Ci w polskich filmach/serialach. A to dlatego, że teraz Ci "aktorzy" nawet w teatrze nie grali, więc nie mają żadnego doświadczenia...
Nie pisałem, że we wszystkich filmach zagranicznych gra aktorska jest słaba. Ale w tych nowszych filmach niestety coraz trudniej się jej doszukać. Co do nieporozumienia, to film ten był reklamowany jako film twórcy dnia niepodległości i pojutrze, miałby być super sceny itp, a jeśli chodzi o jakość scen to w apocalypto były one zdecydowanie lepsze.
Filmów amerykańskich do polskich nie ma co przyrównywać bo wiadomo jak wielkie są różnice. Polskim producentom żal wydawać pieniądze na efekty specjalne i dlatego mamy ciągle komedie romantyczne.
Jeśli zaś chodzi o kino Bollywood-u. Ile ich filmów widziałeś ? Ja po obejrzeniu pierwszego się nieco zdziwiłem bo nie film się nawet przyjemnie obejrzało. Nowa kultura, fajne panienki i ogólnie nowość. Ale potem obejrzałem film drugi, trzeci i w końcu piąty i jedyne co mogę powiedzieć to to, że w większość ekipy filmowej była w każdym filmie ta sama (tak jak w Polsce), fabuła filmu również w każdym filmie była taka sama (niedopasowana miłość, problemy z ojcem wybranki itp). Amerykanie są na razie pod tym względem lepsi, ale jak już pisałem wcześniej, schodzą ze swoim poziomem coraz niżej
Popieram, po poprzednich filmach Emmericha spodziewałem się czegoś więcej. Daję 6/10, głównie za dobre efekty specjalne i piękne krajobrazy, więcej plusów nie widzę. U mnie po seansie słyszałem praktycznie same negatywne opinie o filmie i sporo śmiechu (skąd mamuty na pustyni??).
Skąd mamuty na pustyni? Dlaczego on fruwa, przecież to nie możliwe? Sam jeden pokonał całą armie? A czemu te drzwi skrzypią? Rany julka, ludzie, jak wy na filmach Rolanda jak i innych twórców świetnej rozrywki dla miłośników uczty dla oka i ucha szukacie logiki, to chyba z wami coś nie tak. Całe życie pozbawione jest logiki, a wy szukacie go w kinie rozrywkowym. Wypowiadają się na portalu najczęściej ludzie młodzi wiekiem ale z mentalnością emeryta 80 letniego, zmęczonego i styranego życiem. Chyba niektórzy chcą za szybko dorosnąć i pokazać całemu światu jacy to są dojrzali. Wystarczy czasami powiedzieć, że mi się film nie podobał, a nie dorabiać do tego jeszcze filozofię za pięć groszy i czepiać się każdego szczegółu.
PO KIEGO GRZYBA IDZIECIE NA FILM KTÓRY Z GÓRY WIADOMO IŻ BĘDZIE POZBAWIONY WIELKIEJ LOGIKI, I ZROBIONY JEST Z PROSTYM, ŁATWO PODANYM NA TACY PRZESŁANIEM. FILM KTÓRY POWSTAŁ GŁÓWNIE DLA ROZRYWKI.
Ja idąc na ten film wiedziałem, że:
- nie będzie trzymał się prawdziwej historii
- różne epoki będą wymieszane w jedną
- nawet rozmiary mamutów będą o wiele większe od faktycznych
- bohaterowie będą używać złożonego języka
- będzie istniała fikcyjna zaawansowana cywilizacja
- ludzie będą mieli białe zęby (pewnie czyszczone pastą)
I tak długo można jeszcze wymieniać. Ale jako, że byłem na to nastawiony, nie miałem zamiaru się tego czepiać. Bo miałem nadzieję, że film nadrobi wszystko wyśmienitą fabułą, akcją, czy nawet efektami specjalnymi. Niestety tutaj też wypadł kiepsko. Dawno takiej szmiry nie widziałem, która pod każdym względem była nieudana.
Calkowicie zgadzam sie z ALIEN K , mam nadzieje ze jego wypowiedz do niektorych trafi i chociaz beda sie sttarac zmienic myslenie o filmie na ktory ida i o tym co mozna sie po nim spodziewac
człowieku 90% filmów robionych Hollywood jest robionych dla rozrywki, ale to w cale nie oznacza, że wszystkie są tak debilne i kiczowate jak ten tutaj gniot. Żadnym usprawiedliwieniem i argumentem nie jest to, że jest to kino rozrywkowe, bo dla przykładu "transformers" czy nawet "piraci z karaibow" sa kinem czysto rozrywkowym, ale maja jakiś poziom i są zrobione naprawdę dobrze...brak logiki jest tu wytłumaczalny...to wytłumacz mi dlaczego tygrys nie zjadł naszego idealnie grajacego bohtera ala z mtv? co dzikie zwierze go polubiło? a te patetyczne teksty typu "na zawsze pozostaniesz w moim sercu" są żałosne! Jedyne przesłanie tego filmu jest takie, że za niedługo partacze z zza oceanu będą robić jeszcze większe gnioty za grube milione dolarów a inni bedą podniecali się nimi szukając na siłę usprawiedliwienia dla fuszerki twórców...twoje argumenty mogą usprawiedliwić nawet filmy uwe bolla, bo przecież on też robi świetne filmy rozrywkowe...NIE OSZUKUJMY SIE TEN FILM TO JEDNA WIELKA KUPA, KTÓRA PLASUJE SIE NA RÓWNI Z DZIEŁAMI UWE BOLLA...
Ten partacz z USA to nasz sąsiad Niemiec, to po pierwsze. Po drugie wydaje mi się iż przykład tygrysa jest zupełnie nietrafiony jeżeli go skontrastujesz się z takimi niedorzecznościami jak żywe trupy piratów czy też z robotami wielkości budynku, zmniejszającymi się do rozmiarów małych samochodów. W tym kontekście tygrys bez apetytu wydaje się najbardziej logiczny z tego towarzystwa. Chyba niektóre filmy traktujesz niesprawiedliwie i nie równo, w jednych (Piraci z Karaibów, słodkości miedzy Willem a Elizabeth) patetyczne teksty są ok, w drugim (10.000 BC) są be. Odbiór filmu jest rzeczą subiektywną więc naturalne jest, iż będę szukał argumentów a czasem i usprawiedliwienia dla filmów które mi się podobają. Argumenty które dla ciebie są niedorzeczne, dla mnie będą logiczne i uzasadnione. I bardzo proszę nie obrażaj Uwe Bolla, jego "kupa" jest jedyna i niepowtarzalna w swoim rodzaju.
nieważne skąd jest ważne gdzie robi filmy a robi w us i a, a co za tym idzie konkurencja go zjada na śniadanie jeżeli chodzi akurat o ten gniot...Wybacz, ale tygrys bez apetytu jest żmiesznym argumentem, to dzikie zwierze, drapieżnik, który instynktownie zjadlby go na śniadanie...ale nie w tym boskim filmie kotek przemyslał sobie, ze jednak daruje mu zycie bo on go uratowal...zalosne
Chyba nie rozumiesz dalej o czym ja do ciebie pisze, nie chodzi mi o brak realizmu bo w zadnym z w/w filmow jej praktycznie nie ma, chodzi o brak logiki a to roznica...Szczerze powiedziawszy moglbym nawet na te luki logiczne przymknac oko, gdyby fabula byla ciekawa a nie prosta jak budowa cepa, schematyczna i nudna jak flaki z olejem...gra aktorska na poziomie braci mroczek i dialogow rodem z filmow bolla, bo z tym mi sie kojarzy-sorki ten film jest zlepkiem bezsensownych scen, ktore tylko irytuja...
Jezeli ten film naprawde tak ci sie podoba i uwazasz go za swietna rozrywke to male masz wymagania i narawde niewiele ci potrzeba...
Do wielu filmów można się przyczepić o brak logiki, ale mimo to dobrze się je ogląda. Przykładem mogą być poprzednie filmy reżysera "Dzień niepodległości", "Pojutrze", Matrix" W przypadku "10.000 BC" tak nie jest. Mam wrażenie, że reżyser uznał, że czas się dorobić bez wysiłku i dał do kin słaby film wyprodukowany niedużym kosztem licząc na to, że do kin przyciągnie sporo ludzi samą swoją opinią. Ten film był po prostu słaby. W niektórych momentach jakoś filmu w kinie (Cinema-City) była tragiczna i przywodziła na myśl słabej rozdzielczości divx-a (w tzw kinowej wersji). Oglądając ten film miałem wrażenie że jest jakaś baśń wzorowana na "Kronikach z Narnii"
Jednym słowem - fantasy dla dzieci
Z tym divixem i pikselami to pojechałeś po bandzie, i tak niezamierzenie wyszedł ci żarcik. A co do niedużych kosztów to film kosztował 105 mln dolarów USA, no tak, to przecież grosze. Ale dno osiągnąłeś przy Matrixie, przepraszam ale chyba Roland pod pseudonimem brata i siostry Wachowski nigdy nie tworzył. I kto tu tworzy fantasy dla dzieci?
Co do Matrixa to nie chodziło mi o to, że wyreżyserował go Roland, ale że film ten nie trzyma się prawideł świata rzeczywistego a mimo to dobrze się go oglądało. Powinienem ująć to w innym zdaniu, bo faktycznie wyszło to tak jakby go Roland nakręcił, ale pisałem to szybko z rana przed wyjściem do pracy i niestety wyszło tak a nie inaczej . Co zaś do porównania z divx-em to jest to prawda. Film oglądałem w Cinema-City w Arkadii (Warszawa) i w niektórych momentach jakoś była tragiczna, na co zwróciłem uwagę nie tylko ja, ale również i moi znajomi. Co do kosztów produkcji to
10.000 BC - koszt 105 mln USD (rok produkcji 2008)
"Pojutrze" - koszt 125 mln USD (rok produkcji 2004)
"Dzień niepodległości - koszt 75 mln USD (rok produkcji 1996)
Biorąc pod uwagę fakt, że tamte filmy były nakręcone dużo wcześniej, gdzie koszty wynajmu sprzętu, angażu aktorów itp były na dużo niższym poziomie, można śmiało powiedzieć że jego najnowszy film jest z nich najtańszy i najgorszy zarazem jeśli chodzi o fabułę, efekty itp.
Tylko, że w 10.000 BC nie masz gwiazd w obsadzie, a to znacznie zmniejsza budżet. Co do jakości to jestem przekonany iż to wina kina, a nie samego filmu. Więc wysuwanie wniosków iż facet dla którego strona wizualna filmu jest bardzo ważna, wypuścił na rynek szybko zmontowane wizualne badziewie jest po prostu marną prowokacją, która może tylko świadczyć o niechęci do reżysera.
Ja ogładałem ten film we Wrocławiu w Multikinie w Arkadach, i tam dokładnie to samo było. W kilku nocnych scenach (np. rozmowa głównego bohatera z niewolnikami) śnieżyło jakimiś niebieskimi kropkami. Też myślałem, że to wina kina. Ale skoro w Warszawie były podobne problemy, to chyba jednak coś z samym filmem jest nie tak.
Ja ogadalam film w cinemaworld w Manchesterze (Anglia) i tez mialam wrazenie, ze w pewnym momencie jakosc obrazu byla slabsza..
Co do wrazen z filmu, to osobiscie dalabym jakies 5 na 10, nie pasowalo mi ze glowni bohaterowie mowili po angielsku (bardzo podobalo mi sie uzycie prawdziwego dialektu a apocalipto), nie wiem jakiego jezyka mogliby uzyc tworcy w zamian, ale angielski jakos mi nie pasowal.. podobaly mi sie za to widoczki, pokazanie egiptu i niektore efekty :) ogolnie film da sie obejrzec, ale nie koniecznie trzeba isc na niego do kina, mozna spokojnie poczekac na dvd :)
Pozdrawiam.
Jak to skad? Stad, skad i rodzina glownego bohatera. Zlapana, przywieziona i zagnana do pracy. Myslisz ze dlaczego mamuty przestaly docierac do krainy, w ktorej mieszka glowny bohater? Bo ich populacja na wolnosci zaczela spadac na leb na szyje...
Gratuluje rozwiniętej wypowiedzi. Musiałeś pewnie nad nią siedzieć cały dzień. Jak już coś komentujesz to mógłbyś chociaż wysilić mózgownicę i napisać do czego masz zastrzeżenia. Ale po co się wysilać jak można tępo patrzeć z zachwytem na film i chłonąć każdą głupotę którą Ci pokazują. A im mniej da taki film do myślenia tym lepiej.
Popieram ten film to kompletne nieporozumienie. Był to pierwszy film od dawna na którym poprostu chciałem wyjść z kina. Czytałem komentarze i opinie i nie oczekiwałem wiele, ale faktycznie motyw z tygrysem, mamutami i można wymieniać bez końca, nawet charakteryzacja bohaterów była do dupy. Babka miała ładnie przypiłowane paznokcie, mało wojska w ostatnich scenach przed pałacem. Poprostu masakra mógł ktoś chociaż zrobić kopiuj, wklej aby było trochę więcej tego wojska. Nawet muzyka z jakiegoś inneg filmu była skopiowana. Ten film poprostu został zrobiony coś na styl Apocalypto, tylko, że reżyser chyba był pijany i palił trawę tym razem. 1/10
zaraz cie zjadą, że ten film taki miał być a ty sie nie znasz na kinie rozrywkowym i chcesz być fajny:P
Oczywiście będą zwolennicy jak i przeciwnicy. Każdy ma prawo do swojego zdania. Nikogo nie mam zamiaru krytywkować za to, że mu się podobał. Moja opinia jest jaka jest, nic nie znalazłem wartościowego w tym filmie i tyle.
Masz calkowita racje. Spodzewalem sie po tym filmie dobrego kina. Porownywany byl do Apocalypto, ale ten shit niema wogole klimatu!!! Myslalem, ze ludzie 10000 lat p.n.e. byli chociaz troche dzicy, a w tym filmie dziczy wogole sie nie uswiadczy. I te ich nieskazitelne zasady. Jednym slowem porazka. Szkoda 15zl na taki syf:P
Nie przesadzajmy. Dzień niepodległości i pojutrze miało naprawdę fajne efekty i filmy te przyjemnie się oglądało. Owszem, tam również były braki logiczne i niedociągnięcia, ale nie były one aż tak rażące jak w przypadku 10.000 BC.
Chcialam tylko zauwazyc iz porownywanie Hollywood do Bollywood nie bardzo ma sens. Bollywood to absolutnie odmienne kino - tam efektem specjalnym jest przede wszystkim taniec, a nie wybuchy i katastrofy wyprodukowane przez komputer. To po prostu inna kultura i mentalnosc - cos innego jak napisales - trudno te filmy oceniac pod wzgledem gry aktorskiej, bo raczej nie o owo gre tam chodzi. Jesli jednak idzie o fabule to wcale nie odbiego zbytnio od Hollywood, ktore rowniez w wiekszosci produkuje jednakowe scenariusze podane tylko w nieco innej oprawie.
ps. Bollywood produkuje nie tylko historie milosne z watkiem problemu rodziny. Po prostu do nas dociera tylko malutka czastka tego co Indie tworza, a przyznam szczerze ze itak po tym co ostatnio serwuje nam USA to wole sobie w spokoju popatrzec na tanczace panienki i sliczne kolory niz znow rozczarowac sie jakas megaprodukcja bez krzty logiki. przynajmniej nie mam wrazenia ze ktos uwaza mnie za kretyna co lyknie kazdy kit.
pozdrawiam