Mam zamiar sie wybrac na ten film do kina ?? ktos poleca warto isc na ten film ??
No ja właśnie byłem, nie jest to arcydzieło ale nie jest też jakiś plew, typowy film Emmericha, czyli z rozmachem...
no i ładna aktorka w obsadzie, to plus :)
Mi się podobał więc w 'swoim gatunku' stawiam 8/10
Film jet 3 jaki widze z tego gatunku take całkiem fajne jak to było jeżeli widziałaś/łeś... Tropiciela albo Apokalipto to co koło tego i to nawd ciekawy./.. jest powud jest przyczyna akcja jest ciekawa i rozgrywa się na różnych płaszczyznach i co z tego że śmierdzi troszke powturką z rozrywki ale tytuł mówi sam za siebie i jest dobrze dopasowany ...
Polecam całkiem fajne doznanie dla oka i nawed temat przystępny...
POLECAM...
sorki, ale Apocalipto Gibsona to przy tym gniocie arcydzieło!!! ten "film" to największa kaszana od czasu "Mgły";P nie warto iść do kina...no chyba ,że ktoś lubi wyrzucać pieniądze w błoto i marnować czas dla tego g....! Żenada, jednak te 09% na rottentomatoes i ocena 3.3/10 nie kłamie, a ja głupi miałem nadzieje :/ żeby mi to było ostatni raz:P
Idź spokojnie. To jest film do kina nie na DVD lub DivX (zwłaszcza na np,: 14" monitorek). Ja ostatnio zauważyłem pewną regułę w ocenie filmów na filmweb ... czyli im film gorszy tym ma wyższe oceny np.: "Control" na obecnie na filmweb prawie 8 a film ... jak z lat 50-tych tylko ,że tamte filmy ktoś rozumiała a tego bez anfy ... anie rusz. Ale jeśli poszukujesz w kinie rozrywki a "głębię" :-) zostawiasz dla "Panoramy" czy też "Wiadomości" itd to polecam gorąco ten film.
Sam wspominałem jak i inni jest to film lekki, siadasz, oglądasz i przyjemnie mija czas. Ja polecam co do kina, co tu ukrywać może za wiele nie ma efektów, ale dźwięk jak najbardziej kinowy nie uzyskasz w domu :P, nawet zwykłe grzmoty i deszcz robi przyjemne wrażenie ;)
Ja byłem w kinie i jestem zadowolony, rozrywkowe kino w stylu Emmericha :)
Ładne krajobrazy, fajne efekty więc trzeba na dużym ekranie zobaczyć ;)
Film w swojej klasie dobry. To płytkia, naciagana, cholernie widowiskowa bajka z ładnymi widoczkami i szybką akcją. Aktorzy dość drewniani, opisany świat wyssany z palca, ale niektore sceny zapieraja dech w piersiach. Jak ktoś nie nastawia się na SzPA (Szanownego Pana Ahrtystę) Bergmana czy innego Formana, to moze sie niezle bawic.
Warto isc do kina, fajnie sie oglada na duzym ekranie. Taka bajeczka ale mi sie ogolnie podobal.
Według mnie podsumowanie recenzji dokładnie odzwierciedla powyższy film:
"Obrazek Emmericha ani ziębi, ani grzeje. Można go zobaczyć, można nie. Bliżej mu dna niźli sufitu, ale przynajmniej jest nieinwazyjny. Momentami nawet niezamierzenie zabawny. Zakładam, że co mniej zblazowane dwunastolatki mogą oglądać go z wypiekami na twarzy. Część nawet zapragnie później pójść do zoo, by zobaczyć mamuta."
A zwłaszcza:
"Część nawet zapragnie później pójść do zoo, by zobaczyć mamuta."
Brawa dla autora!
W sumie zgadzam się z tą opinią. Byłem na filmie z nastoletnim synem i dobrze się bawił. Gdyby nie to, że też mam sporo z 11 latka, to pewnie wytknąłbym teraz wszystkie błędy, niedociągnięcia oraz kłujące w oczy niedorzeczności i niekonsekwencje tego dzieła [począwszy od tłumaczenia tytułu, przez mieszanie języków w jakich wypowiadają się aktorzy, po wizję zasilania szeregów pracowników-niewolników skierowanych do budowy piramid w Gizie, która to mnie mocno ujęła ;]).
Ale potraktowałem to jako kino familijne z akcentem przygodowym, i jako takie oceniam dość wysoko - a mogę, bo mam 11 lat i nawet nie wiem co to te trójkąty zrobione z dużych klocków, i te włochate słonie też były fajne, ooo, i te strusie, bo to strusie były, prawda...? :)
Dopiero co wróciłem z kina i gorąco ODRADZAM. Teksty o widowiskowości i efektowności filmu można między bajki włożyć. Film potwornie wręcz nudny jedynie scena polowania na mamuty jest naprawdę ok, i do końca filmu wieje straszliwą nudą z lekka przerywaną atakiem mięsożernych ptaków i słabiutką "bitwą" pod "piramidą". Scena gdy główny bohater ratuje życie tygrysowi szablozębnemu, a ten nie tylko rozszarpuje go na strzępy, ale i staje później w jego obronie przed dzikusami(dlaczego żadnego z nich nie wziął na żab?) to po prostu słabość nad słabościami i jeszcze raz słabość. Filmy, które w lepszym stylu potrafią zastąpić ten gniot to "Apocalypto" i "Walka o Ogień".
Ale nie zaprzeczam, że laska za którą goni D'Leh palce lizać. Aż niemożliwe jest oderwanie wzroku od ekranu gdy ona się na nim pojawia. Niestety to tylko w niewielkim stopniu rekompensuje stracony czas i pieniądze.
Jeszcze raz odradzam i przestrzegam.
A zasada tego wszystkiego jest prosta. Kupujesz bilet, wchodzisz na sale i już nie masz odwrotu. Dwie godziny lecą. Nie ważne czy z oburzeniem stwierdzisz, że film to "gniot itd.", kasa jest na koncie twórców i skrupulatnie zachęca ich do wyprodukowanie innego filmu w stylu "A long time ago... in Peru".